Zdaje mi się, że w obecnych czasach głośniki straciły trochę na wartości. Ludzie chętniej sięgają po słuchawki i to zarówno nauszne, jak i douszne. Często argumentem jest cena oraz jakość dźwięku. Jednak Creative pokazuje, że głośniki (i to w dodatku bez subwoofera!) mogą być świetne zarówno do biura, gier, a także imprez i zabaw ze znajomymi! Zapraszam do recenzji.
Wielkie pudło i dbałość o każdy szczegół
Same głośniki nie są jakieś wielkie, wszelkie kable z pewnością zmieściłyby się w męskiej kieszeni. Pomimo tego Creative przysyła do nas ogromny prostokąt z kartonu, a to wszystko w trosce o sprzęt. W środku znajdziemy styropian wyżłobiony i trzymający wszystko w ryzach, folie oraz pudełka, a to wszystko po to, by mieć pewność, że nic się nie stanie podczas transportu. Szczerze powiedziawszy, to dawno nic nie trafiło do mnie tak dobrze zapakowane.
Przechodząc już jednak do zawartości to tutaj kolejne niespodzianki i to same pozytywne. Creative do głośników T60 dorzuca zasilacz z wymiennymi końcówkami, dzięki czemu dostosujemy go do różnych gniazdek, a także masę kabli i odbiornik Bluetooth. Wszystko to pozwala nam podłączyć głośniki do praktycznie każdego urządzenia i to na wiele różnych sposobów, ale o tym powiemy sobie troszkę później. W pudełku nie zabrakło również gwarancji oraz instrukcji. Wszystko w języku polskim, zatem informacje zawarte na papierze nie będą dla nikogo trudne do zrozumienia.
Pierwsza konfiguracja i wrażenia
Głośniki możemy podłączyć praktycznie do wszystkiego, lecz ja w swoich testach używałem ich głównie na komputerze, łącząc się z nimi jackiem oraz na telefonie wykorzystując do tego Bluetooth. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by podłączyć je do konsoli, laptopa czy jakiegokolwiek innego urządzenia. Warto jeszcze w tym miejscu nadmienić, że głośniki nie posiadają wbudowanego mikrofonu, przez co nie można się za pomocą nich komunikować. Creative zostawił jednak w tym celu port pod jacka 3.5 mm, więc można na spokojnie podpiąć zewnętrzny mikrofon.
Prawy głośnik jest tym głównym i to właśnie na nim znajdują się wszystkie wejścia oraz przyciski. Z tego też powodu miałem mały problem, gdyż mój komputer znajduje się po lewej stronie biurka, a dołączane kable nie są wcale zbyt długie. Dla chcącego jednak nic trudnego i szybko poradziłem sobie z tym problemem.
Głośniki na biurku prezentują się fenomenalnie. Ich design jest prosty, elegancki i szykowny. Błyszczący czarny plastik w połączeniu z podchodzącym pod złoto kolorem daje genialny efekt, a biurko momentalnie zaczęło wyglądać dwa razy lepiej. Trzeba jednak odnotować, że głośniki łatwo się palcują na przedniej części i lubią zbierać kurz, zatem przejechanie ich raz w tygodniu suchą szmatką jest absolutną koniecznością.
Dźwięk, który możemy modyfikować w locie
Jeszcze nigdy nie miałem do czynienia z głośnikami bez subwoofera, zatem byłem lekko niepewny, co do brzmienia. Tymczasem jednak Creative T60 wybija z kapci, zarówno jakością wokalu, jak i basu, tonów wysokich oraz niskich i czystością dźwięku. Piosenki oraz odgłosy instrumentów są tutaj czystą poezją i widać, jak dobrze firma poradziła sobie z upływem lat i zwiększającymi się potrzebami konsumentów. Osobiście w domu posiadam głośniki tej firmy, które mają już z 15 lat lekką ręką. Bardziej podstawowych urządzeń chyba nie można sobie wyobrazić, lecz pomimo czasu dźwięk jest dalej ładny, choć ewidentnie brakuje mu błysku. Próbę czasu jednak głośniczki przeszły wybornie, stąd też sądzę, że T60 będą działać równie dobrze przez tyle samo czasu.
Na prawym głośniku poza pokrętłem od regulacji głośności znalazły się także trzy przyciski. Pierwszy z nich (od lewej) włącza/wyłącza urządzenie i pozwala nam zmieniać źródło dźwięku. Dodatkowo o wszystkim informuje nas dioda, która zależnie od źródła przybiera inny kolor. Przejdźmy teraz do środkowego buttona, który odpowiada za dźwięk przestrzenny. Lubicie mieć głębsze i ciekawsze doznania dźwiękowe? Słyszeć dokładniej, kiedy coś jest po lewej lub prawej stronie? Do tego właśnie służy ten przełącznik. Jest to bardzo dobra opcja dla graczy, ale polubiłem ją też za jej lepsze oddawanie sytuacji dziejącej się w filmach i serialach. Przy zwykłym słuchaniu muzyki zazwyczaj miałem ją wyłączoną, lecz sądzę, że jest to kwestia preferencji. Polecam zatem każdemu po zakupie przetestować tę opcję i znaleźć dla niej dobry użytek, gdyż daje ona zauważalną różnicę, a audiofilem wcale nie jestem.
Na samym końcu znalazła się jedna z moich ulubionych opcji. Mowa tutaj o czystym dźwięku dialogów. Włączenie tej opcji sprawia, że wokal, głos i wszelkie rozmowy znacznie wybijają się przed muzykę, przez co są lepiej słyszalne. Także sam głos się zmienia i jest bardziej wyrazisty. Uwielbiam słuchać podcastów i w moment pokochałem umieszczony najbardziej na prawo przycisk. Efekt jest przepotężny, bez względu na platformę, z której czegoś słuchamy. Jak mam być szczery, to używałem głośników chyba częściej z włączoną tą opcją niż wyłączoną. Kupiony zostałem tym w stu procentach.
Łatwość i wygoda
Wyobraźcie sobie taką sytuację. Macie głośniczki firmy X w swoim pokoju i ładnie grają, ale nigdzie ich ze sobą nie weźmiecie. Chcecie zrobić imprezę w salonie i co, z telefonu będziecie puszczać? No raczej nie, zatem bierzecie subwoofer, milion kabli i idziecie wszystko przenieść i podpiąć, a kolejnego dnia powtarzacie tę historię. Chcecie zabrać sobie na wakacje głośniki? No tak średnio te, przydałby się jakiś mniejszy, trzeba kupić. Tymczasem puka do was Creative z modelem T60 i mówi: słuchaj przyjacielu – masz tutaj dwa głośniczki, chcesz do kompa to ten kabelek, nie chcesz, to odpinasz i tutaj się z Bluetooth łączysz, a i jeszcze do konsoli Ci potrzebne? To tutaj masz odbiorniczek BT, miłego używania!
Dowolność i przede wszystkim łatwość przenoszenia, przełączania, zmieniania i innych dziwów z tymi głośnikami jest piękna. One są tak dobrze skonstruowane, że można ich używać do woli w każdej sytuacji, a jeśli się boimy, że np. obiją się w walizce, to można zawsze je zapakować w twardy styropian, który dostajemy w pudełku. Czy coś jeszcze trzeba na ten temat dodać? Myślę, że nie.
Na sam koniec
Osobiście nie jestem w stanie się przyczepić tutaj do niczego. Creative T60, to świetnie przemyślane i stworzone głośniki, które spełniają wymagania, jakie stawia przed nimi XXI wiek. Do tego ich prostota i możliwość przenoszenia i podłączania do różnych urządzeń, czynią z nich prawdziwego kompana do wszelkich muzycznych lub podcastowych przeżyć. Ja jestem oczarowany i z pewnością pozostaną one na moim biurku i nadal będą cieszyć moje uszy dźwiękiem, a serce możliwościami. Jeśli szukacie głośników za mniej niż 400 złotych, to urządzenie z tej recenzji jest absolutnym strzałem w dziesiątkę. Na sam koniec chciałbym zaprosić was też do innych recenzji urządzeń audio na naszym portalu, które znajdziecie tutaj.