AAA93980 BA0C 4A95 99FC D3ACC66E03CD scaled

Polski robot sprzątający – ROBOJET X-ONE WHITE

Recenzja ROBOJET X-ONE WHITE

Coraz bardziej popularne stają się inteligentne urządzenia gospodarstwa domowego, które odciążają nas od codziennych obowiązków. Na rynku coraz bardziej popularne stają się roboty sprzątające, czy jak kto woli – odkurzacze automatyczne. Do nas na testy trafił model polskiej marki RoboJet X-One White. Oprócz samego odkurzania, wyróżnia go także funkcja mopowania. Jego cena na dzień dzisiejszy wynosi 1990zł, ale.. tu mała niespodzianka.. znalzłem skromny kodzik na -10% – „RoboJet_2020”.
 Porównując ceny podobnych modeli na znanej nam wszystkim platformie sprzedażowej trzeba przyznać, że propozycja od RoboJet nie jest ani za droga, ani zbyt tania – jest po prostu ok. Pytanie jednak najważniejsze – jak ten wynalazek radzi sobie w praktyce.

robojet x one 0 white

SPECYFIKACJA

Średnica: 330 mm
Wysokość: 95 mm
Waga: 3 kg
Konstrukcja: samobieżna, automatyczna
Bateria: 2600 mAh Li-ion
MoC: 32 W
Poziom głośności: ok. 55 dB
System czyszczący: szczotkowy
Ilość głównych szczotek: 1
Ilość bocznych szczotek: 2
Filtr: 3
Pojemnik na wodę: 360 ml
Lampa UV: nie
Zasysanie próżniowe: tak
Pojemność pojemnika na kurz: 0,60 l
Czas ładowania 240 – 300 min
Czas pracy po naładowaniu: 90- 120 min
Automatyczny: tak
Punktowy: tak
Regulacja prędkości(szybko/wolno): nie
Czujniki: Zderzeniowy, Zbliżeniowy, Wysokościowy, Przeciążeniowy
Tryby odkurzania: 5
Regulacja prędkości poruszania się: nie
Harmonogram pracy: tak
Wydzielenie sprzątanego obszaru: tak
Automatyczne parkowanie w stacji dokującej: tak
Komunikaty głosowe: tak, polskie
System antykolizyjny: tak
System chroniący przed upadkiem: tak
System bezpieczny STOP: tak
Automatyczne ładowanie: tak
Automatyczny start: tak

 

Zacznijmy może jednak od tego co dostajemy w zestawie. Oprócz samego robota znajdziemy tu stację dokującą, zasilacz, pilot do zdalnego sterowania, zbiornik na wodę z mopem, zbiornik na kurz do odkurzania, szczotka do czyszczenia, zapasowe szczotki boczne, zapasowy mop, zapasowy filtr HEPA oraz instrukcję obsługi.

 

 

Już przy pierwszym kontakcie z robotem miałem wrażenie solidności i bardzo dobrej jakości wykonania. Urządzenie mimo iż wykonane zostało w całości z plastiku to jego jakość stoi na naprawdę wysokim poziomie i absolutnie nie ma wrażenie, że za moment się rozleci. Pod względem designu niczym się nie wyróżnia – po prostu wygląda jak większość konkurencyjnych modeli. Jego waga to około 3 kg , a wymiary to 330 mm x 95 mm.

 

Zapewne każdemu z nas wpierw rzuca się w oczy charakterystyczna wieżyczka na górnej części urządzenia. Jest to po prostu laser, który w czasie rzeczywistym skanuje przestrzeń wokół siebie i dzięki temu X-One widzi ściany i inne przeszkody. Na wierzchniej części umieszczono także podświetlane przyciski: POWER, przycisk powrotu do stacji dokującej oraz diodę sygnalizującą stan pracy.

Przednia część to lekko ruchomy zderzak z wbudowanymi czujnikami krawędzi, wysokości, zbliżeniowe, zderzeniowe i przeciążeniowe.

Z tyłu, na prawym boku znajdziemy przełącznik ON / OFF oraz gniazdo zasilania ( standardowo jednak dla większego komfortu polecam używać stacji dokującej). Lewy bok to z kolei głośniczek.

Tylna część to zbiornik – możemy tu zamontować albo ten na kurz, albo na wodę.

Spód X-One skrywa kilka ważnych elementów – są to m.in. dwie szczotki boczne, szczotka główna po środku, którą warto co jakiś czas wyczyścić, dwa solidne gumowe koła z prawdopodobnie mechanizmem imitującym amortyzatory, przednie obrotowe małe koło dzięki któremu robot może się obracać , no i po bokach dwa magnetyczne styki do zasilania w stacji dokującej.

 

 

Z budowy tego cuda to tyle. Teraz to co dla nas najważniejsze i najistotniejsze. Pierwszą rzeczą po odpakowaniu jaką warto było by zrobić to naładować X-One do pełna. Ładując go od zera zajmie to mniej więcej 4 – 5 godzin. Po naładowaniu możemy go używać około 90 minut co jest wystarczające do porządnego posprzątania około 80m². A nawet gdyby zabrakło mu baterii to sam uda się do stacji dokującej w celu podładowania, a następnie automatycznie wróci do sprzątania pozostałej powierzchni.

Bardzo istotną kwestią jest sparowanie X-One z aplikacją na Android, bądź iOS. Dzięki niej uzyskamy zdalny dostęp do robota. Aplikacja pozwala w czasie rzeczywistym śledzić urządzenie, zarządzać mapami – i tutaj uwaga! Przy pierwszym sprzątaniu robot będzie leciutko obijał się o ściany, ponieważ wpierw musi stworzyć i nauczyć się mapy. Mimo to pierwsze sprzątanie jest nadal dokładne, ale trwa przy tym nieco dłużej. Po pierwszym sprzątaniu miałem małą zagwóstkę. Chciałem, aby robot posprzątał pięto i wszystko fajnie, ale znowu po powrocie na parter X-One ku mojemu zdziwnieniu nie miał zapisanej mapy.. a przecież już sprzątał ten „teren”. Tutaj jednak z pomocą przyszedł pracownik serwisu, który wszystko dokładnie wytłumaczył, co zaliczam na wielki plus. Tak więc moi dordzy – zaraz po pierwszym sprzątaniu należy w aplikacji zapisać mapę i używać jej do momentu pojawienia się przycisku „posługiwać się”. Przed tym nie radzę przenosić robota w inne, nieznane mu miejsce, tudzież inne piętro, ponieważ pierwsza mapa zwyczajnie zniknie.

Gdy robot nauczy się już mapy to jego praca jest naprawdę porządna i dokładna. Dzięki apce możemy wyznaczyć mu wirtualne ściany, bądź obszary, których nie powinien sprzątać, albo tzw. strefę czystą, którą ma tylko i wyłącznie posprzątać. Możemy wybrać siłę ssania, tryby czyszczenia, zarządzać harmonogramem sprzątania, sterować głosowo za pomocą asystenta Google, czy nawet przejąć ręczną kontrolę nad urządzeniem.

Aaa no i trzeba dodać, że X-One mówi w naszym ojczystym języku – informuje nas np. o tym, że rozpoczyna pracę, wraca do stacji dokującej, bądź prosi nas o pomoc w przypadku zablokowania się w jakimś miejscu. Głosik męski, całkiem naturalny, miły i wyraźny 😉 .

 

 

No dobrze.. a jak sprawa się ma dokładnością i mocą tego wynalazku. X-One charakteryzuje się mocą ssącą do 2500 Pa – ekspertem nie jestem, więc nie będę w żaden sposób doszukiwał się szczegółów. Powiem tylko tyle, że w trybie turbo bez problemu, idealnie posprzątał cały parter – wiadomo, może się zdarzyć tak, że jakiś okruszek zostanie. Rozsypywałem okruchy, kawę ziarnistą, cukier – nie miał z nimi żadnych problemów.

Głośność – w trybie turbo są to okolice 60 dB przy mocy ssania 2500 Pa. W trybie standard około 55 dB i 2000 Pa. Trzeba zaznaczyć, że większość konkurencyjnych modeli w trybie turbo osiąga moc około 2000 Pa, a głośność sięga nawet 65 dB. Więc tutaj jest naprawdę dobrze, powiedziałbym nawet że robot jest cichszy od tradycyjnych odkurzaczy – przynajmniej tych tańszych ;). Przy normalnym trybie spokojnie mogłem wypić kawę i pozrozmawiać z domownikami, a po przełączeniu na Turbo było oczywiście głośniej, ale nadal nie było to mocno dokuczliwe.

Producent chwali się, że X-One potrafi czyścić dywany i jest to jak najbardziej prawdą, ale.. tu trzeba dodać że nie ze wszystkimi. W domu posiadam ich całkiem sporo – np. jeden gruby, z długim włosem i.. lipa.. odkurzacz w pewnych momentach po prostu się blokuje, a dokładniej blokują się jego koła. Niestety musiałem wyznaczyć zakazaną strefę, bo takie sprzątanie nie miałoby sensu. Druga sprawa to wszelkiego rodzaju dywaniki.. wiecie.. takie lekkie, łazienkowe. Tutaj z kolei moc robota jest trochę zbyt duża hehe 😀 – X-One zamiast go odkurzyć, zabiera go ze sobą 😉 . Oczywiście zdarza się, że odkurzy je i zostawi w spokoju, ale jednak w większości przypadków wolał je sobie zabrać, albo poprzesuwać w inny kąt. Nie jest to absolutnie bolączka tylko tego modelu, ponieważ każdy robot z tej półki cenowej, a pewnie i niejeden droższy, ma z taego typu dywanami problemy. Z cięższymi z krótkim włosem radzi sobie natomiast bardzo dobrze.

Mopowanie. Działa i jako tako tragedii nie ma o ile mamy poprawną mapę. W przeciwnym wypadku efekt końcowy nie jest zbyt estetyczny. W moim wypadku przetestowałem tą funkcję raz, na płytkach i na panelach. Efekt był zadowlający, X-One ładnie jeździł w charaketrystyczną jodełkę, nie zostawiał smug, ani nie rozlewał wody. Zasługą jest tu zasotsowany zbiornik elektryczny , a nie jak u większości konkurencji grawitacyjny, o sporej pojemności 360ml.

 

 

Wielu z nas widząc „czyste” podłogi twierdzi, że nie ma po co odkurzać. Też często wychodzę z tego typu założenia.. ale.. X-One uświadomił mi, że to co widzimy na pierwszy rzut oka nie do końca jest takie w rzeczywistości. Po jednym odkurzaniu całego domu miałem w zasadzie prawie pełen zbiornik na kurz..  a zbiornik ma pojemność aż 0,6 l.

 

 

Poniżej łapcie krótki filmik, który dokładniej zobrazuje Wam jak ten wynalazek się zachowuje, jak sobie radzi ze sprzątaniem i jak jest głośny.

 

PODSUMOWANIE

Robotów sprzątających wiele w moim domu nie było – miałem kiedyś jakiś model z Chin, który żadnego pozytywnego wrażenia na mnie nie zrobił. Miałem jednak okazję widzieć sporo modeli na różnych konferencjach, czy też po prostu targach, dzięki czemu mam jakieś tam odniesienie. RoboJet X-One bez wątpienia wywarł na mnie pozytywne wrażenie. Jakość samego odkurzania jest imponująca. Jego wymiary bez problemu pozwalały mu wjechać nawet pod komody z IKEI 😉 , gdzie odkurzaczem tradycyjnym było to dosyć uciążliwe, bądź zwyczajnie nie możliwe. Mopowanie jest i działa po prostu prawidłowo – smug nie zostawiał, nie rozlewał wody, także złego słowo nie mogę powiedzieć.

Podczas testów doszedłem jednak do pewnych istotnych wniosków. Roboty sprzątające mają swoje ogromne plusy, ale i wady, których nie mają odkurzacze tradycyjne. Robot sprawdzi się bardziej w domach, gdzie nie mamy dywanów, bądź są one z króciutkim włosem, a przestrzeń jest otwarta, bez żadnych kabli, zasłon sięgających do podłogi i lekkich przeszkód. No i najważniejsze – odkurzaczem tradycyjnym posprzątamy o wiele szybciej. Oczywiście nie skreślam robotów, bo według mnie to genialne urządzenia, bo X-One kawał solidnej maszyny. Ale z pewnością nie jest to sprzęt skierowany do każdego konsumenta.

RoboJet X-One obecnie kosztuje 1990zł i myślę, że każdy kto szuka tego typu urządzenia może rozważyć jego zakup – tym bardziej, że jest to nasza polska marka, z polskim wsparciem technicznym. Od siebie zdecydowanie polecam!

Loading

Overall
4.4
  • Design
  • Jakość wykonania
  • Odkurzanie
  • Mopowanie
  • Dokładność
  • Komfort użytkowania
  • Aplikacja
  • Czas pracy / ładowania
  • Zestaw
  • Cena

Nagrody

rekomendacja     dobry produkt     super jakosc     atrakcyjna cena