Nigdy nie przypuszczałbym, że na łamach serwisu technologicznego będę pisał o.. sporcie. Wiadomo i tu szeroko rozumiana technologia zaczyna odkrywać ważna rolę, ale ja dzisiaj o prostym – mowa o stacjonarnym rowerku treningowym ME300 niemieckiego producenta Miweba. Jako, że nadal siłownie są pozamykane to taki sprzęt może okazać sie rewelacyjną alternatywą, aby utrzymać formę, bądź po prostu zacząć domowe treningi. Ja osobiście nie jestem zwolennikiem jakichkolwiek form aktywności fizycznej, mimo że wielokrotnie próbowałem 🙁 . Tak samo moja wiedza na temat treningów, ćwiczeń, sportu, czy nawet sprzętu sportowego jest na poziomie praktycznie zerowym. Artykuł ten to przede wszystkim prezentacja i opinia po kilkutygodniowym, opornym użytkowaniu z mojej strony 😉 .
Muszę się też Wam do czegoś przyznać.. Producent Miweba podesłał ten wynalazek na redakcję już dobre kilka miesięcy temu, przez co obecnie testowany model ME300 jest już praktycznie na wyprzedaniu, a zastąpił go ulepszony model ME400. Jak widać lenistwo w moim wydaniu ma swoją cenę. Tak więc moje wypociny myślę, że pozwolą chociażby na pokazaniu Wam tej marki i wyrobieniu sobie na jej temat jakiejś opinii, bo z tego co mi wiadomo niewiele informacji jest o nich w Polsce.
To może na samym początku powiedzmy sobie kilka słów na temat samego producenta. Ich oferta jest całkiem bogata – znajdziemy tu hulajnogi elektryczne, deski, skutery, samochody dla dzieci, rowery, fotele itd. . Nas jednak najbardziej interesuje strefa sportowa, gdzie oprócz wspomnianych rowerków stacjonarnych, znajdziemy wysokiej jakości platformy wibracyjne pomagające w szybki sposób pozbyć się tkanki tłuszczowej, czy inne większe sprzęty typu orbitreki, bieżnie, ławki treningowe. Porównując ceny konkurencyjnych produktów na naszym rodzimym rynku te proponowane przez Miweba nie są najniższe, ale nie można też powiedzieć że ich ceny są absurdalne, bo tak absolutnie nie jest.
Miweba ME300 dostałem w sporym, ciężkim pudle. Wszystko w częściach do samodzielnego złożenia. No cóż.. nie ma się do dziwić, w końcu sprzęcior musieli wysłać z Niemiec, a ma on swoje gabaryty. Na szczęście proces składania wszystkiego do kupy nie jest wcale taki trudny i jeden facet spokojnie da sobie radę, z użyciem instrukcji oczywiście 😛 – całość udało mi się złożyć może w jakieś 30min.
Cała konstrukcja waży 27 kg, więc jakiekolwiek przenoszenie jest dosyć trudne. Na szczęście przednia stopa ma kółka, więc spokojnie można przestawić rowerek w dowolne miejsce.
ME300 po złożeniu ma wysokość 140cm, szerokość 45cm i długość 80cm.
Rowerek w większości wykonany jest z solidnej, grubej stali. Jedynie obudowa koła zamachowego, ważącego swoją drogą 10 kg, jest plastikowa, ale także dobrej jakości.
Siedzisko jest leciutko miękkie.. no bardziej twardawe bym powiedział , ale nie ma jakiejś tragedii;) ma ono kilka opcji regulacji: mamy 7 poziomów wysokości od 85cm do 100cm. Dodatkowo możemy ustawić kąt nachylenia siedziska, czy też je oddalić, bądź przybliżyć. Bardzo fajne i poprawiając komfort opcje.
Pedały są także na porządnych stalowych elementach, z kolei ich wierzchnia część posiada specjalne gumowane wypustki, aby zapobiec ślizganiu się stopy. Dla chętnych można też zamontować dołączone w zestawie gumowe zapięcia, które trzymają stopy w jednej pozycji – mnie osobiście to wkurzało 😉 .
Stalowe ramię na którym mamy rączkę skrywa 8 krokowy regulator oporu – na maksymalnym nie dawałem rady heh.. . Sama rączka jest wygodna, obita imitacją skóry. Znalazły się na niej także czujniki tętna. Oczywiście rączką także jest regulowana dla naszej wygody.
Mówiłem, że rowerek nie ma za wiele wspólnego z technologią, a tutaj.. mamy całkiem spory, czytelny wyświetlacz. Pokazuje on czas podróży, prędkość, odległość, spalone kalorie i puls. Przyciski są duże i służą do zmian trybów poglądu wspominanych wcześniej funkcji, ale również do ustawienia swojego profilu czy też celów. Sam ekranik posiada uchwyt na telefon, bądź tablet i malutką rynienkę na jakiś drobiazg.
A skoro mowa o telefonie to tutaj warto wspomnieć o aplikacji Qiber-APP, która łączy się z ME300 za pomocą kabelka miniJack i pozwala na podgląd tych samych parametrów co na wyświetlaczu, ale również sprawdzaniu statystyk, rankingów, odtwarzania muzyki, ale chyba najciekawsza opcją jest możliwość zagrania w grę – po prostu, dzięki połączeniu z naszym stacjonarnym rowerkiem symulujemy wyścigi, czy też zwyczajne przejażdżki w grze. Prosta, ale z pewnością ciekawy dodatek. Niestety nowe smartfony typu iPhone XS ucinają lekko ekran aplikacji. Problem jest też z portem miniJack, aczkolwiek tutaj można zastosować przejściówkę.
Jest jeszcze jeden maultki dodatek – pas do pomiaru tętna, który parujemy z aplikacją Qiber Fitness. Ja niestety tej aplikacji nigdzie nie znalazłem, więc nie będę sie wypowiadał na jej temat.
PODSUMOWANIE
Miweba ME300 to naprawdę kawał solidnego stacjonarnego rowerku treningowego. Bardzo dobra jakość wykonania, wygoda i komfort użytkowania – czego chcieć więcej? Sam nie wiem, bo nie mam zbytniego porównania. Mnie zaciekawiła apka Qiber, fajna opcja, ale przydałaby sie łączność Bluetooth i dopracowanie pod kątem bezramkowych smartfonów. Ogólnie jestem bardzo pozytywnie zaskoczony, a to bardzo plusuje dla samej marki Miweba. Cena ME300 w sklepie producenta to €229.99, czyli na nasze jakieś 1050zł. Nie mało, nie dużo, ale chyba warto dać taką sumkę na porządnej jakości sprzęt, a nie tandetę. Polecam.
Miweba ME300
Overall
-
Design
-
Jakość wykonania
-
Komfort użytkowania
-
Funkcje
-
Cena
-
Zestaw
Nagrody