Jakie powinny być słuchawki do biura? Do rozmów online? Videocalli? Wygodne, lekkie, bezprzewodowe, z dobrą baterią i przyzwoitym mikrofonem – najlepiej wytłumiającym dźwięki otoczenia. Czy Logitech Zone 300 spełnia te wymagania? Sprawdźmy razem.
Spis treści
- Pudełko i akcesoria – na start skromnie, bez przepychu
- Wygląd Logitech Zone 300 – klasycznie i minimalistycznie, chociaż ciut za bardzo stacjonarnie
- Specyfikacja Logitech Zone 300
- Dźwięk i jakoś mikrofonu – nada się nawet na rozmowy rekrutacyjne czy spotkania z samą górą!
- Wygoda na co dzień – można wysiedzieć w nich codziennie po 8h?
- Bateria przystosowana do warunków polowych… znaczy, biurowych!
- Oprogramowanie do słuchawek Logitech Zone 300 – opcjonalne, ale przydatne
- Podsumowanie testów
- Plusy i minusy Logitech Zone 300
Pudełko i akcesoria – na start skromnie, bez przepychu
Małe pudełeczko z ograniczoną zawartością. Tylko instrukcja, kabel USB-C-USB-C i materiałowy woreczek na słuchawki.
Zewnętrznie szare z czarnymi napisami (tylko nazwa urządzenia wyróżnia się niebieską czcionką) i do tego udekorowane grafikami, które przedstawiają Logitech Zone 300. Wewnątrz dobrze zapakowane, ze ułożonymi ściśle słuchawkami, aby nie latały wewnątrz.
Na plus!
Wygląd Logitech Zone 300 – klasycznie i minimalistycznie, chociaż ciut za bardzo stacjonarnie
Słuchawki są bardzo minimalistyczne – klasyczne, jeśli chodzi o kształt i brak zdobień. Zaprojektowane z myślą o codziennej pracy biurowej. Lekkie, proste w formie i wykonane z poszanowaniem dla środowiska. Pod względem konstrukcyjnym to klasyczne słuchawki nauszne z półotwartą budową, odginanym mikrofonem (na stałe przymocowanym do lewej muszli) i miękkim pałąkiem.
Tutaj warto zaznaczyć, że producent deklaruje, że aż 55% tworzywa to plastik z recyklingu (42% w wersji białej i różowej). Istotne dla każdego, kto docenia takie rozwiązania i dbanie o środowisko.
Komfort użytkowania stoi na wysokim poziomie. Nauszniki i wewnętrzna część pałąka są wyściełane miękką pianką z efektem pamięciowym, pokrytą eko-skórą, która jest delikatna dla skóry i nie powoduje podrażnień. Ruchome nakładki dostosowują się do kształtu głowy i zapewniają dobre dopasowanie – bez uczucia ucisku na czubku głowy.
Warto jednak zaznaczyć, że same muszle mają ograniczoną wielkość. Nakładki na nauszniki mają promień około 6,3 cm. W praktyce oznacza to, że u niektórych użytkowników małżowina może lekko wystawać poza obrys, a to przy dłuższym noszeniu może powodować lekki ucisk lub wbijanie się w ucho. To istotna uwaga, szczególnie jeśli planujesz spędzać w słuchawkach wiele godzin dziennie.
Sterowanie odbywa się za pomocą przycisków umieszczonych na lewej muszli – można nimi regulować głośność, odbierać połączenia i zarządzać parowaniem Bluetooth. Przyciski są małe i dość płaskie. Nie ukrywam, że trzeba się ich nauczyć, bo na początku łatwo o pomyłkę.
Na tej samej muszli znajduje się też dioda stanu oraz złącze USB-C, służące zarówno do ładowania, jak i przewodowego użytkowania. Dołączony kabel USB-C – USB-C (1 m) wystarczy do komfortowego korzystania przy biurku w pracy czy własnym domu. Nawet nie przeszkadza to podczas rozmów w pracy – próbowałam kilka razy, bo podczas testów akurat miałam dużo spotkań.
Wszystko brzmi pięknie, ale zwróciłabym uwagę na jeden aspekt. Logitech Zone 300 to nie model dla ludzi, którzy pracują wyjazdowo. Może w pudełku jest woreczek, jednak to za mało żeby zabezpieczyć konstrukcję w podróży. A ta jest delikatna, a nie można jej jakkolwiek złożyć – przez co może uszkodzić się podczas transportu. Trzeba uważać!
Specyfikacja Logitech Zone 300
Typ słuchawek | Nauszne półotwarte |
Łączność | Bezprzewodowa Bluetooth 5.3, przewodowa |
Ilość dostępnych sparowań | 2 urządzenia jednocześnie |
Zasięg | Do 30 m |
Pasmo przenoszenia głośników (muzyka) | 50 – 20KHz |
Pasmo przenoszenia głośników (rozmowa) | 100 – 7KHz |
Czułość głośników | 96dB ±3dB @1kHz |
Średnica membrany | 30 mm |
Mikrofon | Podwójny, programowo niwelujący hałas otoczenia |
Pasmo przenoszenia mikrofonu | 100 – 7KHz |
Oprogramowanie | Logi Tune |
Długość kabla USB-C | 100 cm |
Czas pracy | do 20 godzin (muzyka) do 16 godzin (rozmowa) |
Czas ładowania | 2 godziny (pełne naładowanie) 5 minut – 1 godzina pracy |
Kompatybilność | Windows, macOS, ChromeOS, iOS, iPadOS Android |
Wymiary | 172,8 x 166,7 x 66 mm |
Waga | 122 g |
Dźwięk i jakoś mikrofonu – nada się nawet na rozmowy rekrutacyjne czy spotkania z samą górą!
Dźwięk to mocna strona Logitech Zone 300 – można go wykorzystać do rozmów, słuchania muzyki czy do oglądania filmów, jak komuś się bardzo nudzi w pracy… znaczy po niej! To, co ja bardzo doceniłam, to wyraźność. Pozwalana słuchanie ludzi podczas spotkań online bez żadnych obaw, że coś ucieknie albo nie do końca jasno zabrzmi (przynajmniej po naszej stronie, gorzej jak ktoś ma słaby mikrofon).
Może jest ciut za dużo bassów, ale na co dzień to nie przeszkadza – a jeśli komuś tak, to można to poprawić w oprogramowaniu, które da się zainstalować na komputerze, żeby dostosować całość do swoich upodobań.
Jednak dźwięk to jedno.
Dla wszystkich, którzy chcą więcej mówić albo są na takich stanowiskach, że głównie muszą się udzielać – Logitech Zone 300 będzie świetnym wyborem. Słuchawki mają mikrofon z redukcją szumów, a to świetnie sprawdza się nawet w biurze. Zapewniają dobry dźwięk, wyraźny i bez przerw.
A jeśli nagle ktoś przyjdzie, by powiedzieć coś, co nie do końca jest na miejscu… Wystarczy popchnąć mikrofon do tyłu, a automatycznie się wyłączy. Szybko i skutecznie!
Wygoda na co dzień – można wysiedzieć w nich codziennie po 8h?
Jeśli chodzi o wygodę, tutaj wiele zależy od preferencji. Słuchawki są lekkie i nie ciążą na głowie. Wygodnie leżą, nie uciskają – aż się zapomina, że ma się je na głowie. Problemem mogą być jednak nauszniki. Są przyjemne, miękkie, dobrze układają się na uszach i nie zapewniają poczucia gorąca, nawet w ciepłe dni. Jedyne, co może przeszkadzać, to ich rozmiar. Nauszniki nie obejmą uszów, a będą na nich leżeć, a to da się odczuć przy dłuższym użytkowaniu.
Jednak, czy to komuś przeszkadza, to już kwestia sporna. Ja na dłuższą metę ściągałam je co jakiś czas, żeby dać uszom ciut więcej komfortu i oddechu.
Bateria przystosowana do warunków polowych… znaczy, biurowych!
Czas wytrzymania baterii Logitech Zone 300 zależy od tego, jak się będzie je użytkować. Jeśli cały czas na spotkaniach, z włączonym mikrofonem, to zasilanie starczy na około 15/16 godzin. Za to jeśli słuchawki mają jedynie zapewnić dźwięk, np. muzyki do zagłuszania współpracowników, to bateria starczy nawet na ponad 20h. To dlatego, że Logitech Zone 300 nie stawia na żadne światełka czy dodatkowe funkcje. Dzięki temu bateria trzyma – i będzie trzymać długo.
Ale warto pamiętać, żeby słuchawki co kilka dni pracy ładować. Nie trzeba długo – wystarczy 5 min, a bateria zyska moc na około godzinę pracy.
Oprogramowanie do słuchawek Logitech Zone 300 – opcjonalne, ale przydatne
Słuchawki Logitech Zone 300 korzystają z łączności Bluetooth 5.3 i pozwalają na szybkie sparowanie z komputerem, telefonem czy tabletem. Można z nich korzystać od razu po podłączeniu, bez konieczności instalowania dodatkowego oprogramowania!
Dla pełnej kontroli nad urządzeniem można jednak pobrać bezpłatną aplikację Logitech Tune. Umożliwia ona:
- regulację głośności i siły mikrofonu,
- wybór presetów equalizera lub stworzenie własnych,
- ustawienie automatycznego usypiania słuchawek,
- zmianę języka interfejsu,
- sprawdzenie liczby aktywnych połączeń Bluetooth,
- przeprowadzenie testów audio.
Aplikacja po podłączeniu słuchawek automatycznie wykrywa sprzęt i – jeśli to konieczne – sugeruje aktualizację firmware’u poprawiającą stabilność i wydajność.
Podsumowanie testów
Logitech Zone 300 to słuchawki biurowe z prawdziwego zdarzenia. Lekkie, wygodne, z przyzwoitym mikrofonem i świetnym dźwiękiem – idealne na wideocalle, spotkania z szefostwem, a nawet pogaduszki z działem HR. Wytrzymała bateria i możliwość podłączenia dwóch urządzeń jednocześnie robią robotę, a odchylany mikrofon z funkcją „mute” to biurowe złoto.
Czy nadają się do podróży służbowych? Niekoniecznie, nie składają się i nie mają twardego etui, więc traktuj je jak porcelanę. Do grania też lepiej poszukać czegoś z większym „bum-bum”. -> recenzje słuchawek.
W cenie około 299 zł dostajemy bardzo solidny sprzęt do pracy, a jeśli dorzucić do tego fakt, że wykonano go w dużej mierze z plastiku po recyklingu, to można powiedzieć, że kupujesz coś, co nie tylko dobrze gra, ale i ma dobre intencje.
Plusy i minusy Logitech Zone 300
Plusy:
- lekkie i wygodne,
- bardzo dobry mikrofon z redukcją szumów,
- przyzwoity dźwięk (zwłaszcza do mowy),
- długi czas pracy na baterii,
- przyjazne środowisku (plastik z recyklingu),
- oprogramowanie z equalizerem i innymi bajerami,
- rozsądna cena – ok. 299 zł.
Minusy:
- nie składają się – słabo do transportu,
- małe muszle – mogą uciskać większe uszy,
- przyciski sterowania wymagają przyzwyczajenia.