Fury Battler – przedstawiciel lekkich, zgrabnych, szybkich i atrakcyjnych cenowo myszek. Do tego z podświetleniem LED i w cenie 50zł. Przepis na sukces? Zapraszam do recenzji!
SPECYFIKACJA
Sensor | Optyczny 6400 dpi |
Zakres rozdzielczości | 500-6400 dpi |
Liczba przycisków | 6 |
Podświetlenie | Tak (kolorowe) |
Ślizgacze | Teflonowe |
Przeznaczenie | Dla graczy |
Interfejs | USB 2.0 |
Długość przewodu | 155 cm |
Kabel w oplocie | Tak |
Wymiary | 120x63x39 [mm] |
Waga | 65 g |
Maksymalne próbkowanie | 4000 FPS |
Maksymalna akceleracja | 12 G |
Maksymalna szybkość śledzenia | 32 ips |
Wymagania systemowe | Windows XP/Vista/7/8/10, Linux, Android |
OPAKOWANIE I WYGLĄD ZEWNĘTRZNY
Mysz dociera do nas w małym, kartonowym opakowaniu. Przeważa czarna kolorystyka oraz charakterystyczny dla producenta Fury niebieski kolor. Dodatkowo na opakowaniu znajdziemy liczne zdjęcia testowanego bohatera oraz wyszczególnione najważniejsze informacje jak specyfikacja czy wyróżniające cechy, m.in.:
- przełączniki Huano o żywotności 5 milionów kliknięć,
- wbudowana pamięć,
- 6 programowalnych przycisków,
- oprogramowanie dla graczy z możliwością tworzenia makr,
- ultra lekka konstrukcja,
- podświetlenie RGB z efektem tęczy.
Wyposażenie jest bardzo skromne i ogranicza się do instrukcji obsługi.
Myszka ma klasyczną budowę – dwa główne, wyodrębnione od całości przyciski. Pomiędzy nimi rolka (z przyciskiem) oraz przycisk do zmiany DPI. Pod kciukiem dwa kolejne przyciski. Pomimo zachowania symetrycznego kształtu umiejscowienie bocznych przycisków determinuje to urządzenie jako sprzęt dla praworęcznych.
W konstrukcji samej myszki możemy wyróżnić trzy główne materiały:
- matowy plastik, z którego wykonana jest góra (ażurowana) oraz boki,
- wypiaskowany plastik (nie jest to powłoka gumopodobna) użyty do budowy dwóch głównych przycisków,
- błyszczący plastik umieszczony nad rolką oraz w dolnej/tylnej i spodniej części.
Rolka ma środek wykonany z gumy z widocznymi i wyczuwalnymi garbami. Pozostałe przyciski są plastikowe i błyszczące. Nie występują tutaj żadne materiały, które mogłyby z czasem odchodzić bądź ulegać zniszczeniu.
Przeważającą część korpusu stanowi ażurowy plastik z sześciokątnymi otworami, które kształtem przypominają strukturę plastra miodu. Jest to bardzo ciekawy zabieg, zarówno stylistyczny jak i konstrukcyjny. Dzięki takiej budowie udało się maksymalnie ograniczyć wagę (tylko 65g) oraz zapewnia to doskonałą wentylację dłoni podczas długotrwałym rozrywek. Po bokach myszki występuje przedłużenie tego motywu lecz już bez otworów oraz po 4 podświetlane paski. Od spodu również występują sześciokątne otwory, przez które ładnie prześwituje podświetlenie. Są tutaj również cztery duże teflonowe ślizgacze. Mimo budżetowej ceny konstrukcja prezentuje się całkiem dobrze. Nie stwierdziłem żadnych wad produkcyjnych, niedociągnięć odlewowych bądź złego spasowania. Pomimo swojej niskiej wagi myszka jest bardzo sztywna i nie wydaje żadnych dźwięków nawet przy mocnym ściśnięciu (a miałem przed tym obawy aby czegoś nie połamać 😉 ).
Fury Batter dysponuje 1.5 metrowym kablem w tekstylnym oplocie. Kabel jest miękki, nie ma tendencji do sprężynowania czy stawiania oporu. I dobrze, bo przy tak lekkiej konstrukcji każde naprężenia od kabla poruszałyby samoczynnie myszką. Wtyczka to USB 2.0. Jest klasyczna, bez pozłacania.
OPROGRAMOWANIE
Do myszki producent Fury ma dedykowane oprogramowanie. Jest ono proste i przejrzyste oraz bardzo lekkie – tylko 2MB. Ale znajdziemy w nim kilka ciekawych rzeczy. Aplikacja umożliwia sterowanie 5 głównymi zakładkami:
- makra w trybie Office Mode i Game Mode,
- zaawansowane ustawienia precyzji,
- ustawienia podświetlenia,
- zarządzanie własnymi makrami.
W trybie makr Office Mode/Game Mode mamy możliwość przypisania dowolnego makra do dowolnego przycisku w myszce. Wybór jest dość pokaźny i otrzymujemy możliwość sterowania zarówno podświetlaniem myszki, multimediami oraz funkcjami systemowymi.
Kolejna zakładka odpowiada za zaawansowane sterowanie myszką. Począwszy od szybkości powtarzalnego strzału, po czas trwania takiego interwału, prędkości ruchu myszki i rolki aż po sterowanie na jaki kolor ma się zmienić podświetlenie w przypadku zmiany czułości. Dla każdego z 6 ustawień możemy przypisać inny bądź taki sam kolor a suwakiem możemy zmienić czułość danego kroku z zakresu od 500 do 6400 dpi w skokach o wartościach odpowiednio 500/800/1000/1200/1600/2000/2400/3200/4000/4800/6400.
Przedostatnia zakładka odpowiada za ustawienia podświetlenia. Znajdziemy tutaj takie ustawienia jak włączanie/wyłączanie podświetlenia, jasność czy tryb w jakim mają zmieniać się kolory. Nie ma możliwości stworzenia własnego efektu czy przypisania własnych, unikalnych stylów jednak i takie ustawienia są miłym dodatkiem.
Ostatnia zakładka to kreator makr. Otrzymujemy możliwość stworzenia i nagrania własnych makr oraz zapisania ich do myszki.
Pewną niedogodnością jest czas zapisywania do myszki ustawień i trwa to ok 10s.
UŻYTKOWANIE
Myszka bardzo dobrze leży w średniej wielkości dłoni. Osoby o większych dłoniach będą zmuszeni do podwijania palcy albo trzymania urządzenia tylko samymi palcami. Klik głównych przycisków jest wyraźnie słyszalny ale nie denerwujący. Najgłośniejszy jest przycisk ukryty w środkowej rolce. Sam jej obrót charakteryzuje się cichą pracą o wyczuwalnym skoku. Raczej nie ma możliwości aby „przescrolować” sobie za bardzo. Dzięki ażurowej budowie dłoń nie cierpi z powodu nadmiaru ciepła a wentylacja jest zachowana. Trzeba mieć też na uwadze, że myszka jest bardzo lekka (co mi osobiście bardzo odpowiada) ale rozumiem, że są zwolennicy cięższych myszek i trzeba mieć to na uwadze.
Dobrze, że wraz z niską wagą producent zastosował również elastyczny przewód. Dzięki temu podczas użytkowania myszki nic nam nie ciąży. Dodatkowo mamy możliwość szybkiego przełączania się między jednym z 6 stopni czułości (stopnie możemy dowolnie konfigurować). Jednym kliknięciem myszka potrafi stać się z ultra ospałej ultra czuła. Podczas kilkugodzinnej przygody z grami nie zauważyłem by przy szybkich ruchach występował problem z gubieniem się kursora, wsteczna akceleracja czy dziwne zachowanie po podniesieniu i opuszczeniu urządzenia na podkładkę. Testowałem myszkę na podkładce tekstylnej oraz na blacie biurka.
Podświetlenie tworzy ciekawe efekty wizualne. Nie mamy co prawda możliwości personalizowania wyświetlanych motywów ale możemy skorzystać z tych przygotowanych przez producenta. W połączeniu z ażurową konstrukcją oraz bocznymi paskami całość jest spójna wizualnie i nie stwarza wrażenia „przebajerzenia”.
PODSUMOWANIE
Fury Battler jest przedstawicielem kompaktowych i lekkich gryzoni. Dodatkowo cechuje się dobrą ceną i dobrą jakością wykonania. Otrzymujemy również podświetlanie LED i całkiem rozbudowaną aplikację do konfiguracji urządzenia. Czy jest to produkt pozbawiony wad? Dyskwalifikujących tak. Jednak po dłuższym spotkaniu dostrzeżemy, że użyte materiały to sam plastik oraz, że producent nic nie dorzuca do myszki. Wiadomo, przy cenie 50zł producent musiał znaleźć miejsca gdzie można oszczędzić. Na szczęście cięcia nie dotknęły niczego kluczowego z punktu widzenia użytkowalności. I o ile nie znajdziemy tutaj żadnych „soft touchy” to plastiki są przyjemne dla dłoni a jakość ich wykonania i spasowania jest co najmniej dobra. Nie mamy możliwości definiowana własnych motywów podświetlenia ale za to możemy wybrać jeden z kilku dostarczanych przez producenta (plus soft oferuje dość rozbudowaną możliwość konfiguracji makr). Czyżby Fury modelem Battler znalazł przysłowiowy złoty środek? Być może 🙂 Na pewno jest to produkt, którym warto zainteresować się podczas zbliżających się zakupów mikołajowych i świątecznych.
Zalety:
- jakość wykonania,
- atrakcyjna cena,
- prosta i intuicyjna aplikacja,
- podświetlenie LED,
- bardzo niska waga.
Wady:
Overall
-
Jakość wykonania
-
Cena
-
Dodatki
-
Odczucia z użytkowania
-
Aplikacja