Niedawno miałem przyjemność testować słuchawki typu TWS chińskiego producenta Awei. Była to moja pierwsza styczność z produktami tej firmy. I jak wyszło? Zapraszam do recenzji bezprzewodowych słuchawek dousznych Awei T10C. Na AliExpress dostaniecie je za około 80 złotych, natomiast w polskiej dystrybucji trzeba liczyć się z wydatkiem 160 złotych.
Specyfikacja
Komunikacja | Bluetooth 5.0 |
Wodoodporność | IPX4 – ochrona przed zachlapaniem |
Bateria etui | 300 mAh |
Bateria słuchawki | 45 mAh |
Czas działania | Do 4 godzin |
Obsługa kodeków | SBC |
Czułość | 90 dB |
Pasmo przenoszenia | 20 – 20000 Hz |
Przetwornik | 6 mm |
Impedancja | 16 Ω |
Zasięg | 10 metrów |
Obsługa | Dotykowa |
Unboxing
Słuchawki docierają do nas w małym kartonowym opakowaniu. Na pudełku nie uświadczymy żadnych informacji dotyczących zawartości. Natomiast w środku znajdziemy: słuchawki w plastikowym etui, trzy pary wymiennych gumek, kabel zasilający micro USB, instrukcję oraz woreczek do transportu.
Wygląd i wykonanie
Jakościowo zarówno słuchawki, jak i etui nie wypadają najlepiej. Case wykonany jest z przeciętnej jakości matowego plastiku, przez co łatwo zbiera zarysowania. Spasowanie jest średnie, klapka lubi delikatnie latać na boki, lecz dzięki magnesom nie otwiera się sama z siebie. Do zalet zaliczyłbym fakt, że etui jest naprawdę niewielkie, dzięki czemu powinno się zmieścić niemal do każdej kieszeni.
Na przodzie znajdziemy cztery diody led informujące nas o poziomie naładowania baterii, a z tyłu wejście micro USB. W środku znajdują się dwa sloty na nasze słuchawki, a te dzięki wbudowanym magnesom z łatwością dopasowują się do swoich miejsc.
Jeżeli chodzi o same słuchawki, to tutaj jest już nieco lepiej. Pomimo zastosowania podobnych materiałów wydają się całkiem wytrzymałe. Na zewnętrznej stronie znajdziemy diodę led migającą na zielono lub niebiesko w zależności od wywołanej funkcji. Natomiast po drugiej – wewnętrznej stronie znajdziemy dwa piny wykorzystywane do ładowania.
Chciałbym jeszcze powiedzieć kilka słów o komforcie użytkowania. Moim zdaniem słuchawki nie należą do tych najwygodniejszych. Lubią się luzować, przez co jakość dźwięku znacząco się pogarsza. Wydaje mi się, że wymiana gumek na jakieś inne mogłaby tutaj pomóc. Co więcej, przy niemal każdej próbie poprawienia ich w uchu zdarzyło mi się wywołać jakąś niechcianą funkcję przez dotyk. Zatrzymanie lub przewinięcie utworu to najczęstsze z tego, co mi się przytrafiało, choć udało mi się także zadzwonić do znajomego 😀
Funkcje i możliwości
Słuchawki po wyciągnięciu z etui sprawnie łączą się z wcześniej sparowanym urządzeniem, a po włożeniu ich z powrotem od razu zaczynają ładowanie. Co ważne, jeśli jest taka potrzeba, to ze słuchawek możemy korzystać pojedynczo. Producent deklaruje zasięg do 10 metrów, jednak jeżeli dodamy kilka przeszkód, to mogą pojawiać się zakłócenia. Opóźnienie podczas oglądania filmów jest bardzo niewielkie. Dodatkowo w trakcie rozmów telefonicznych nie pojawiają się żadne większe problemy z komunikacją.
Obie słuchawki wyposażone są w panel dotykowy, co w codziennym użytkowaniu sprawdza się świetnie. Funkcje są wywoływane skutecznie i szybko, więc nie mam się do czego przyczepić. Oto lista najważniejszych z nich:
- odbieranie połączeń – dotknięcie dowolnej słuchawki
- odrzucanie połączeń – przytrzymanie słuchawki przez 2 sekundy
- rozłączenie się – przytrzymanie słuchawki przez sekundę
- wybranie ostatniego numeru – podwójne kliknięcie
- włączenie/zatrzymanie muzyki – pojedyncze dotknięcie słuchawki
- poprzedni/następny utwór – podwójne dotknięcie lewej/prawej słuchawki
- ściszenie/zgłośnienie dźwięku – przytrzymanie lewej/prawej słuchawki
Przyszła pora powiedzieć kilka słów o baterii. Ogniwo w każdej słuchawce ma pojemność 45 mAh, dzięki czemu przy głośności około 50-70% są w stanie grać przez prawie 5 godzin. Powerbank o pojemności 300 mAh pozwala na ponad dwukrotne naładowanie ich do pełna. Czas ładowania wynosi około 1.5 godziny. Etui można ładować indukcyjnie lub za pomocą kabla micro USB.
Przejdźmy teraz do najważniejszej części. Pora odpowiedzieć na pytanie: jak grają słuchawki Awei T10C? Szczerze mówiąc, jestem pozytywnie zaskoczony. Jakość dźwięku jest naprawdę przyzwoita. Dźwięk jest czysty, na plus średnica oraz dół z wyczuwalnym basem. Na minus góra, która wypada co najwyżej średnio. Wyższe dźwięki przy wyższej głośności zaczynają delikatnie charczeć. Słuchawki sprawdzą się w muzyce takiej jak pop, czy rap, ale nie poradzą sobie dobrze w bardziej wymagających gatunkach. Ogólnie mówiąc, jest nieźle, ale mogło być lepiej.
Podsumowanie
Awei T10C to ciekawa propozycja dla osób poszukujących niedrogich i całkiem niezłych słuchawek bezprzewodowych. Trudno jest mi je jednoznacznie ocenić. Wszystko zależy od naszych preferencji i tego, czego oczekujemy. W takiej cenie trzeba liczyć się z pewnymi kompromisami. Dźwiękowo wypadają przyzwoicie, ale tracą na wygodzie. Jednak uważam, że w tej kategorii cenowej, zdecydowanie warto rozważyć ich zakup, zwłaszcza że na promocjach na Ali można je dostać nawet za 50-60 złotych.
Ocena Awei T10C
Ocena ogólna
-
Wygoda
-
Wykonanie
-
Design
-
Cena
-
Tony wysokie
-
Tony niskie
-
Tony średnie
-
Jakość dźwięku