Dark Project to marka produkująca unikalne klawiatury, w dobrym tego słowa znaczeniu. Mnóstwo opcji personalizacji, ciekawy design i wysoka jakość wykonania – to właśnie z tym kojarzę ich urządzenia, o których już miałem przyjemność pisać. Jak zatem wypada Dark Project ALU87A Violet? Po tytule recenzji możecie już wnioskować, że nie jest to sprzęt pozbawiony wad, choć zdecydowanie nie są to uciążliwe bolączki.
Spis treści
Pakowane z troską
Producent zdecydowanie przykłada się do tego, jak trafiają do nas jego produkty. Całe pudełko (zewnętrzne i wewnętrzne) jest utrzymane w spójnej z marką stylistyce, a sam proces unboxingu jest czystą przyjemnością. We wnętrzu poza klawiaturą czeka na nas jeszcze kabel USB-C, keycap puller, zapasowe gumowe stopki, dodatkowe sprężyny, śrubki i wkładki, a także karta gwarancyjna i instrukcja obsługi.
Specyfikacja klawiatury Dark Project ALU87A Violet
Typ klawiatury | Mechaniczna, 80% |
Rodzaj przełączników | G3MS Sapphire |
Typ przełączników | Liniowe |
Żywotność przełączników | 80 milionów kliknięć |
Obudowa | Aluminium |
Długość | 365 mm |
Szerokość | 137 mm |
Wysokość | 42 mm |
Waga | 1300 g |
Konstrukcja i pierwsze spostrzeżenia
W przypadku tej klawiatury mamy do czynienia z typowym układem 80%, czyli bez numpada. To, co natomiast niezwykłe, to zdecydowanie wygląd. Dark Project zastosował tutaj mieszankę białych keycapów z fioletowymi, które spoczywają na w pełni fioletowej ramie. Na nudę zdecydowanie nie można narzekać.
Wielce nie podoba mi się natomiast spód klawiatury, gdzie zamiast typowych nóżek mamy wysunięte na stałe elementy, które je zastępują. Użytkownik nie ma zatem możliwości położenia urządzenia w pełni poziomo, co dla mnie personalnie jest sporą niedogodnością. Zdecydowanie brakuje tutaj regulacji, gdyż Dark Project ALU87A Violet ani nie leży płasko, ani też nie posiada znacznego kąta pochylenia. Z pewnością w zamyśle takie rozwiązanie miało być uniwersalne dla każdego, jednak na koniec dnia okazuje się, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Oczywiście, kwestia gustów, jednakże, jeśli lubicie mieć klawiaturę położoną poziomo lub pod sporym skosem, to propozycja Dark Projectu odpada już na starcie.
Porozmawiajmy jeszcze o samej konstrukcji bardziej „od wewnątrz”. Producent chwali się, że stabilizatory zostały ręcznie naoliwione, co jest rzadkością w tej półce cenowej (lub po prostu inne marki się tym nie chwalą). Niestety z taką dbałością nie została wykonana konstrukcja nośna, która po prostu porusza się wewnątrz obudowy, co czuć podczas użytkowania. Zresztą zobaczcie sami na filmik poniżej, o co dokładnie mi chodzi:
Nie może to tak wyglądać. Rozumiem, że Dark Project użył elastycznego mocowania, po to, żeby klawisze delikatnie się uginały i zapewniały lepszy komfort pisania, jednakże nie może to iść w parze z „latającą” w środku obudowy konstrukcją. Na filmiku zresztą sami widzicie, że nie używam siły, by całość się przemieściła i obijała się od wewnętrznych boków. Myślę, że rozwiązaniem byłoby lepsze docięcie elementów, by całość była ze sobą sztywno spasowana lub zastosowanie dodatkowych śrubek.
Klawisze do grania i pisania
Przełączniki mechaniczne G3MS Sapphire to zdecydowanie najlepszy element tej klawiatury. Są one bardzo przyjemne zarówno podczas grania, jak i pisania, a to za sprawą ich krótkiego skoku oraz bardzo wysokiej kultury pracy. Przełączników w słuchawkach praktycznie nie usłyszycie, co początkowo było dla mnie dość dziwne, lecz po czasie przywykłem i polubiłem ten stan rzeczy. Znacznie łatwiej się skupić na pisaniu, gdy nie słychać głośnego kliku, mimo że delikatnie cierpi na tym moja prędkość pisania.
Jeśli już jesteśmy przy dźwięku, to muszę przyznać, że jest on bardzo przyjemny – basowy i cichy, bez przebijających się stukotów, gdy klawisze znajdują się w swojej najniższej pozycji. Do tego spacja jest mocno wyciszona i nie psuje obrazu całości swoim znacznie głośniejszym klikiem.
Wróćmy jeszcze na chwilę do liniowych przełączników G3MS Sapphire. Są one 3-pinowe, a producent zapewnił hotswapa, gdybyście chcieli je wymienić na inne. Jeśli chodzi o użytkowanie, to są one zbliżone do żółtych Gateronów i nie powodują żadnych nieprzyjemności podczas grania w mniej i bardziej intensywne gry. Obawy mam jednak co do trwałości konstrukcji – klawisze uginają nam się pod wpływem nacisku. Podczas grania jest on często intensywny i nie wiem, jak klawiatura poradzi sobie po dłuższym czasie tak mocnej eksploatacji. Czy po roku w okolicach przycisków WASD pojawi się np. zagłębienie? Niestety tego nie jestem wam w stanie sprawdzić.
Wrażenia z codziennego użytkowania
Z klawiaturą Dark Project ALU87A Violet naprawdę mocno się polubiłem. Do tej pory całe życie używałem głośniejszych klawiatur, więc przejście na coś nad wyraz cichego było przyjemnym doświadczeniem. Bardzo podoba mi się również wyprofilowanie samych keycapów. Są one zaokrąglone na rogach i lekko wklęsłe na wierzchu, dzięki czemu bardzo dobrze dopasowują się do palców i praktycznie niemożliwym jest podczas pisania zahaczyć o literę znajdującą się obok. Sporym minusem jest jednak poruszające się wnętrze obudowy, lecz o tym już się rozwodziłem wcześniej.
Podczas grania, szczególnie w esportowych, szybkich tytułach pokroju CS2, zdecydowanie brakuje mi bardziej wyraźnego punktu aktywacji i skoku klawisza. Przełączniki w tej klawiaturze wydają się „gumowe”, co jest dużym plusem podczas grania w RPG, city-buildery czy RTS-y, jednakże w Counter-Strike’u przy robieniu counterstrafingu powoduje to niemały dyskomfort i pogarsza precyzję. Są zatem tytuły, gdzie raczej tego urządzenia bym nie polecił, jednakże, jeśli jesteście niedzielnymi graczami lub preferujecie mniej intensywne tytuły, powinniście być w stu procentach zadowoleni.
Oprogramowanie i podświetlenie RGB
Do klawiatury nie jest dołączony żaden specjalny program, a całością operujemy przez stronę internetową producenta (lub skrótami klawiszowymi). Mamy tutaj cały wachlarz podstawowych funkcji – tworzenie i zarządzanie makrami, zmiana podświetlenia czy tworzenie własnych skrótów klawiszowych. Co może być ważne dla wielu – urządzenie oferuje funkcję snap tapa, którego możemy w locie włączyć lub wyłączyć kombinacją fn+prawy shift. Nie podoba mi się jednak cały interfejs oprogramowania – jest on źle wyskalowany, napisy i ilustracje są często niskiej jakości, do tego uważam, że całość jest mało intuicyjna.
Zastosowane diody LED niestety nie są najjaśniejsze, przez co klawiatura wypada dość słabo podczas dnia w jasnym pomieszczeniu. O ile na białych klawiszach jeszcze jakkolwiek zmianę kolorów widać, tak na fioletowych praktycznie w ogóle. Zdecydowanie lepiej (co dość oczywiste) jest po zmroku.
Kolory same w sobie są w porządku – mają odpowiednią barwę, nie są wyblakłe i przechodzą między sobą w sposób płynny i naturalny. Brakuje mi większej ilości opcji podświetlenia, szczególnie w rytm muzyki, ale to już szczegóły.
Dark Project ALU87A Violet – plusy i minusy
PLUSY | MINUSY |
Wygląd | Spasowanie elementów |
Przełączniki | Niska jasność diod LED |
Snap tap | Brak opcji regulacji pochylenia/położenia na płasko |
Keycapy | Mała ilość trybów podświetlenia |
Ciche działanie | |
Podsumowanie
Zdecydowanie nie jest to klawiatura, której dałbym szkolną piątkę. Ma ona sporo swoich mniejszych lub większych niedoskonałości, jednakże nie są to jakieś rażące problemy. Najważniejsza część urządzenia, czyli przełączniki, sprawdzają się wyśmienicie na co dzień i radzą sobie w większości zadań. Podświetlenie nie robi wrażenia w ciągu dnia, jednakże Dark Project ALU87A Violet ma na tyle unikalny design, że wygląda świetnie nawet bez niego. Najbardziej boli mnie spasowanie elementów, tutaj kontrargumentów tego stanu rzeczy nie jestem w stanie znaleźć. Jeśli zastanawiacie się nad tym modelem, zalecam wam rozwagę, według mnie jest to bardziej klawiatura do rzadszego niż częstszego użytkowania. Po więcej recenzji na naszym portalu zapraszam tutaj.
Dark Project ALU87A Violet
Ocena ogólna
-
Wygląd
-
Jakość wykonania
-
Cena
-
Przełączniki
-
Podświetlenie
-
Oprogramowanie