Jest takie powiedzenie, że „muzyka łagodzi obyczaje”. Skoro tak to zobaczmy co oferują i co potrafią dokanałowe słuchawki klasy premium Hifiman RE-600S. Zapraszam!
Opakowanie i zawartość
RE-600S V2 to odświeżona wersja znanych słuchawek Hifiman-a. Posiadają one przetworniki dynamiczne o średnicy 8,5 mm z membranami pokrytymi tytanem, zamknięte w aluminiowych obudowach, a także nowy kabel z miedzi monokrystalicznej. Testowane słuchawki są typu IEM (In-Ear Monitor) czyli wysokiej klasy rozwiązaniami używanymi przez muzyków, inżynierów dźwięku i audiofilów do słuchania muzyki lub osobistego miksu wokalu i instrumentów scenicznych.
Słuchawki zapakowane są w bardzo schludne opakowanie, pokryte materiałem imitującym skórę z widocznym białym szwem. Gustownie i elegancko.
Po otwarciu opakowania widzimy, że całość podzielona jest na dwie przegródki oddzielone metalową blaszką z naniesioną nazwą modelu RE-600S. Każda z przegródek zawiera piankową wytłoczkę pokrytą od góry miłym w dotyku materiałem, coś jak welur.
Prócz głównego opakowania dostajemy jeszcze małe przenośne etui, które pokryte jest przyjemną w dotyku, gumowaną powłoką.
Zawartość jest naprawdę przebogata. Wyliczając jest to:
- futerał,
- zwijacza do kabla,
- pięć par filtrów na tulejki,
- para białych nakładek kątowych,
- para białych nakładek pękatych,
- para białych, symetrycznych nakładek,
- para nakładek pojedynczych, pofalowanych,
- trzy pary małych nakładek dwukołnierzowych,
- dwie pary dużych nakładek dwukołnierzowych,
- dwie pary małych nakładek pojedynczych z przegrodami,
- instrukcji obsługi.
Do pełni szczęścia brakuje jedynie patyczka do czyszczenia nakładek z woskowiny.
Wygląd zewnętrzny i budowa
Specyfikacja
- przetworniki: dynamiczne 8,5 mm, membrany pokryte tytanem
- pasmo przenoszenia: 15 Hz-22 kHz
- impedancja: 16 Ω
- skuteczność: 102 dB
- kabel: 135 cm, miedź monokrystaliczna, wtyczka 3,5 mm
- masa: 13,7 g
Słuchawki Hifiman RE-600S, jak przystało na model dokanałowy, są małe a nawet bardzo małe. Dobrze leżą w uchu, nie ma się wrażenia, że mogą zaraz wypaść. Nawet szybki i zdecydowany obrót głową nie powoduje ich poluzowania.
Obudowa słuchawek wykonana jest z aluminium. Zewnętrzne zakończenie stanowi srebrny kapsel. W kierunku ucha obudowa staje się lekko pękata. Nie widać żadnych niedoróbek materiałowych. Kabel jest na stałe przymocowany, nie ma możliwości jego wymiany. Początkowo kabel jest gumowy, dość sztywny. Po rozgałęziaczu otoczony jest materiałowym oplotem. Niestety sztywnym, który ciągle będzie pogięty. Myślę, że w produkcie z najwyższej półki można by zastosować coś innego, bardziej miękkiego.
Sam rozgałęziacz wykonany jest z twardej gumy co dobrze rokuje na trwałość tego elementu.
Obudowa wtyczki jest gumowa, miękka. Dobrze poddaje się pod zgięcie kabla. Sama końcówka jest pozłacana.
Jakość dźwięku
Podczas testowania jakości dźwięku wykorzystałem podobny repertuar jak przy poprzedniej recenzji słuchawek link.
Było to m.in.:
- Linsdey Stirling
- Pendulum
- Dj Tiesto (Traffic, A Tear In The Open/Leama & Moor Remix)
- Słoń (Wojna Totalna)
Dodatkowo przesłuchałem kilku utworów z muzyka klasyczną, jazz oraz cięższym rockiem aby być pewnym swoich odczuć. A są one dość niesamowite! Każdy, absolutnie każdy dotychczasowo znany i obsłuchany utwór brzmi inaczej, niż do tej pory. Wokale są jakby na wyciągniecie ręki, pełne przestrzeni i powietrza. Słychać każdą artykulację, nawet Słoniu w Wojnie Totalnej brzmi spokojnie, czysto, precyzyjnie. Instrumenty muzyczne doskonale rozróżnialne. Stereofonia, jak na dokanałówki, kapitalna. Dźwięk nie powstaje w głowie lecz jest jakby tuż obok. Wysokie tony czyste, wyraźne. Nie ranią, nie szumią, nie są metaliczne. Niskie tony potrafią zejść bardzo nisko ale nie są mocne, nie wychodzą na pierwszy plan. Słuchając RE-600S doszedłem do wniosku, że producenci chwalący swoje słuchawki sloganami „bass boost”, „extra bass” chcą po prostu niskimi tonami zamaskować braki w pozostałej części pasma. Hifiman proponuje inny dźwięk. Tutaj melodyjność rozdaje karty oraz każdy niuans, który artysta zawarł w swoim utworze. Wszystko podane jak na tacy, nic się nie ukryje. Każde ponowne przesłuchanie tego samego utworu to usłyszenie kolejnego smaczka. Nawet mózg, słuchając skrzypiec, wizualizuje sobie dźwięk wyobrażając nieregularność strukturalną końskiego włosa w smyczku pocierającą o strunę.
To doskonałe oddanie i przedstawienie utworów ma również swoje wady a mianowicie nic się nie ukryje. Każde słabe nagranie brzmi słabo. Brak harmonii czy nawet nieznaczne przestawienie miksera podczas nagrania utworu – to słychać. Podłączenie tych słuchawek do słabej jakości źródła dźwięku uwidoczni wszystkie niedoskonałości sekcji audio.
Co ważne i warte odnotowania jest to, że nie zauważyłem (a raczej nie usłyszałem) nadmiernych odgłosów obcierania kabla o ubranie podczas słuchania muzyki.
Podsumowanie
Hifiman RE-600S są słuchawkami, które wywróciły mój świat audio do góry nogami. Usłyszałem na nowo swoje dotychczas znane i lubiane kawałki. Znalazłem akcenty i smaczki w utworach, o których nie zdawałem sobie sprawy. Próbowałem te słuchawki długo, chciałem znaleźć ich słabe strony oraz wady ale im dłużej szukałem tym bardziej utrwalałem się w przekonaniu, że winne są albo źródła dźwięku albo same utwory i ich nagrania. Słuchawki są do bólu neutralne, przejrzyste, czyste, ze wszystkimi tego zaletami jak i wadami. Od siebie mogę dodać, że dźwięk to jednak nie apteka i doskonałym uzupełnieniem jest wzmacniacz, który gra lekko ciepło.
Do tej pory zachodzę w głowę jak Hifiman opracował słuchawki w tej klasie, które nawet przy mocnym rockowym łojeniu zachowują spokój i porządek. A może to właśnie tak brzmi muzyka? Spokojnie, harmonicznie, uporządkowanie? Wszak muzyka ma łagodzić obyczaje.
Cena: ok 600zł.
Zalety:
- krystaliczny dźwięk,
- niezwykle melodyjne,
- bogate wyposażenie,
- mały rozmiar,
- jakość wykonania.
Wady:
- sztywny kabel,
- brak patyczka do czyszczenia nakładek,
- wymagające co do źródła dźwięku.
Overall
-
Wykonanie
-
Jakość dźwięku
-
Dodatki
-
Cena
-
Doznania