Klawiatura mechaniczna na przełącznikach Outemu Blue za 200zł

Recenzja MAD DOG GK900 RGB

Już trochę mechaników przeszło przez moje ręce – zarówno tych tańszych, jak i droższych. Tym razem mam okazję sprawdzić propozycję polskiej marki MAD DOG, a mianowicie model GK900 na niebieskich przełącznikach Outemu. Cena tego produktu wydaje się być całkiem atrakcyjna, bo kupimy go już za 199zł! Sprawdźmy, czy warto.

 

Specyfikacja

Typ klawiatury: Mechaniczna
Przełączniki: Outemu Blue
Oświetlenie: RGB 16,8 mln kolorów, w pełni konfigurowalne
Anti-ghosting, N-KRO: Tak
Programowalne klawisze: Tak
Klawisze multimedialne: 12
Klawisze internetowe: Tak
Klawisze numeryczne: Tak
Kolor: Grafit
Komunikacja z komputerem: Przewodowa, USB
Długość przewodu: 1.8m
Przewód w oplocie: Tak
Filtr ferrytowy: Tak
Wysokość [mm]: 48
Głębokość [mm]: 215
Szerokość [mm]: 502

 

Klawiaturę dostajemy w eleganckim, kartonowym pudełku z ładnym czarno-czerwonym designem. Jako, że MAD DOG to polska marka to całe pudełko jest tylko i wyłącznie w polskich napisach i trzeba przyznać, że fajnie to wygląda :).

 

 

W zestawie oprócz klawiatury znajdziemy tylko instrukcję obsługi. Szkoda, że producent nie dorzucił zapasowego przełącznika.

 

 

GK900 pod względem designu prezentuje się bardzo dobrze, a nawet stwierdziłbym że wygląda lepiej od niektórych droższych modeli konkurencji. Nie ma tutaj co prawda żadnych wodotrysków, ani jakiegoś wow, ale w mojej ocenie klawa została estetycznie zaprojektowana. Zastosowano tutaj twarde, a zarazem solidne aluminium oraz porządnej jakości tworzywo sztuczne. Wszystkie elementy są prawidłowo spasowane, nic tu nie trzeszczy, nic odstaje i absolutnie nie ma wrażenia tandety.

 

Na froncie widzimy standardowy, pełnowymiarowy układ klawiatury. Całość obudowy na froncie to solidne aluminium. W prawym dolnym rogu znalazło się logo MAD DOG, zaś w prawym górnym mamy standardowe 3 diody sygnalizujące.

 

 

Prawy i lewy bok zostały lekko ścięte co dodaje całej konstrukcji ciekawego wyglądu.

 

 

Z tyłu wychodzi 1,8m kabel w oplocie zakończony pozłacanym wtykiem USB.

 

 

Spód to już niestety plastik, ale dobrej jakości. Znajdziemy tam dwie stopki antypoślizgowe oraz dwie nóżki do podniesienia klawiatury.

 

 

Z klawiatury korzystałem około tygodnia. Jak wiecie nie jestem fanem niebieskich przełączników i ciężko jest mi się do nich przyzwyczaić. Jednak po dwóch dniach już komfort stawał się większy i nie miałem większych oporów przed korzystaniem z tego wynalazku – po prostu było okej. Outemu Blue to niestety bardzo budżetowe switche i dla osób, które wcześniej miały do czynienia np. z modelami na przełącznikach Kailh, bądź Cherry niestety będą niezbyt zadowolone. Dla zwykłego, przeciętnego gracza, który nie oczekuje cudów, a po prostu chce mieć mechanika to jak najbardziej rozwiązania na Outemu są dobre. A jakie wady mają switche Outemu Blue? Między innymi brakuje im płynności, klik wydaje się sztywny i nierówny, przez co praca na takim sprzęcie nie należy do najprzyjemniejszych.. ale tak jak wspomniałem, każdy ma inne preferencje. Outemu charakteryzują się przede wszystkim siłą nacisku około 60g, gdzie aktywacja następuje przy około 50g. Przełączniki mają wytrzymałość około 50 mln kliknięć. GK900 muszę jednak pochwalić za anti-ghosting, który w moim odczuciu jest pełny i działa wręcz idealnie – poniżej znajdziecie zrzut z testu, udało mi się maksymalnie wcisnąć 52 klawisze i pewnie dało by się więcej 😉 – tak czy inaczej jest to wynik perfekcyjny!

 

 

Podświetlenie w GK900 jest… słabe. W sensie w dzień jest ono zwyczajnie mało jasne i zupełnie nic nam nie daje. Dopiero gdy się ściemni widać kolorki, ale nadal nie robią one żadnego wrażenia.. są jakby mało żywe, jednak z doświadczenia wiem że budżetówki tak mają. Fajnie natomiast, że producent zastosował tutaj pełne RGB i tryby, które możemy zmieniać w dedykowanym oprogramowaniu.

 

 

A skoro o sofcie mowa to tutaj też mam małe uwagi. Gdzie jest język polski? Wszędzie wszystko ładnie po polsku, a oprogramowanie po angielsku. Ja rozumiem, że chcemy uczyć społeczeństwo globalnego języka, ale dajmy chociaż szansę tym, którzy mają opory. Dla mnie nie jest to problem, ale znam osoby które pewnie by na to narzekały. Samo oprogramowanie jest bardzo proste i w miarę intuicyjne. Mamy w nim możliwość wyboru 10 trybów świecenia: płynne, falujące lub pulsujące kolory, statyczne podświetlenia lub dynamiczne eksplozje kolorów wywołane przyciśnięciem klawisza, rozlewające się po całej klawiaturze fale czy chaotycznie wyświetlane impulsy i efekty świetlne. Dodatkowo istnieje możliwość regulacji jasności (szkoda, że nie można jej bardziej podbić 😀 ), regulację prędkości i kierunku świecenia. Oczywiście nie zabrakło edytora makr, ustawienia funkcji danego klawisza (tzw. programowanie) oraz ustawienia funkcji multimedialnej dla danego klawisza. No i to w zasadzie tyle.. aaa.. mamy też 3 profile, którymi możemy zarządzać.

 

 

PODSUMOWANIE

Klawiatura mechaniczna MAD DOG GK900 RGB to ciekawa propozycja dla osób mniej wymagających, początkujących graczy, bądź po prostu tych, którzy nie mogą sobie pozwolić na droższe modele. Klawiatura ma swoje wady, jak i zalety – widać, że producent musiał gdzieś ciąć koszty i w tym wypadku było to podświetlenie i poniekąd przełączniki. Tak czy inaczej cena 199zł za perfekcyjnie wykonanego, dobrze wyglądającego i prawidłowo działającego mechanika to pozycja godna polecenia. Ode mnie leci rekomendacja za dobry stosunek ceny do jakości!

 

Loading

OCENA MAD DOG GK900 RGB
Ocena ogólna
4
  • Design
  • Jakość wykonania
  • Działanie przełączników
  • Komfort użytkowania
  • Funkcje
  • Podświetlenie
  • Oprogramowanie
  • Zestaw
  • Cena

Nagrody

               

Translate »