Jak to się mówi… „jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma” 😀 , bo umówmy się.. nie każdego stać na zakup oryginalnych AirPodsów od giganta z Cupertino. Na przeciw temu wychodzą producenci, którzy oferują do złudzenia podobne modele. I tak, wiem.. można nazwać je podróbami, ale gdyby dokładniej przyjrzeć się budowie tych „podrób” z oryginałami to różnice są diametralne. Tak samo jest z propozycją od Media-Tech, a mianowicie R-PHONES PRO TWS MT3593, które kupicie za około 80zł i.. bliżej im do inspiracji, aniżeli klonów 😉 .
SPECYFIKACJA
Typ słuchawek: Douszne
Bezprzewodowe: Tak
Interfejs: Bluetooth V5.0+EDR
Zgodność z profilami: A2DP, HSP, HFP
Wodoodporność: Nie
Moc transmisji/częstotliwość: Class 2/2.4 Ghz
Zasięg transmisji: do 10m
Funkcje dodatkowe: Możliwość odbierania połączeń, Kończenie rozmów, Etui z funkcją ładowania
Aktywna redukcja szumów: Nie
Mikrofon: Tak
Zasilanie: zaawansowany akumulator litowo-polimerowy, do 90 minut działania na jednym ładowaniu (zależnie od podłączonego urządzenia i poziomu głośności)
Ładowanie słuchawek: ok. 1 godziny, ładowanie akumulatora Powerboxa: ok 2 godzin
Wymiary: 45x18x18mm (pojedyncza sluchawka); 45x55x21mm (Powerbox)
Waga słuchawek: 2 x 3,5g
Waga powerboxa: 25g
Standardowo jak to przystało na Media-Tech dostajemy ładne pudełeczko z pierdyliardem informacji o produkcie.
W zestawie oprócz słuchawek z powerbankiem dostajemy kabelek microUSB i instrukcję obsługi.
Zacznijmy może od powerbanka. Ten pod względem designu jest nie najgorszy – na plus na pewno niewielkie wymiary 45 x 55 x 21mm przy wadze zaledwie 25g! Pudełeczko wykonane zostało z plastiku, przyzwoitej jakości jak na tą cenę. Wszystkie elementy są dobrze spasowane, nic tu nie odstaje, nic nie trzeszczy, nic się nie ugina – jest po prostu okej.
Na froncie mamy logo Media-tech, a na tyle kilka informacji.
Spód skrywa port ładowania microUSB, zaś góra to magnetyczna klapka, pod którą mamy także magnetycznych schowek na słuchawki, który pełni także funkcję powerbanku. Czas ładowania słuchawek to około 1 godziny, zaś powerbank po pełnym naładowaniu (około 2 godziny) potrafi naładować słuchawki 2-3 razy. Ogólnie nie mam się tutaj do czego przyczepić – wszystko jest bardzo dobrze przemyślane.
Przejdźmy do bardziej interesującej rzeczy, czyli samych słuchawek. Te faktycznie mogą przypominać AirPodsy, ale zaraz się okaże że tak nie jest. Wykonane zostały z tego samego plastiku co powerbank. Są zgrabne i przede wszystkim lekkie – wymiary pojedynczej słuchawki to 45 x 18 x 18 mm przy wadze 3,5g. Konstrukcja jest również bardzo dobrze spasowana i solidna.
Słuchawka od strony wewnętrznej, czyli tej którą wsadzamy do ucha to malutki otworek przetwornika i na krawędzi większy otwór tego samego przetwornika. Niestety, producent nigdzie nie podaje parametrów głośniczka, także nic więcej nie jestem w stanie na jego temat powiedzieć.
Strona zewnętrzna słuchawki to otworek mikrofonu.
Schodząc niżej (przedłużenie) mamy przycisk POWER, który służy również do wykonywania ostatniego wybieranego połączenia, odbierania i odrzucania połączeń przychodzących. I tutaj już powinniśmy zauważyć ogromną różnicę – AirPodsy nie posiadają przycisku, są dotykowe, więc całe stwierdzenie, że są to totalnie zerżnięte klony można włożyć między bajki 😉 – a gdyby je bardziej porównać to zauważymy milion innych różnic, ale tak.. jest to mocna inspiracja. Dobra, wracając do tematu.. poniżej przycisku mamy pojedynczą diodę sygnalizującą stan pracy słuchawki.
Od wewnętrznej strony, na dole mamy oznaczenie słuchawki R – prawa, L – lewa. Na spodzie z kolei mamy magnetyczne chipy umożliwiające ładowanie w dołączonym powerbanku.
Tyle z budowy, czas na testy praktyczne.
Wygoda i komfort użytkowania jest naprawdę na wysokim poziomie. Słuchawki bardzo dobrze trzymają się w uszach, nie wypadają i praktycznie ich nie czuć. Oczywiście zależy to od osoby.. wiem, że nie każdy jest w stanie używać modeli dousznych.
Słuchawki działają w trybie TWS, czyli True Wireless Stereo – oznacza to nic innego jak realne stereo.
Jakość dźwięku.. ehh.. hmm.. pfff… liczyłem przynajmniej na jakiś bassik, ale gdzie tam.. mogę sobie tylko pomarzyć. Niskie tony są mocno wycofane, niby można coś tam usłyszeć, ale jest to totalna porażka. Średnica jako tako daje radę, ale nie jest to jakość które by mnie zadowalała. Góra gdzieś tam jest poniżej średnich tonów, ale także bez rewelacji. Nie twierdzę, że nie da się na nich słuchać muzyki.. da się! Ale tylko jeśli nie lubimy bassu i nie zależy nam na jakości audio. Do oglądania filmów na YouTube, słuchania audiobooków, czy też prowadzenia rozmów nadają się idealnie, ale nic poza tym. Co do głośności maksymalnej ta jest na dosyć sporym poziomie, ale uszu Wam nie wysadzi 😉
Przetestowałem prowadzenie rozmów telefonicznych i zarówno ja, jak i osoba po drugiej stronie dobrze sie słyszeliśmy – nie było dopytywania z drugiej strony typu „co?”, „możesz powtórzyć” itd. . Także naprawdę fajnie!
Co do łączności nie miałem tutaj jakichkolwiek problemów. Wszystko działało bez zarzutów, bez dziwnych sytuacji typu rozłączanie, szumy, przerywanie itp. . Parowanie również przebiega szybko i bez problemowo.
PODSUMOWANIE
Media-Tech R-PHONES PRO TWS MT3593 to słuchawki przeciętne, ani złe, ani dobre. Jeśli ktoś chce poszpanować na dzielni – bo z daleka faktycznie wyglądają jak oryginały to według mnie warto. Do muzyki – można, ale podchodźcie do tego z dystansem. Do audiobooków, filmów, rozmów – idealne! Słuchawki są dobrze wykonane i działają prawidłowo. W cenie około 80zł są propozycją akceptowalną, ale fajnie gdyby cena spadła do około 60zł, wtedy byłby sztos.
OCENA Media-Tech R-PHONES PRO TWS MT3593
Overall
-
Design
-
Jakość wykonania
-
Komfort użytkowania
-
Ogólna jakość dźwięku
-
Niskie tony + bass
-
Średnie tony
-
Wysokie tony
-
Jakość mikrofonu
-
Ładowanie / akumulator
-
Funkcje
-
Zestaw
-
Cena