Dobra jakość bez kabla? Czy jest to możliwe? Przekonajmy się! Przed Nami – Audictus Coqueror!
Na początek krótki spis danych technicznych:
- Średnica przetworników – 40 mm
- Typ głośnika – neodymowy
- Impedancja – 32 Ω
- Dynamika – 100 dB +/-3 dB
- Pasmo przenoszenia – 20 – 22
- Złącze ładowania – USB Type-C
- Funkcjonalność: Bluetooth 5.0, tryb ANC, tryb Sound Passthrough, konstrukcja wokółuszna, szybkie ładowanie USB-PD
- Waga – 260 gramów
- Materiał – Aluminium | ABS | Skóra ekologiczna
- Łączność – Bluetooth 5.0
- Zasięg działania – do 15 metrów
- Czas pracy – do 30 godzin (bateria – 900 mAh [Li-ion])
- Wtyk – USB Type-C
- Pilot sterowania – tak, na słuchawce
Słuchawki docierają do Nas w kolorowym, kartonowym pudełku. Na opakowaniu możemy zapoznać się z wyglądem słuchawek, przeczytać o najważniejszych funkcjach, danych technicznych (w tym o tak ważnym dla jakości dźwięku – wykresie charakterystyki częstotliwościowej) oraz o zawartości pudełka. Całość utrzymana jest w szarej kolorystyce i trzeba przyznać, że już na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie obcowania z produktem z wyższej półki.
W zewnętrznym kartonowym opakowaniu znajdziemy drugie, tym razem czarne, kartonowe pudełko. Na froncie znajduje się wieko podnoszone do góry, na którym znajduje się logo producenta oraz nazwa modelu w czarnym połyskującym kolorze. Taki sam napis znajdziemy na dwóch mniejszych bokach. Stylistycznie bardzo ciekawy zabieg.
Podnosząc do góry wieko znajdujemy piankową (o aksamitnej fakturze powłoki) wytłoczkę a w niej… trzecie pudełko! Tym razem jest to plastikowy case do przenoszenia słuchawek. Z zewnątrz jest on pokryty materiałem, na jego górze znajduje się białe logo producenta a całość zamykana jest na suwak.
Po odsunięciu zamka widzimy przyjemną w dotyku, materiałową wyściółkę. Na pokrywie z logiem producenta, od wewnętrznej strony, znajduje się siatka z gumką, w sam raz aby trzymać w niej kable do słuchawek bądź jakiegoś powerbanka.
A oto bohater Naszej recenzji:
Kruczoczarne słuchawki z dwoma chromowanymi paskami na pałąku oraz z grafitowym aluminiowym wykończeniem muszli. Wykończenia te mają również przyfrezowane, błyszczące zakończenie. Całość jest wizualnie stonowana lecz chromowane wstawki dodają niesamowitego uroku całości.
Pałąk w swojej dolnej części jest plastikowy, czarny z białym krótkim logiem producenta. Wewnętrzna, konstrukcyjna część pałąka, wykonana jest z metalu. Jest to dobry prognostyk na przyszłość, który pozwala przypuszczać, że gwałtowne pociągnięcie za słuchawki nie spowoduje ich wcześniejszego pęknięcia i zniszczenia.
Górna część pałąka pokryta jest miłym w dotyku skóropodobnym materiałem, który od strony głowy podbity jest miękką gąbką.
Muszle mają możliwość obrotu w 3 kierunkach, nie dość, że da się je wysunąć w dół, można je regulować w pionie jak i obracać nimi na boki. Dzięki takiemu zakresowi ruchu idealnie dopasowują się do kształtu i wielkości głowy oraz do fryzury, którą posiadamy.
Same muszle, od wewnętrznej strony, pokryte są takim samym skóropodobnym materiałem, jak górna część pałąka. Materiał ten nie powoduje nadmiernego pocenia się oraz jest łatwy w utrzymaniu czystości. W środku muszli znajduje się pianka z naniesionym oznaczeniem lewo/prawo (L/R).
Słuchawki są wokół uszne więc nie naciskają na nasze małżowiny (jednak nie są tak duże jak muszle w produktach Sennheisera). Siła ich docisku do głowy jest wyraźna lecz dzięki grubej gąbce nie powoduje dyskomfortu czy zmęczenia po kilku godzinach noszenia.
Na obudowie prawej słuchawki znajdziemy port do ładowania lub podłączenia do komputera, diodę sygnalizującą tryb pracy oraz 4 przyciski funkcyjne:
- przycisk On/Off,
- przycisk pogłaśniania/zmieniania piosenki,
- przycisk przyciszania/zmieniania piosenki,
- przycisk play/pause/odbierania połączenia.
Na lewej słuchawce znajdziemy przycisk zmiany trybu działania ANC oraz diodę pokazującą tryb pracy korektora. ANC może działać w jednym z 3 trybów:
- ANC Off,
- ANC On,
- Sound Passthrough.
Mobilność:
Słuchawki można podłączyć do urządzenia na dwa sposoby:
- przewodowo poprzez kabel USB C,
- bezprzewodowo za pomocą BT.
Połączenie poprzez BT działa bardzo dobrze i bezproblemowo, wystarczy nacisnąć na 5 sekund przycisk on/off i słuchawki przechodzą w tryb oczekiwania na sparowanie. Z urządzenia nadawczego wybieramy model słuchawek, klikamy połącz i tyle. Na czas testów słuchawki były sparowane z 3 telefonami i 2 komputerami. Bez problemu przełączały się między urządzeniami – wystarczyło na danym urządzeniu “odpiąć” słuchawki BT a na innym kliknąć połącz. Czy można prościej? Zasięg BT wynosi kilka metrów, jest wystarczający aby chodzić w słuchawkach po domu nie nosząc ze sobą telefonu. Oczywiście należy mieć na uwadze to, że im więcej ścian dzieli Nas od słuchawek tym wcześniej mogą wystąpić problemy z połączeniem. Czas działania jaki podaje producent na “bezkablu” wynosi zadowalające 30h.
ANC:
Tryb ANC aktywujemy poprzez jednokrotne naciśnięcie przycisku ANC na lewej muszli. Słuchawki odpowiednim komunikatem głosowym potwierdzają wybrany tryb. Co do działania ANC to działa ono poprawnie. Słychać wyraźnie, że mniej dźwięków z zewnątrz dociera do ucha, generalnie nie słyszymy mówiącej do nas osoby stojącej metr dalej. Nie odbija się to na jakości dźwięku aczkolwiek w cichych momentach/scenach słychać charakterystyczne delikatne szumienie ANC.
Sound Passthrough:
Jest to funkcja, która aktywuje mikrofony boczne celem odtwarzania w słuchawkach tego, co się dzieje dookoła, ponieważ słuchawki same w sobie dość dobrze tłumią dźwięki otoczenia.
Połączenia telefoniczne:
Słuchawki umożliwiają odbiór połączenia telefonicznego poprzez naciśnięcie jednego przycisku. Trzeba mieć jednak na uwadze, że nie posiadają wysuwanego mikrofonu (mikrofon znajduje się w prawej muszli) więc cichy głos może być niedostatecznie słyszany u drugiego rozmówcy.
Jak testowany model spisuje się podczas użytkowania?
Słuchawki testowałem w różnych trybach, gatunkach muzycznych oraz przeznaczeniu.
Muzyka:
– Linsdey Stirling
– Pendulum
– Dj Tiesto (Traffic, A Tear In The Open/Leama & Moor Remix)
– Słoń (Wojna Totalna)
Słuchawki grają inaczej niż moje referencyjne Sennheisery HD 500 ale powiązane jest to z inną budową samych muszli – otwarte vs zamknięte. Dźwięk w Audictusach jest bardzo dobry, każdy ton jest odpowiednio separowany oraz zbalansowany. Nic nie stara się wyjść przed szereg i dominować nad resztą. Wysokie tony są wyraźne, czyste i szybkie jednocześnie nie raniąc uszu. Średnie tony i wokale nie mają tendencji śpiewania “gdzieś zza ściany”. Są blisko nas ale nie w samej głowie. Jest w tym trochę przestrzeni. Niskie tony są obecne, jest ich dużo (moje referencyjne słuchawki mogą się kryć ;-)), są mocne, mięsiste ale bez rozwleczoności. Jak ma łupnąć to łupie mocno (łup, łup, super łup!) i spokój. Bez kinowego basowego „pogłosu” trwającego i trwającego… Duży plus dla projektantów z Audictusa!
Filmy:
Akcja to jest to, co lubią słuchawki. Bas jest mocny, dialogi wyraźne, kule latają, samochody się rozbijają, frajda trwa!
Gry:
Słuchawki nie posiadają żadnych systemów wirtualizacji dźwięku co nie oznacza, że nie nadają się do gier! O nie, nie. Jak w przypadku filmów – jest moc, jest akcja. Wspominałem już wcześniej, że nie szczędzą na basie? A jednocześnie bas nie dominuje nad wszystkim innym?
Podsumowanie:
Słuchawki są bardzo dobrze wykonane, świetnie leżą na głowie, dają wiele frajdy oraz uwalniają nas od kabla. Niech odpowiednią rekomendacją będzie moja myśl o zamianie moich wysłużonych Sennheiserów na właśnie ten model Audictus Conqueror. Panowie i Panie z Audictusa – good job! To wszystko w sugerowanej cenie 299 zł.
Plusy:
- wygląd,
- jakość dźwięku,
- przyjemne w dotyku materiały,
- nie męczą podczas długiego użytkowania,
- długi czas pracy na baterii,
- dobrze działające ANC.
Minusy:
- słabej jakości mikrofon,
- gąbki w słuchawka mogłyby być wymienne (np. na welurowe).
OCENA Audictus Conqueror
Overall
-
Design
-
Jakość brzmienia
-
Komunikacja BT
-
Jakość rozmów
-
Jakość wykonania
-
Cena