SVEN PS-440 to głośnik mogący rozkręcić domówkę, pozwolić nam się odprężyć w rytm muzyki na dworze, czy posłuchać radia na dowolnej stacji. Możliwości jednak na tym się nie kończą, a urządzenie oferuje znacznie więcej. Do tego atmosfery zawsze dodaje podświetlenie RGB. Jakie są moje wrażenia z użytkowania głośnika? Co mi się podoba, a co nie? Zapraszam do recenzji, w której się wszystkiego dowiecie!
Mocne, biało-niebieskie pudełko
Głośnik przychodzi do nas w biało-niebieskim pudełku, które poza zdjęciami poglądowymi ma całą masę kluczowych informacji – od możliwości, przez specyfikację, aż po funkcje. W środku czeka na nas owinięty w folię głośnik, który pewnie stoi w wyżłobionym styropianie, by nie mógł w czasie podróży ruszać się w pudełku, co mogłoby przysporzyć go o rysy lub otarcia. Takie zabezpieczenie jest zatem jak najbardziej na plus dla producenta.
Poza głośnikiem dostajemy jeszcze instrukcję obsługi, kartę gwarancyjną, pilota (wraz z dwoma bateriami), kabel USB i kabel AUX. W zestawie mamy zatem wszystko, czego tylko potrzebujemy do obsługi urządzenia. Co jeszcze muszę dodać – głośnik był od razu naładowany, więc tuż po wyjęciu z pudełka mogłem przetestować go na ulubionych kawałkach.
Specyfikacja głośnika SVEN PS-440
Moc | 20 W (2 x 10 W) |
Zakres częstotliwości | 100 – 20000 Hz |
Średnica głośników | 95 mm |
Bateria | 2000 mAh |
Wspierane formaty audio | MP3, WAV, WMA, FLAC |
Wymiary | 220x440x160 mm |
Waga | 2,25 kg |
Wygląd i budowa
SVEN w mojej opinii zdecydowało się na dość ryzykowny design. Konstrukcja z uwagi na dwie duże dziury i wyżłobienia po bokach może nie spodobać się każdemu. Producent z pewnością nie chciał stworzyć nudnego, prostokątnego głośnika i temu podyktowana była konstrukcja. Od razu zaznaczę – mi się wygląd podoba i uważam, że jest bardzo ciekawy. Jeśli jednak spytać moich rodziców czy babci, to zdania mogłyby być podzielone. Z drugiej jednak strony – jeśli ktoś szuka typowych rozwiązań, to takich konstrukcji jest cała masa, a tutaj, kto wie, być może znajdą się osoby, które zostaną skuszone wyglądem, a nie specyfikacją.
Centrum dowodzenia głośnikiem znajduje się na samej górze – mamy tam wejście na mikrofon wraz z pokrętłem do regulacji jego głośności, wejście na AUX, USB, karty, a także przełącznik do włączania/wyłączania urządzenia oraz wejście USB do ładowania głośnika. Lekko niżej na froncie znajduje się natomiast ekran LED informujący nas o statusie głośnika, a także 8 przycisków, którymi możemy zarządzać urządzeniem, jeśli nie mamy pod ręką pilota.
Mówiąc już o pilocie – bardzo fajnie, że SVEN postanowiło go dodać. Dzięki temu możemy na spokojnie chodzić po całym domu, jednocześnie zmieniając piosenki czy głośność. Docenią to też wszystkie osoby, które głośnik chcą kupić do wyjazdów poza dom – jeśli nie chce nam się każdorazowo wstawać, to pilot jest świetnym rozwiązaniem. Mam tylko jedno zastrzeżenie – czerwony przycisk na samej górze po przytrzymaniu nie wyłącza/włącza głośnika, co jest ogromnym minusem. Nie mam jednak pewności, czy problem występuje tylko u mnie, czy też globalnie, gdyż przytrzymując czerwony przycisk, widzę, że na ekranie wyświetla się „on/off”, jednakże nic się nie dzieje.
Funkcje i możliwości
SVEN PS-440 oddaje w nasze ręce bardzo dużo możliwości odtwarzania muzyki (lub innych materiałów audio). Możemy to robić za pomocą Bluetooth, karty, pendrive’a, bezpośredniego połączenia po kablu czy radia FM. W praktyce oznacza to, że nieważne, na czym trzymacie swoje piosenki, to SVEN je odtworzy. Jedynym popularniejszym wyjątkiem jest płyta, jednakże umówmy się, mało kto z nich w obecnych czasach korzysta.
Co bardzo ciekawe – SVEN PS-440 ma funkcję TWS. Oznacza to, że możemy dwa urządzenia podłączyć do tego samego źródła dźwięku (np. telefonu). Jeśli zatem kupimy dwa takie głośniki, to możemy je świetnie rozmieścić z lewej i prawej strony (np. sceny lub pokoju), by dźwięk docierał lepiej w każdy zakamarek. Niestety, opcja jest kompatybilna tylko z urządzeniami SVEN PS-435 i SVEN PS-440.
Na pokładzie znalazła się też funkcja karaoke. Muszę się jednak od razu przyznać – nie korzystałem z niej, więc nie wiem, jak działa. Nie jestem wielkim fanem karaoke to raz, a dwa, nie mam u siebie aktualnie żadnego mikrofonu, który umożliwiłby mi zabawę z tą opcją.
Dźwięk
Nie jestem audiofilem, więc bierzcie ten akapit z lekkim dystansem, gdyż nie mam tak świetnego słuchu, by wyłapywać najdrobniejsze różnice dźwięku. Jeśli jednak tak jak ja jesteście „zwykłymi” słuchaczami, to raczej powinien być to dla was najbardziej kluczowy i wartościowy fragment tej recenzji.
Zaczynając od niskich tonów – nie są one w moim odczuciu dostatecznie głębokie, bass uderza, ale jakoś bez przekonania, trochę tak jakby chciał, ale nie mógł. Nawet po podkręceniu głośności sytuacja się nie zmienia, więc jeśli oczekujecie, że urządzenie sprawi, że będą drżały wam ściany i będziecie czuli uderzające o pierś powietrze, to niestety się zawiedziecie.
W kwestii średnich tonów jest bardzo przyjemnie – wokal jest słyszany czysto, przyjemnie i w żaden sposób nie zatraca się on za muzyką. Moim skromnym zdaniem średnie tony brzmią na tym głośniku najlepiej ze wszystkich i nie mam co do nich absolutnie żadnych zastrzeżeń.
Jeśli chodzi o wysokie tony, to sytuacja jest podobna, jak z niskimi – wydają się one lekko wypłaszczone, przez co piosenki takich wokalistek, jak np. Adele nie niosą się tak mocno po naszych uszach. Mogę zatem powiedzieć, że SVEN PS-440 nie lubi iść w skrajności ani w jedną, ani w drugą stronę. Za to idealnie w środku, na średnich tonach, jest bardzo przyjemnie i miło.
Dodam, że głośnik nie generuje żadnych szumów, trzasków itp. pod tym kątem nie musicie się martwić. Zarówno na niskiej głośności, jak i wysokiej, wszystko jest dobrze słyszalne. 20 W w tym urządzeniu jest słyszalne i to dość dobrze, jeśli ustawicie głośnik na maksymalny poziom głośności i to samo zrobicie w telefonie, to dźwięk będzie niesamowicie głośny. Bez problemu przeprowadzicie na nim domówkę, a nawet puścicie na sali muzykę, jeśli na imprezie nie macie dj’a.
Podświetlenie dodane na siłę?
Miałem duże wymagania, jeśli chodzi o podświetlenie RGB w tym głośniku. Na papierze zawsze wygląda to fajnie – dużo kolorów, ładne barwy itd. Co otrzymujemy natomiast w rzeczywistości? Trzy tryby podświetlenia, brak możliwości zmiany tempa, kolorów, natężenia, jasności i można jeszcze długo wymieniać. Do tego trzy z dostępnych trybów są… mało ciekawe.
Do naszej dyspozycji jest zmiana kolorów (co ok. jedną sekundę), efekt „oddychania”, czyli generalnie to samo, ale kolory wchodzą powoli i się rozjaśniają oraz podświetlenie w rytm muzyki, które jest kompletnie tragiczne. Mruganie uzależnione jest od poziomu głośności i następuje tak losowo, że nie jestem w stanie napisać, od czego ono zależy. Szkoda, gdyż ta opcja mogłaby budować świetny klimat dosłownie w każdy miejscu, a tak mamy praktycznie losowy festiwal mrugających kolorów, który dodatkowo niezbyt zgrywa się z muzyką.
Jeśli już jestem przy rzeczach, które mnie irytują, to pozwólcie, że przejdę do ostatniej – braku jakiegokolwiek wskaźnika, który informuje nas o stopniu naładowania głośnika. Oczywiście, jak będzie rozładowany, to się o tym dowiemy, ale jeśli chcemy sprawdzić, czy ma 40%, czy 85%, to kompletnie nie mamy takiej możliwości, a jest to uważam kluczowa cecha wszystkich produktów, które ładujemy. Nie mówię, że musi na ekranie LED się pokazywać dokładna wartość, ale mogłoby być, chociaż rozwiązanie z powerbanków, czyli 4 diody, gdzie każda odpowiada za 25% baterii.
SVEN PS-440 – plusy i minusy
PLUSY | MINUSY |
Średnie tony | Niskie i wysokie tony |
Pilot w zestawie | Podświetlenie |
Pojemna bateria | Brak możliwości sprawdzenia poziomu naładowania |
Wbudowany equalizer | |
Głośność | |
Wiele funkcji | |
Podsumowanie
SVEN PS-440 to głośnik grający bardzo przyjemnie na średnich tonach i gubiący się na wysokich i niskich, szczególnie gdy chcemy z nich wyciągnąć „maksa”. Trzeba jednak mu oddać, że pozwala odtwarzać muzykę z praktycznie każdego szeroko używanego dziś nośnika, a gdy znudzi nam się muzyka, to możemy poszukać audycji czy słuchowisk w radiu. Do tego mamy pilota, który mocno zwiększa komfort korzystania z urządzenia, szczególnie gdy jesteśmy na większej przestrzeni. Czy jest to urządzenie, które warto polecić? Szczerze powiedziawszy – nie wiem. Głośnik ma sporo plusów, lecz równie dużo minusów. Musicie zatem sami podjąć decyzję, co jest dla was ważniejsze i przeważa szalę na korzyść zakupu lub odpuszczenia. Ja na sam koniec chciałbym was jeszcze zaprosić do innych recenzji na naszym portalu, które znajdziecie tutaj.
SVEN PS-440
Overall
-
Dźwięk
-
Cena
-
Wygląd
-
Funkcje
-
Podświetlenie
-
Bateria