Test fotela gamingowego FURY SHINAI S8 – budżetowy kompromis czy godna alternatywa?


W świecie foteli gamingowych za 600 złotych rzadko można liczyć na cuda, ale czy FURY SHINAI S8 jest wyjątkiem od tej reguły? Po kilku tygodniach intensywnego użytkowania mogę powiedzieć jedno – to fotel, który zaskakuje, choć nie we wszystkich aspektach.

Pierwsze wrażenia i montaż

Karton dotarł do mnie dobrze zabezpieczony, a waga 22,5 kg od razu sugerowała, że nie mamy tu do czynienia z papierową konstrukcją. Montaż? Standardowy, ale i tutaj producent nie szalał – wszystko sprowadza się do przykręcenia oparcia do siedziska, zamontowania podstawy i kółek. Około 20-25 minut i fotel stoi gotowy do pracy. Instrukcja obrazkowa jest przejrzysta, więc nawet jeśli nie jesteście majsterkowiczami, poradzicie sobie bez problemu.

Pierwsze, co rzuca się w oczy po rozpakowaniu, to jakość wykonania. Tkanina jest przyjemna w dotyku, materiał oddycha znacznie lepiej niż typowa ekoskóra spotykana w tej półce cenowej. W szarym wariancie fotel wygląda stonowanie – nie będzie to klasyczny „gamingowy” krzyczący design, który mógłby razić w bardziej eleganckim domowym biurze.

Ergonomia i komfort siedzenia

Tutaj zaczyna się najważniejsza część – czy na tym fotelu faktycznie da się komfortowo pracować i grać przez wiele godzin?

Siedzisko jest szerokie (51,5 cm) i, co ważne, płaskie. Producent celowo zrezygnował z agresywnych wyprofilowań, które często uciskają uda i biodra. Dla mnie, jako osoby o dość „potężnej” budowie ciałej (189 cm wzrostu), to zdecydowany plus. Głębokość 50 cm sprawia, że można wygodnie oprzeć się o poduszkę lędźwiową bez uczucia, że nogi wiszą w powietrzu.

Oparcie można regulować do kąta 135 stopni – to nieźle jak na tę cenę, choć oczywiście nie 180 stopni, które pozwalają na leżenie. W praktyce wystarcza to do wygodnego odchylenia się podczas przerwy lub oglądania filmów. Wysokość oparcia (80 cm) jest wystarczająca dla osób do 190 cm wzrostu, zgodnie z rekomendacją producenta.

Poduszki – mamy dwie: lędźwiową i pod szyję. Poduszka lędźwiowa jest naprawdę dobrze zaprojektowana – ma wklęsły kształt, który naturalnie wspiera kręgosłup w dolnym odcinku. Po kilku godzinach pracy nie odczuwam bólu pleców, co przy moim poprzednim tańszym fotelu było standardem. Poduszka pod szyję jest klasyczna, z gumką mocującą – działa okej, choć nie jest to najwyższa półka pod względem elastyczności.

Regulacje i funkcjonalność

Podłokietniki to jeden z większych minusów. Regulacja 1D oznacza, że możecie je tylko podnieść lub opuścić (zakres 30,5-37,5 cm). Brak możliwości przesuwania ich do przodu/tyłu czy regulacji szerokości to spore ograniczenie, szczególnie jeśli jesteście przyzwyczajeni do foteli z 3D/4D podłokietnikami. W praktyce musiałem znaleźć kompromis między wysokością biurka a komfortem łokci – nie zawsze jest idealnie.

Mechanizm Butterfly to prosty system kołyskowy z możliwością blokady. Działa płynnie, choć sama funkcja bujania nie jest zbyt rozbudowana – fotel nie odchyla się specjalnie mocno, co dla niektórych może być atutem (większa stabilność), dla innych wadą.

Podnośnik gazowy klasy 4 to pozytywne zaskoczenie w tej cenie. Wytrzymałość do 130 kg, płynna regulacja wysokości (45-54 cm) i jak dotąd zero problemów z zapadaniem się siedziska. To jeden z elementów, w których producent nie oszczędzał.

Materiały i trwałość

Tkanina użyta w SHINAI S8 to zdecydowanie jego mocna strona. Jest przyjemnie miękka, oddycha lepiej niż jakakolwiek ekoskóra i – co ważne latem – nie powoduje nadmiernego pocenia się. Konstrukcja drewniano-metalowa sprawia wrażenie solidnej. Po kilku tygodniach nie widzę żadnych przeoczeń ani osłabienia połączeń.

Podstawa nylonowa z kółkami 60 mm sprawdza się dobrze na panelach podłogowych. Kółka toczą się płynnie i nie rysują powierzchni (przynajmniej jak dotąd). Wzmocniona konstrukcja gwarantuje stabilność nawet podczas bardziej dynamicznych ruchów.

Dla kogo jest ten fotel?

FURY SHINAI S8 to wybór dla osób, które:

  • Szukają swojego pierwszego gamingowego fotela w budżecie do 600 zł
  • Cenią oddychające materiały i nie chcą ekoskóry
  • Mają wzrost między 160-190 cm
  • Nie wymagają zaawansowanych regulacji podłokietników
  • Potrzebują stonowanego designu, który nie będzie krzyczeć „GAMER”

Nie polecam go, jeśli:

  • Potrzebujecie pełnej regulacji podłokietników (3D/4D)
  • Waży więcej niż 130 kg
  • Oczekujecie funkcji pełnego rozłożenia (180 stopni)
  • Macie bardzo specyficzne wymagania ergonomiczne

Podsumowanie

Za 599 złotych FURY SHINAI S8 to uczciwa propozycja. Nie jest to rewelacja, ale też nie ma tu żadnych dramatycznych wad, które dyskwalifikowałyby ten fotel. Największym atutem jest oddychająca tkanina i całkiem przyzwoite podstawowe funkcje ergonomiczne. Największą wadą – minimalistyczna regulacja podłokietników.

Jeśli to ma być wasz pierwszy fotel gamingowy lub upgrade z jeszcze tańszego modelu, SHINAI S8 będzie dobrym krokiem naprzód. Jeśli jednak macie doświadczenie z droższymi modelami i przyzwyczailiście się do zaawansowanych regulacji – mogą was boleć te ograniczenia.

 

PLUSYMINUSY
Oddychająca tkaninaOgraniczona regulacja podłokietników (tylko 1D)
Solidna konstrukcja drewniano-metalowaBrak pełnego rozłożenia oparcia (tylko 135°)
Dobra poduszka lędźwiowa z wklęsłym kształtemMaksymalne obciążenie 130 kg
Podnośnik gazowy klasy 4Brak regulacji głębokości siedziska
Stonowany, elegancki designMechanizm bujania mało zaawansowany
Płaskie siedzisko bez nadmiernych konturów
Przystępna cena (599 zł)

Czy warto? Jeśli szukacie solidnego budżetowca – jak najbardziej. Tylko pamiętajcie, że za tę cenę zawsze będzie jakiś kompromis.

Loading