Recenzja klawiatury Natec Porifera

Pozytywne zaskoczenie na początku roku

Test niesponsorwany, bezpłatny - zawarte stwierdzenia są tylko subiektywnymi odczuciami redaktora

Tak się stało, że dzień po tym, jak trafiła do mnie na testy Natec Porifera moja klawiatura zaczęła mieć problemy. Nie było, więc innego wyjścia, niż wrzucić tę nowość na głęboką wodę i sprawdzić, jak sobie poradzi. Wiele godzin pracy z tekstami każdego dnia – to wyzwanie, które postawiłam Natec Porifera. Czy klawiatura dała radę?

Specyfikacja Natec Porifera

Typ Membranowa
Rodzaj klawiatury Bezprzewodowa
Typ podłączenia Bluetooth / Radiowy
Układ klawiatury Standardowy (US)
Liczba klawiszy 106
Podświetlenie klawiszy Tak
Klawisze internetowe Nie
Klawisze multimedialne Tak
Klawisze numeryczne Tak
Długość przewodu 1,5 m
Zasilanie Wbudowany akumulator
Wymiary 419 x 220 x 20 mm
Waga 653 g

Pudełko od klawiatury

Natec Porifera to klawiatura schowana w długim pudełku. Czarnym z niebieskimi dodatkami i białą czcionką. Niech nikt nie wystraszy się rozmiaru opakowania – urządzenie jest mniejsze, niż sugeruje wielkość kartonu.

Pudełko wygląda bardzo przyjemnie i rzuca się w oczy. Może nawet spodobać się komuś tak po prostu, gdyby leżało na sklepowej półce. Co ważne, na opakowaniu jest podana specyfikacja Natec Porifera i wiele danych o modelu. To bardzo przydatna opcja, jeśli ktoś kupuje klawiaturę w sklepie i potrzebuje znaleźć coś dla siebie na szybko – bez szukania parametrów w internecie.

W środku pudełka jest klawiatura, która przed ruchem chronią tekturowe części. Pomiędzy nimi kryją się pozostałe części zestawu, takie jak:

  • kabel USB-C;
  • odbiornik USB-A;
  • osłonka do odbiornika.

Wygląd Natec Porifera i jakość klawiatury

Natec Porifera wygląda dość ciekawie. Swoim stylem próbuje przypominać modele ergonomiczne. Od razu, jak się spojrzy na tę klawiaturę, można zobaczyć jej nierówny kształt – który w tym przypadku nie jest problemem, a naprawdę przyjemnie wygląda.

Chociaż sama klawiatura jest niby prostokątna, w mniej więcej 1/3 od lewej strony widać wykrzywienie – zarówno na górze modeli, jak i na podkładce. To podkreśla uniesienie modelu, które jest w tej okolicy. Czy to jakkolwiek wpływa na pisanie? Tak. Do tego zaraz chętnie przejdę.

Poza ogólnym wyglądem Natec Porifera warto zwrócić uwagę na bardzo delikatną i klasyczną czcionkę. To świetny wybór. Dzięki temu, że producent postawił na uniwersalne kształty, całość wygląda dobrze i elegancko – co świetnie pasuje do stylu całego modelu.

Klawiatura Natec Porifera to model po prostu ładny. Charakteryzuje się matowym, czarnym wykończeniem – dzięki czemu nie zbiera widocznie kurzu i brudu. Najgorszym wrogiem tego modelu są mokre palce oraz tłuszcz, który bardzo chętnie przyklei się do materiału. Całość na szczęście można bez problemu wyczyścić.

Model Natec Porifera nie jest też za duży. Gdy patrzyłam na grafiki przedstawiające klawiaturę, zanim ta do mnie przyszła, obawiałam się kolosa pokroju Logitech Ergo K860 (recenzja tutaj). Za to Natec Porifera jest urządzeniem bardzo uniwersalnym i w przystępnym rozmiarze. Wielkość tego modelu jest typowa dla sprzętów membranowych do pracy, dzięki czemu sprawdzi się na wielu biurkach.

To, co warto powiedzieć to fakt, że dół Natec Porifera wygląda gorzej niż góra. Jakby ktoś uznał, że na tej części warto zaoszczędzić, bo nikt tego nie widzi. I w jakimś sensie to dobre zagranie. Warto jednak przyznać, że dół klawiatury wydaje się brudy, jakby używany. Ale podkładki antypoślizgowe wyglądają pięknie i dobrze się sprawdzają!

Jakby ktoś potrzebował, klawiatura posiada małe podnóżki. Bardzo niewielkie. Podnoszą cały model o ciut ponad centymetr. Jednak w trakcie użytkowania robi to różnicę i mi o wiele wygodniej było, gdy Natec Porifera była podniesiona, niż leżała na płasko.

Podsumowując – Natec Porifera wygląda naprawdę dobrze. Jakość tej klawiatury naprawdę zadowala, dzięki czemu model spodoba się wielu użytkownikom. To coś, co można wziąć do biura i korzystać bez obawy, że urządzenie będzie kłuć w oczy współpracowników.

Podkładka do klawiatury

To, co szczególnie ważne w Natec Porifera to podkładka. Niska, wyprofilowana, dość twarda, o gumowym wykończeniu. I ku mojemu zdziwieniu, bardzo wygodna. Nie jest to oczywiście produkt z najwyższej półki – za niewiele mniej niż cała klawiatura można kupić niektóre samodzielnie sprzedawane podkładki, więc…

Jednak jakość wykonania i komfort pracy dzięki podkładce od Natec Porifera to naprawdę coś godnego uwagi. Podczas testów pisałam na klawiaturze przez wiele długich godzin. Mniej więcej można policzyć, że każdego dnia spędzałam około 10 godzin na pisaniu, a czasami dodatkowe 2/3 na graniu. Mimo tego nie odczułam ogromnego zmęczenia dłoni, a przede wszystkim nadgarstków, które spokojnie leżały na podkładce.

Moje kolejne zdziwienie przyniósł stan podkładki po kilku tygodniach codziennego użytkowania. Jest… jak nowa. Nie ma wgnieceń, uszkodzeń czy zabrudzeń. Spodziewałam się, że zniszczy się tak szybko, jak tylko będzie to możliwe, ale postanowiła bardzo pozytywnie mnie zaskoczyć.

Dla mnie podkładka Natec Porifera to ogromny plus tego modelu, jak nie główna cecha, która sprawia, że tę klawiaturę warto kupić. Bez niej to urządzenie byłoby po prostu niekompletnie, a z nią… Warto przemyśleć zakup i wydać ponad 200 zł – jeśli codziennie dużo pisze się na klawiaturze.

Ergonomia pracy na Natec Porifera

Jak Natec Porifera sprawdza się podczas pisania?

Tak, jak wspomniałam, Natec Porifera ma delikatne podniesienie w środkowej części głównej klawiatury – tam, gdzie są litery i przyciski funkcyjne. To rozwiązanie sprawia, że wyciągnięcie palców do niektórych klawiszy, np. T, G, V i okolicznych, nie wymaga opuszczania dłoni.

To coś, czego można nie zauważyć nawet podczas korzystania z klasycznych membranowych czy mechanicznych modeli, ale przy Natec Porifera nagle staje się kluczowe. Szybko można odczuć, że dłonie wymagają znacznie mniej ruchu, co minimalizuje ich ból i zmęczenie.

Oczywiście samo wyprofilowanie to nie wszystko. Ogromną rolę odgrywa tutaj również podkładka, która pozwala dłoniom wygodnie leżeć podczas pracy. Co ważne – nie obciera ani nie wbija się w skórę, dzięki czemu zapewnia komfort użytkowania Natec Porifera.

Wygoda pracy na tej klawiaturze jest naprawdę godna pochwalenia. Mimo wielu godzin pisania dziennie nie miałam problemów z nadgarstkami i kontynuowaniem pracy. Co jeszcze ważniejsze, od razu przyzwyczaiłam się do nowej klawiatury, a zawsze mam z tym problem – to duży plus!

Jedyny problem, jaki odczułam podczas używania Natec Porifera to kwestia używania klawiszy wokół spacji. Tam dostępne są nie tylko klasyczne przyciski typu Alt, Win czy Ctrl, ale też choćby klawisz od podświetlenia. Nie zliczę, ile razy podczas pisania niechcący włączałam światło w klawiaturze.

Czy Natec Porifera nadaje się do gier?

Chociaż Natec Porifera to klawiatura do pracy, może ktoś będzie chciał traktować ją jako model uniwersalny. Jeśli tak, nie ma w tym nic złego. Urządzenie reaguje szybko na ruch użytkownika i mimo swojej bezprzewodowości, szybko przesyła dane i pozwala na wygodną rozgrywkę.

Oczywiście nie jest to model, który zapewni najlepsze wyniki w grach i nie ma co marzyć o tym, aby dawał takie same odczucia jak klawiatury mechaniczne, ale do swobodnej rozgrywki po pracy – sprawdzi się bez żadnych problemów.

Podświetlenie, które boli w uszy

Natec Porifera to model, który oferuje 3 tryby jasności podświetlenia. Jest ono klasyczne, białe – idealne do pracy wieczorami albo po nocy. Wygląda przyjemnie dla oka i wiele osób może je docenić, zwłaszcza jeśli podczas pisania patrzy na klawiaturę.

Wspominałam już o tym, że w trakcie pisania, czasami przypadkowo klikałam w klawisz od podświetlenia. Nie musiałam nawet zerkać na klawiaturę, aby wiedzieć, że tak się stało. Przy poziomie 1 i 2 piszczało mi w uszach.

Na początku nie miałam pojęcia, co się działo. Zrzuciłam drażniący dźwięk na zmęczenie pracą i okresem około świątecznym i noworocznym. Jednak w uszach piszczało mi tylko, gdy był włączony komputer.

W końcu przypadkowo odkryłam, że przyczyną złośliwego dźwięku jest klawiatura, a dokładnie dwa poziomy podświetlenia. Tak – na 3 wartości nie mam żadnych problemów.

Wspominam o tym, jeśli cudem ktoś miałby ten sam problem i zastanawiał się, czy przypadkiem nie zwariował. Jednak zapewniam, że samo podświetlenie prezentuje się pięknie i optycznie zwiększa estetykę całego modelu.

Chociaż nie ukrywam, cieszyłam się bardzo, gdy wyłączyłam w pełni podświetlenie i nauczyłam się go nie uruchamiać w trakcie pracy. Moje uszy odczuły niesamowitą ulgę.

Lampki kontrolne

Na szybko wspomnę o lampach kontrolnych. W prawej górnej stornie Natec Porifera widać trzy diody:

  • 1 informuje o połączeniu – przy odbiorniku mruga, przy połączeniu Bluetooth świeci stale;
  • 2 odpowiada za informowanie o działaniu dwóch klawiszy funkcyjnych. Num Lock – niebieska dioda, Caps Lock – zielona dioda, połączenie ich obu jasnoniebieska;
  • 3 informuje o baterii – jej poziomie rozładowania albo ładowania.

To bardzo wygodne rozwiązanie, proste w obsłudze, komfortowe i niebijące po oczach. Dla mnie – na duży plus!

Połączenie i jego jakość

Natec Porifera można połączyć na 2 sposoby – za pomocą odbiornika dodanego do zestawu oraz dzięki Bluetooth. W drugim przypadku urządzenie może być powiązanie z 2 sprzętami jednocześnie, co ułatwia przełączanie się np. po pracy na domowy sprzęt.

Samo połączenie jest naprawdę dobre. Podczas testów nie zauważyłam żadnych problemów. Klawiatura mimo wielu długich godzin użytkowania każdego dnia, ani razu mnie nie zawiodła. To bardzo duży plus dla każdego, kto potrzebuje niezawodnego sprzętu do pracy.

Długość pracy na baterii – dla wszystkich wymagających

I kwestia pracy na baterii. To dla mnie tajemnicza sprawa. Mimo tego, że używam Natec Porifera od kilku tygodni, po kilka lub kilkanaście godzin dziennie, ta klawiatura nadal nie potrzebuje ładowania. Co lepsze, ani razu nie korzystałam z kabla. Jak wyciągnęłam Natec Porifera, podłączyłam ją do komputera i tak dalej działa, bez żadnych problemów.

Za ile wysiądzie bateria? Naprawdę nie wiem. Według komputera ona stale jest naładowana, o czym informuje mnie również dioda świecąca na zielono, gdy podłączam sprzęt do komputera.

Co to oznacza w praktyce? Natec Porifera jest klawiaturą zwłaszcza dla tych, którzy chcą zapomnieć o ładowaniu i tylko raz na jakiś czas podłączyć urządzenie do prądu. To ogromny plus dla każdego, kto ceni sobie wygodę i brak ograniczeń.

Podsumowanie testów

Czy warto kupić Natec Porifera? Tak. Jeśli potrzebuje się wygodne sprzętu do pracy. Jak najbardziej jest to model warty przemyślenia. Za 250 zł można mieć klawiaturę, która nie jest w pełni ergonomiczna, ale ma takie aspiracje i dobrze jej to wychodzi. Ja temu modelowi nie mam dużo do zarzucenia. Raczej pozytywnie mnie zaskoczył i ciężko będzie mi się od niego odzwyczaić, jak pojawi się nowa klawiatura do testów.

Jeśli chce się dopełnić swój zestaw, warto zainwestować dodatkowo w myszkę Natec Crake 2 (recenzja tutaj) i podkładkę, np. z serii Natec Colors Series. Całe grono razem tworzy świetną ekipę, która wielu użytkownikom uprzyjemni pracę.

Plusy i minusy Natec Porifera

Plusy Minusy
Elegancki wygląd Słabe wykończenie dołu
Duży rozmiar, ale nie ogromny – jak w przypadku niektórych modeli ergonomicznych Piszczące podświetlenie
Ciekawy kształt poprawiający komfort użytkowania
Świetna podkładka
Matowe wykończenie
2 opcje połączenia
3 tryby podświetlenia
Praca bez opóźnień
Łatwość czyszczenia modelu
Trwałe podkładki zapobiegające ślizganiu się po biurku
Długa praca na baterii

Loading

Natec Porifera
Ocena ogólna
4.8
  • Wygląd
  • Jakoś wykonania
  • Wygoda użytkowania
  • Czas pracy na baterii
Translate »