Jakiś czas temu mieliście okazję zapoznać się z recenzją wideorejestratora, którą przygotował dla Was Wiktor. Dzisiaj przyszedł czas na mnie i na rejestrator samochodowy Mio MiVue C320 , którego główną zaletą są niewielkie wymiary. Cena tego cuda to około 299zł. Czy warto? Sprawdźmy to!
MiVue C320 przychodzi do nas w skromnym, kartonowym pudełku z wszystkim podstawowymi informacjami o produkcie.
Urządzenie wyposażone jest w sensor SOI JX-F02 z maksymalną rozdzielczością nagrywania 1920 x 1080 (30 FPS) i przysłoną F2.0. Kąt widzenia kamery to 130 stopni. Z innych ciekawych funkcji mamy automatyczne rozpoczęcie nagrywania wraz z uruchomieniem silnika, nagrywanie zdarzeń, nagrywanie w pętli, tryb nocny, żyroskop, 3-osiowy czujnik przeciążeń (G-sensor) oraz wbudowany głośnik i mikrofon.
Co znajdziemy w zestawie? Kamerkę, uchwyt z przyssawką do szyby, ładowarkę samochodową oraz papierologię. Komplet jak najbardziej akceptowalny 😉 .
Kamerka wykonana jest w całości z tworzywa sztucznego, całkiem dobrej jakości – nie ma tutaj wrażenia tandety, wszystko jest bardzo dobrze spasowane i dopracowane.
Na froncie mamy 2″ wyświetlacz TFT LCD , powyżej logo MIO i w lewym górnym rogu diodę LED i prawdopodobnie otwór mikrofonu.
Krawędzie wykończone w odróżnieniu od reszty obudowy, chropowatą powierzchnią – fajnie to wygląda i wydaje mi się, że ma na celu podkreślać miejsce umieszczenia przycisków i portów.
Prawy bok to port miniUSB oraz slot na karty microSD.
Na lewym boku znajdziemy 4 przyciski funkcyjne. Przyznam, że trzeba się przyzwyczaić do nawigowania po menu .. na początku przysparza to trochę problemów i zapewne większość z Was pochwali się tutaj swoją znajomością łaciny 😀 – ale spokojnie, kilkanaście minut i można się przyzwyczaić 😉 .
Tył, czyli strona obiektywu to po prostu matryca kamery. Powyżej logo MIO oraz miejsce na uchwyt z przyssawką do szyby. Mamy tutaj również całkiem pokaźny otwór głośnika.
Jeśli chodzi o sam uchwyt to również nie mam jakichkolwiek zastrzeżeń – solidne wykonanie, możliwość regulacji, bez problemu stabilnie trzyma się na szybie i w żaden sposób nie przeszkadza zarówno kamerze jak i kierowcy.
Jak wygląda OSD w kamerce? Pomijając przyciski funkcyjne to całość interfejsu jest zdecydowanie przejrzysta – nie ma tutaj narzuconych milion bezużytecznych informacji.
Poniżej prezentuję kilka fotek z OSD – nie będę ich opisywał, ponieważ wszystko macie w języku polskim idealnie opisane, także nie widzę sensu przepisywania każdej z opcji 🙂 .
Urządzenie dzięki 3-osiowemu czujnikowi przeciążeń oraz żyroskopowi jest w stanie bezproblemowo i natychmiastowo wykryć niebezpieczne zdarzenia – mowa tutaj o gwałtownym przyspieszeniu, gwałtownym hamowaniu czy nawet zderzeniu – wtedy kamerka automatycznie uruchamia tryb awaryjny i zapisuje nagranie w osobnym, chronionym katalogu przed przypadkowym usunięciem. Z poziomu interfejsu możemy bez problemowo zmienić czułość tej funkcji pod nazwą G-sensor (pokazane na powyższych fotkach).
Dosyć ciekawą funkcją jest tryb parkingowy, w którym kamera samochodowa, wykrywając ruch w pobliżu auta automatycznie przechodzi w tryb aktywności, rozpoczynając nagrywanie otoczenia. Według mnie świetna funkcja, gdy pozostawiamy samochód w niezbyt zaufanym miejscu – niezależnie czy tłocznym, czy zupełnie opuszczonym. Dzięki tej funkcji bez problemowo możemy uchwycić sprawcę ewentualnej szkody.
Kamerka posiada również możliwość cykania fotek 🙂 – wystarczy wyciągnąć ją z uchwytu i przykładowo zrobić zdjęcia zdarzenia.
No i standardowo jak przystało na tego typu sprzęt, kamerka automatycznie uruchamia się po przekręceniu kluczyka w stacyjce.
Warto również wspomnieć o dedykowanym oprogramowaniu. Producent proponuje korzystanie z programu Mio MiVue Manager, który w sumie oferuje przede wszystkim możliwość sortowania nagrań według typu i daty rejestracji. Mamy także możliwość analizować kierunek poruszania się pojazdu i sił / przeciążeń na niego oddziałujących. Wszystko jest zsynchronizowane z nagranym materiałem wideo. W zasadzie nie wiem, czy komuś będzie się chciało z tego korzystać, ale dodatek zdecydowanie ciekawy.
Jakość nagrań. To niewątpliwie najważniejsza kwestia w tego typu urządzeniach. Jak wspomniałem na początku, kamerka nagrywa w rozdzielczości 1920 x 1080, czyli po prostu 1080P z prędkością 30 kl./s. i przysłoną F2.0. Miałem okazję widzieć jak nagrywają kamerki z różnych półek cenowych, tutaj w cenie około 299zł jakość jest jak najbardziej akceptowalna. Nagrany obraz jest w miarę wyraźny, bez problemu widzimy co się dzieje, również jesteśmy w stanie uchwycić blachy i numery rejestracyjne. Kamerka idealnie rejestruje również twarze, także jak dla mnie – bomba! Nagrania nocne dzięki przysłonie F2.0 są w miarę jasne – oczywiście im więcej światła, tym nagranie będzie bardziej szczegółowe, ale ogólnie jest okej. Nie są to co prawda super, profesjonalne nagrania z ogromną ilością szczegółów, ale w zupełności wystarczającą do tego typu zastosowań. Tym bardziej, że mamy tutaj do czynienia raczej z średnio półkową konstrukcją.
Aa no i jeszcze warto wspomnieć, że nagrania są kompresowane dzięki technologii H.264, dzięki czemu materiały zachowują szczegółowość, ale zajmują zdecydowanie mniej miejsca aniżeli pełen materiał.
Łapcie moje autorskie nagranie w dzień i w nocy – pamiętajcie tylko, że YouTube niestety kompresuje filmiki przez co są one w nieco gorszej jakości niż w rzeczywistości 😉
PODSUMOWANIE
Wideorejestrator samochodowy Mio MiVue C320 to świetne rozwiązanie dla mniej wymagających osób poszukujących niewielkiej kamerki z akceptowalną jakością obrazu i w miarę przyzwoitej cenie, bo cały zestaw kosztuje około 299zł. Jeśli szukacie tego typu urządzenia i nie oczekujecie jakości nagrań rodem z flagowych smartfonów to jak najbardziej warto rozważyć zakup MiVue C320. Zdecydowanie polecam.
Po więcej informacji zapraszamy na oficjalną stronę producenta:
https://www.mio.com/pl_pl/mivue-c320
Tutaj możecie sprawdzić aktualne ceny MIO MiVue C320:
OCENA
Zestaw: 5/6
Jakość wykonania: 5+/6
Jakość nagrań (dzień): 5/6
Jakość nagrań (noc): 4+/6
Funkcje: 5/6
Cena: 5/6
Ocena ogólna: 5/6