Zawitał u mnie Lykkele Gusto. Ekspres, którego byłam bardzo ciekawa. Przez ostatni czas to dzięki niemu zapewniałam sobie dziennie zapotrzebowanie na kofeinę w pracy. Jak się sprawdził? Czy kupno jedno z najtańszych ekspresów kolbowych ma sens? Poznajcie Lykkele Gusto.
Specyfikacja Lykkele Gusto
Typ urządzenia | Ekspres ciśnieniowy kolbowy |
Moc | 1050 W |
Sterowanie | Elektroniczne |
Ciśnienie | 20 bar |
Pojemność zbiornika na wodę | 1,5 l |
Automatycznie przygotowywane napoje | Espresso, podwójne espresso |
Spienianie mleka | Dysza z emisją pary |
Rodzaj kawy | Mielona |
Wbudowany młynek | Brak |
Funkcje | Funkcja gorącej wody, parzenie 2 espresso jednocześnie |
Podgrzewanie filiżanek | Tak |
Dodatkowe informacje | Wyjmowany zbiornik na wodę, tacka ociekowa, zewnętrzny spieniacz mleka, gumowe nóżki antypoślizgowe, możliwość parzenia 1 lub 2 filiżanek kawy w jednym procesie parzenia, automatyczne wyłączenie, mieści naczynia o wysokości do 95 mm |
Kolor | Czarno – srebrny |
Długość | 26 cm |
Szerokość | 18 cm |
Wysokość | 28 cm |
Waga | 3,25 kg |
Zasilanie | Sieciowe, 220 – 240V |
Długość przewodu | 0,7 m |
Dołączone akcesoria | Ubijak kawy z miarką, kolba, 2 sitka |
Wygląd Lykkele Gusto
Lykkele Gusto to ekspres kolbowy o nowoczesnym designu. Pasować będzie do każdej kuchni o aranżacji minimalistycznej albo o stonowanych kolorach. Najlepiej sprawdzi się w miejscach, gdzie już jest srebrne AGD, np. w postaci kuchenki, lodówki czy mikrofali.
Dlaczego od tego zaczynam? Ponieważ wiele osób wybiera oczami, a tych na pewno Lykkele Gusto zainteresuje. Swoim wyglądem po prostu przyciąga. Jest minimalistyczny, estetyczny, nieprzesadzony.
Lykkele Gusto głównie zbudowany jest z czarnego materiału odbijającego światło. Ma jednak srebrne wstawki, które nadają mu jeszcze większego szyku – widać je na przedniej części urządzenia oraz na górze, gdzie element w srebrnym kolorze umiejscowiony jest w punkcie podgrzewania filiżanek.
Jak jednak dokładniej prezentuje się Lykkele Gusto? To kompaktowych rozmiarów ekspres kolbowy, który ma niespełna 30 cm wysokości. Składa się z dwóch wyróżniających się części – mechanizmu ekspresu oraz dużego zbiornika na wodę. Naprawdę pojemnego zbiornika.
W przypadku zbiornika na wodę mówimy o pojemności 1,5 litra. Jest to naprawdę spora opcja, tym bardziej, gdy spojrzymy na to, że Lykkele Gusto oferuje jedynie możliwość robienia espresso – o tym jednak później.
Główną część Lykkele Gusto stanowi jednak przód urządzenia. Tam zobaczyć można 4 przyciski – aktywowane dotykowo. Odpowiadają one za: przygotowanie pojedynczego espresso, podwójnego espresso, włączenie/wyłączenie urządzenia oraz uruchomienie funkcji spieniania mleka. Wygląda to naprawdę dobrze i jest wygodne w użytkowaniu.
Poza tym widzimy jeszcze wspomnianą powyżej część do ogrzewania kubków, ociekacz – bardzo przydatny w tym ekspresie oraz pokrętło do regulacji dyszy z emisją pary czy też spieniacza mleka. Każdy z tych elementów wygląda dobrze i pasuje do całego stylu urządzenia.
Jak, więc wygląda Lykkele Gusto? Dobrze. Po prostu świetnie. Nie można odmówić mu niesamowitego wręcz stylu, który na pewno doceni wiele osób poszukujących ekspresu kolbowego. Czy jednak Lykkele Gusto ma do zaoferowania coś poza wyglądem?
Jakość wykonania
Czas dokładniej przyjrzeć się Lykkele Gusto, a dokładniej jego jakości wykonania. W tej sprawie mam dwie uwagi, ponieważ poza tym urządzenia trzyma poziom. Jakby się nie przyglądać, może cudem nie zauważyłoby się oszczędności, które musiał zastosować producent, aby ekspres Lykkele Gusto kosztował niewiele ponad 300 zł.
Moją uwagę zwracają dwie rzeczy. Jedna, aż bije po oczach. Zbiornik na wodę, a dokładnie jego pokrywka. Jest luźna. Praktycznie lata przy każdym dotknięciu urządzenia. To nie wygląda dobrze. Jest wygodne w użytkowaniu, ponieważ nie trzeba dwoma dłońmi otwierać zbiornika, ale prezentuje się po prostu tanio. Jakby ktoś na samą górę ładnie ozdobionego tortu wylał sporą porcję jakiegoś źle rozmieszanego lukru.
Przy okazji. Dlaczego zbiornik odstaje? Zachowuje się, jakby był oddzielną częścią całego urządzenia. Naprawdę nie można o nim powiedzieć nic dobrego poza tym, że jest pojemny, chociaż… Czy to naprawdę plus w przypadku Lykkele Gusto? O tym za chwilę…
Druga mała sprawa. Ociekacz. Kolejny raz tak luźny, jak to tylko możliwe. Już nie wspominają o metalowej blaszce, która lubi sobie z niego wypadać przy szybszych ruchach. Zresztą. To też kolejna sprawa. Naprawdę nie dało się zrobić innego wykończenia elementu, na którym stawia się filiżanki? To się porysuje. I nawet nie trzeba się starać…
Akcesoria w zestawie
To jeszcze na szybko, co jest w opakowaniu poza ekspresem? Ubijak kawy z łyżką do nakładania, kolba i dwa sitka – na pojedyncze i podwójne espresso. Całość jest zrobiona przystępnie. Widać, że na akcesoriach oszczędzano, jak tylko się dało.
Łyżka jest klasyczna, plastikowa – po prostu zwyczajna. Nic specjalnego. Idealna, żeby wsypać kawę i ubić ją w kolbie.
Za to sama kolba już pozostawia wiele do życzenia. Prawda jest taka, że zastosowany do niej materiał stale się rysuje i brudzi. Nawet po wyjściu z pudełka nie wygląda dobrze, a raczej daje wrażenie, jakby ktoś go wcześniej używał. Ustalmy – to nie noże, którym takie coś nadawałoby charakteru…
Do tego kolba jest źle wyważona. Plastikowa rączka jest po prostu za lekka, przez co niewygodnie trzyma się to w dłoni. Wystarczyło jedynie dodać obciążnik z tyłu rączki i można byłoby znacząco poprawić komfort użytkowania, ale znowu docieramy do cięcia kosztów…
Ale dobrze, kolba działa. Czasami z trudem, ale działa. To duży plus. Może wielu osobom nie przeszkadzać. Po prostu nie daje się wkręcić czy jednym ruchu, a zazwyczaj trzeba ją poprawiać. Nie robi to dużych problemów, ale warto zwrócić na to uwagę.
A i jeszcze sitka. Klasyczne. Majtające się w kolbie, ale działające. To, co mogę o nich powiedzieć, to przede wszystkim kwestia ich montażu. Zawsze warto zawracać uwagę, aby specjalnym wyprofilowaniem wjechać we wnękę, która jest w kolbie – to umożliwia wyciąganie i wkładanie sitka. Poza tym… sitka po prostu są i pozwalają robić kawę.
Możliwości Lykkele Gusto – jaką kawę można zrobić?
Dobra. Dużo już było. Czas na kawę. Na co macie ochotę? Ukrócę pomysły na zamówienie i dam Wam dwie opcje. Oferuję pojedyncze albo podwójne espresso. Jeśli chcecie coś zrobić sami, poczujcie się jak w Ikei i złóżcie swoją kawę poza Lykkele Gusto.
To nie tak, że narzekam. Przedstawiam jedynie opcję działania Lykkele Gusto. Większość ekspresów kolbowych dostępnych na rynku pod funkcję „espresso” kryje coś, co bardziej znamy pod nazwą kawy americana.
PS. Szybka wstawka od osoby, która nie jest baristą, a jedynie lubi pić kawę. Americana od espresso różni się ilością wody, która jest w danej kawie.
Co to oznacza w praktyce? Lykkele Gusto robi jedynie espresso, czyli „mocną” kawę opierająca się na konkretnej ilości wody. Zapewnia to napój na mniej niż pół filiżanki. Czy to źle? Nie. Ale warto o tym wiedzieć. Jeśli chce się więcej kawy – można wybrać podwójne espresso albo uruchomić ponownie opcję espresso, aby przelała się kolejna porcja wody.
Do czego dążę. Do tego, że Lykkele Gusto to ekspres dla osób, które albo lubią pić mocną i szybką kawę, albo dla tych, którzy chcą się bawić i na bazie espresso tworzyć napoje typu mokka, flat white, latte czy kawy mrożone. Jeśli ktoś ma bardziej ochotę na klasyczną kawę, nie dostanie tego od Lykkele Gusto.
Wrażenia z użytkowania Lykkele Gusto
Czas na wylanie żali, bo inaczej tego nazwać nie mogę. Lykkele Gusto to urządzenie, które w dużej mierze mnie zawiodło. Spodziewałam się czegoś o niskiej jakości wykonania, ale dobrym działaniu – jak w przypadku Lykkele Mogens, którego recenzja kryje się o tutaj https://retest.com.pl/recenzje/odkurzacz-za-250-zl-warto-go-kupic/.
Co dostałam? Zmniejszoną ilość kofeiny przez czas testów z uwagi na irytację działaniem urządzenia – chociaż może za to powinnam pochwalić Lykkele Gusto? Zazwyczaj kawa schodzi u mnie lepiej niż świeże bułki o poranku z niejednej piekarni.
Nie będę tego długo ciągnąć. Na szybko wymienię swoje największe zarzuty i podsumuję Lykkele Gusto, bo ta końcówka będzie szczególnie ważna. Jeśli macie ochotę zobaczyć tylko zakończenie recenzji, przesuńcie delikatnie niżej, a potem wróćcie do mojego narzekania.
Czego chcemy od ekspresu?
- Estetyki? – jak najbardziej. To Lykkele Gusto zapewnia jak żaden inny ekspres kolbowy w tej cenie;
- Wysokiej jakości wykonania? – nie no, nie ma co mierzyć tak wysoko, jak chce się sprzęt za 300 zł;
- Łatwego sprzątania? – tak, ale częstego. Kurz go uwielbia, tak samo jak drobinki ziaren kawy;
- Wygodnego dostosowania do kuchni? – a gdzie tam. Kabel ma 70 cm. Chociaż wiem, że dla wielu osób to dużo, zapewniam, że nie w tym przypadku. U mnie stoi praktycznie zaraz przy gniazdku;
- Szybkiego zrobienia kawy rano? – umyłam naczynia, zebrałam pranie, a jakbym miała siły przed kawą, to bym zdążyła i 10 pompek zrobić, zanim woda by się nagrzała w ekspresie, a zbiornik miał nalane jedynie pół litra;
- Natychmiastowego działania? – a to zależy. Kawa robi się w kilka sekund. Nic dziwnego. To espresso. Ale potem woda kapie. I kapie. I jeszcze kapie. W praktyce działało to tak, że po odczekaniu chwili, gdy zabierałam filiżankę, odkładałam pod kolbę kawałek ręcznika papierowego. I ten potrafił się w pełni zalać kapiącym z ekspresu trunkiem.
- Wygodę użytkowania? – i na koniec powiem, że tak! Bardzo tak! Lykkele Gusto dba o wygodę i bezpieczeństwo. Podkreśla to nawet gumowym dodatkiem do spieniacza, który chroni przed poparzeniem palców. Bardzo element warty docenienia.
Czyli tak… Przejdźmy do podsumowania, bo to muszę jakoś zakończyć, aby udać się po kolejną kawę.
Podsumowanie testów
Czy Lykkele Gusto jest złym ekspresem? Nie. Jednak to model do bardzo specyficznej grupy odbiorców. Powiedziałabym, że to kolbowy ekspres dla tych, co chcą mało wydać i wiedzą, że będą sami dostosowywać do siebie robione kawy.
Urządzenie działa dobrze, nie jest najwyższej klasy, ale daje przyjemne funkcje. Sam spieniacz mleka działa natychmiastowo i świetnie (inna sprawa, że nie podgrzewa znacząco mleka, a tylko je spienia – kwestia gustu kto, co lubi). Z Lykkele Gusto da się wypić dobrą kawę. Pytanie tylko, czy warto?
Może miałam wysokie oczekiwania. Może brakuje mi kofeiny. Lykkele Gusto to nie model dla mnie. Jednak wiem, że do wielu osób trafi. Świetna estetyka, duży zbiornik, szybkie robienie kawy (jak się już nagrzeje), duża dowolność tego, co dalej.
To naprawdę dobra opcja, jeśli ktoś nie ma dużego budżetu i lubi się bawić różnymi rodzajami trunków. Jeśli jednak chce się wypić kawę w trakcie pracy na szybko, a jednocześnie nie przejmować czyszczeniem urządzenia czy czekaniem. O losie. Warto zaoszczędzić jeszcze z 100 czy 200 zł i dołożyć do innego modelu.
Plusy i minusy Lykkele Gusto
Plusy | Minusy |
Robi dobre espresso – to na duży plus | Jakość wykonania |
Elegancki i nowoczesny wygląd | Długi czas nagrzewania wody |
Szybkie robienie kawy | Świetny łapacz kurzu |
Intuicyjne użytkowanie | Krótki kabel |
Duży zbiornik na wodę | Metalowe wykończenie ociekacza (tutaj plastik byłyby o wiele lepszą opcją) |
Gruby kabel | |
Dwa sitka w zestawie | |
Ściągany ociekacz | |
Świetny spieniacz mleka |
Lykkele Gusto
Overall
-
Jakoś wykonania
-
Wygląd
-
Wygoda użytkowania
-
Dostosowanie do użytkownika