Znacie to uczucie, gdy macie przed sobą kilka urządzeń i musicie co chwilę korzystać to z innej klawiatury, to z innej myszki, to z touchpada w laptopie itd.? Pewnie tak i dlatego właśnie czytacie tę recenzję. Logitech wychodzi z ciekawym rozwiązaniem – klawiaturą i myszką, które możemy podłączyć do trzech różnych urządzeń, dzięki czemu problem z milionem elektroniki na biurku zniknie, a nasz komfort pracy znacząco się poprawi. Tak głosi teoria, a jak jest w praktyce? Sprawdźmy.

Zawartość opakowania

W opakowaniu dostajemy ładnie zapakowaną klawiaturę, myszkę, adapter Bluetooth i… zasadniczo nic więcej. Jest trochę papierologii z informacjami o bezpieczeństwie itd., ale co ciekawe – zabrakło instrukcji obsługi. Jakiekolwiek informacje o tym, jak połączyć klawiaturę z komputerem czy telefonem są rozrysowane na samym kartonie, dosłownie. Trochę dziwne rozwiązanie, ja bym jednak wolał jakąś karteczkę, gdzie miałbym wszystko rozpisane.

Co jeszcze warte nadmienienia – baterie AA są już zamontowane w klawiaturze i myszce, także nic nie trzeba dokupować. Sprzęt jest od razu gotowy do użytkowania.

Logitech Signature Slim Combo MK950 – specyfikacja techniczna

Design i wykonanie

Zacznę ten nagłówek od rzeczy, które łączą i myszkę, i klawiaturę. Przede wszystkim jest to prostota i brak wydziwiania z designem. Sprzęt wygląda dokładnie tak, jak można sobie wyobrażać klawiaturę i myszkę biurową, choć znalazło się kilka ciekawych, fajnych elementów, ale o tym za chwilę. Spasowanie elementów jest na piątkę z plusem – nic nie skrzypi czy trzaska nawet po mocnym naciskaniu plastiku. To samo mogę powiedzieć o ogólnej jakości materiałów, nie czuć taniego, chińskiego tworzywa pod palcami. Komfort stoi na naprawdę wysokim poziomie. Co jeszcze ważne – zarówno myszka, jak i klawiatura są bardzo ciche. Nawet dziesięć osób pracujących obok siebie wykorzystując Logitech Signature Slim Combo MK950, nie będzie generować nieznośnego hałasu.

Przechodząc już do samej klawiatury – mamy tutaj wiele specjalnych przycisków, służących m.in. do wyciszania mikrofonu, dodawania znaku paragrafu czy odpalania kalkulatora. Są to super dodatki przyspieszające prace, lecz warto pamiętać, że nie wszystkie będą możliwe do użycia. Przykładowo, przycisk od rozjaśniania ekranu zadziała na laptopie, ale na monitorze komputera już nie koniecznie. Stąd też niektóre przyciski multimedialne będą działać tylko w niektórych urządzeniach.

Uciążliwe jest dla mnie w tej klawiaturze jedno – brak możliwości położenia jej całkowicie płasko. Góra klawiatury, nawet bez wysuniętych nóżek, jest delikatnie wyżej od dołu i nic się z tym faktem nie da zrobić przez wzgląd na taką, a nie inną konstrukcję. Dla mnie to spory minus, nie po to klawiatury z tyłu mają nóżki do podniesienia góry, żeby ktoś był pozbawiony możliwości położenia klawiatury całkowicie płasko.

Co do myszki – tutaj nie mam żadnych zastrzeżeń. Jest ona mała, bardzo dobrze wyprofilowana, ma świetną gumę antypoślizgową z wypustkami po bokach, a rolka działa lekko i precyzyjnie. Dla niektórych problemem może być waga przekraczająca 100 gramów, lecz jest to spowodowane głównie baterią AA, bez niej myszka ważyłaby ponad 30 gramów mniej.

Użytkowanie na wielu urządzeniach jednocześnie

Jeśli nigdy nie mieliście styczności z klawiaturą lub myszką, które potrafią działać na kilku urządzeniach bez przepinania kabli czy odbiorników, to z początku użytkowanie może być dość dziwne, nietypowe. Przyzwyczaicie się raczej szybko, gdyż zbytniej filozofii tutaj nie ma, wystarczy pamiętać o przyciskach do zmiany urządzeń, gdy chcemy np. zacząć pisać na telefonie, a nie komputerze.

Takie rozwiązanie jest o tyle fajne, że z biurka znikają nam 3 klawiatury i 3 myszki, a zamiast nich, jest tylko jedno combo od Logitecha. Przy okazji nie musimy też przyzwyczajać się do innych chwytów myszki czy do innego rozkładu przycisków na klawiaturze. Sami pewnie dobrze wiecie, że nie jest to łatwe po miesiącach korzystania z jednej klawiatury, przesiąść się na inną i oczekiwać z miejsca tej samej prędkości pisania. Tym gorzej, jeśli np. jedna klawiatura ma przyciski multimedialne, a druga nie, jedna ma numpada, druga nie itd., wtedy czas przyzwyczajania się do sprzętu tylko się wydłuża.

Aplikacja rozwijająca nasze możliwości

Jestem ogromnym fanem faktu, że aplikacji nie musimy szukać nigdzie na internecie, gdyż otrzymujemy bezpośrednio na pulpicie komputera powiadomienie, czy chcemy ją pobrać. Wystarczy się zatem zgodzić, poczekać chwile i voilà!

Sama aplikacja prowadzi nas krok po kroku przez wszystkie najważniejsze ustawienia, za co również ogromny plus. Logitech Signature Slim Combo MK950 daje nam wiele możliwości personalizacji. Do przycisku na klawiaturze możemy przypisać np. otwieranie ChatuGPT czy AI Prompt Buildera. Widać zatem, że jest to sprzęt idący z duchem czasu i niezamykający się na erę AI.

Również myszka ma tonę możliwości. Do konkretnego przycisku możemy przypisać np. otwieranie danego folderu czy otwieranie Windows Copilota. Możemy również wedle własnych preferencji dostosować szybkość wskaźnika czy kierunek przewijania (odwrócony/standardowy).

Za co lubię Logitech Singature Slim Combo MK950?

Już wcześniej wspominałem, co mi się w tym zestawie podoba, a co już nie do końca. Pozwólcie zatem, że teraz podzielę się większą ilością swoich przemyśleń. Po pierwsze – uwielbiam to, jak cicha jest klawiatura i myszka. Jestem osobą, która bardzo dużo pisze, jednocześnie słuchając na głośnikach muzyki. Odgłos stukania w klawisze do tej pory mi jakoś nie przeszkadzał, wszak byłem do tego od lat przyzwyczajony. Teraz jednak niesamowicie doceniłem fakt, gdy użytkowania klawiatury nie słychać. Pozwala to się a) lepiej skoncentrować, b) bardziej zrelaksować, c) szybciej wykonać zadania.

Kolejna rzecz (o której jestem w szoku, że tutaj pisze) to fakt, że Logitech SIngature Slim Combo MK950 jest na baterie AA/AAA i nie trzeba sprzętu ładować przez kabel USB-C/w inny sposób. Cierpi na tym waga urządzeń, lecz brak martwienia się o stan naładowania z nawiązką ten stan rzeczy rekompensuje. Z urządzeń Bluetooth korzystam już od bardzo dawna i nawet jeśli nie ładuje ich często, to jednak zdarzają się drażniące momenty, gdy chcę coś zrobić i nagle urządzenie krzyczy mi, że bateria się kończy i jestem zmuszony użytkować je po kablu.

Jestem fanem też tego, jak Logitech SIngature Slim Combo MK950 pozwala nam zaoszczędzić miejsca na biurku. Sam mam dwie klawiatury – jedną do pisania, drugą do grania. Gdy tylko one są na biurku (+ myszka), to większych problemów nie odczuwam. Inaczej jest jednak gdy do tego wszystkiego dochodzi kubek z kawą, jedzenie, kartki A4, notes i inne aktualnie potrzebne rzeczy. Wtedy na moim metrowym biurku robi się już troszeczkę ciasno, a jakby na to nie spojrzeć, klawiatury zajmują ogrom miejsca. Posiadanie zatem jednego urządzenia zamiast dwóch lub kilku przekłada się niesamowicie wyraźnie na nasz komfort.

Podsumowanie

Streszczając tę recenzję – uważam, że Logitech Signature Slim Combo MK950 jest niesamowicie dobrym rozwiązaniem do zadań biurowych i znajdziecie w nim całą masę pozytywów, nie tylko tych, które wymieniłem w recenzji. Każdy z klawiatury i myszki korzysta lekko inaczej, a Logitech mocno przyłożył się, żebyście byli zadowoleni bez względu na zawód czy ilość spędzanego przed komputerem/innymi urządzeniami czasu. Jest to przy okazji rozwiązanie dość uniwersalne, które co prawda nie będzie absolutną topką w specyficznych środowiskach, lecz nigdy też nie będzie złym wyborem. Jeśli zastanawiacie się nad zakupem, to szczerze zachęcam, będziecie zadowoleni! Na koniec chciałbym jeszcze gorąco zaprosić do innych recenzji na naszym portalu, które znajdziecie tutaj. Jeśli natomiast czytacie recenzję w dniu publikacji – zdrowych, spokojnych i wesołych Świąt!