Recenzja Keychron K5 QMK V2 – niskoprofilowej klawiatury mechanicznej dla graczy

Niski profil i hot-swap


Czy warto kupić klawiaturę, która będzie idealna do pracy i grania? Keychron chce pokazać wszystkim, że tak – oferując kilka modeli niskoprofilowych (więc wygodnych do pisania), mechanicznych (świetnych do grania) i z długim czasem na baterii (to akurat przydatne niezależnie od zastosowania). Jeden z ciekawszych modeli trafił do mnie kilka tygodni temu, więc przyjrzyjmy się razem Recenzja Keychron K5 QMK V2 – klawiaturze charakteryzującej się niskim profilem i opcją hot-swap, w moim przypadku ze switchami Red.

Specyfikacja Keychron K5 QMK V2

  • Liczba klawiszy: 108 (100%)
  • Switche: Niskoprofilowe mechaniczne Keychron
  • Kierunek switcha: Skierowana na północ
  • Liczba klawiszy multimedialnych: 12
  • Materiał ramy: ABS + aluminiowa rama
  • Materiał Keycapów: Prześwitujący ABS
  • Układ: ANSI
  • Częstotliwość odświeżania (tryb przewodowy): 1000Hz
  • Częstotliwość odświeżania (tryb bezprzewodowy): 125Hz
  • N-Key Rollover (NKRO): Tak dla trybu bezprzewodowego i przewodowego
  • Podświetlenie: 22 rodzaje podświetlenia RGB i nieskończone możliwości
  • Bateria: Akumulator litowo-polimerowy o pojemności 2000 mAh
  • Czas pracy BT (podświetlenie wyłączone): Do 160 godzin (wynik testu laboratoryjnego może się różnić w zależności od rzeczywistego użytkowania)
  • Czas pracy BT (RGB): Do 105 godzin (najniższa jasność)
  • Połączenie: Bluetooth i kabel typu C
  • Wersja Bluetooth: 5.2
  • Nazwa urządzenia Bluetooth: Keychron K5 Wersja 2
  • Kompatybilny system: macOS/Windows/Linux
  • Wymiary: 424 mm x 119 mm (16.69 x 4.69″)
  • Waga: 732 g / 1,61 funta
  • Wysokość bez keycapy (przód): 9,6 mm (0,38″)
  • Wysokość bez keycapa (tył): 16,5 mm (0,65″)
  • Wysokość z keycapem (przód): 20,6 mm (0,81″)
  • Wysokość z keycapem (tył): 25,2 mm (0,99″)
  • Kąt pisania: 3,37º, 4,36º i 6,56º
  • MCU: 32-bitowy procesor ARM® Cortex™-M3 o niskim poborze mocy WB32F3G71RCT6256KB Flash
  • Środowisko pracy: -10 do 50 ℃

Pudełko Keychron K5 QMK V2 i akcesoria w zestawie

Już sam pierwszy kontakt z Keychron K5 QMK V2 jasno pokazuje, że nie mamy do czynienia z typowym „krzykliwym” sprzętem gamingowym. Pudełko jest czarne, matowe i bardzo stonowane wizualnie, zamiast agresywnych kolorów czy futurystycznych grafik dostajemy tu minimalistyczny projekt. Na froncie widnieje jedynie grafika klawiatury oraz najważniejsze informacje o modelu – w moim przypadku wersja z przełącznikami Red Linear K5X-H10. Tył opakowania uzupełnia zestaw podstawowych danych: informacja o możliwości połączenia z trzema urządzeniami jednocześnie, podświetleniu RGB, kompatybilności z różnymi systemami oraz, oczywiście, o niskoprofilowej konstrukcji.

Minimalizm opakowania świetnie współgra z charakterem samej klawiatury, o którym jeszcze będzie mowa później. Całość sprawia wrażenie sprzętu bardziej „do pracy i grania” niż stricte do e-sportowego szaleństwa.

Klawiatura Keychron K5 QMK V2

Warto też podkreślić sposób zabezpieczenia samej klawiatury w środku. Po otwarciu pudełka od razu widać, że producent przyłożył się do ochrony sprzętu na czas transportu. Klawiatura spoczywa w dobrze dopasowanej piankowej formie, dodatkowo zabezpieczona folią, a całość sprawia wrażenie solidnie zamkniętej. Nic tu nie lata, nic się nie przesuwa, nie ma mowy o przypadkowym obiciu w transporcie.

Jeśli chodzi o zawartość zestawu, tutaj Keychron naprawdę nie poskąpił dodatków. W kartonie znajdziemy:

  • przewód USB-A do USB-C,
  • switch puller,
  • keycap puller,
  • zestaw sześciu zamiennych keycapów,
  • komplet dokumentacji w postaci instrukcji i przewodnika szybkiego startu.

Liczba akcesoriów jest naprawdę solidna – jak na klawiaturę z tego segmentu cenowego (około 550 zł) wypada to bardzo dobrze. Oczywiście można powiedzieć, że przy tej klasie sprzętu „to się po prostu należy”, ale warto oddać producentowi, że niczego tutaj nie uprościł ani nie okroił. Zwłaszcza w czasach, gdy znacznie droższe klawiatury potrafią w zestawie oferować wyłącznie samą klawiaturę.

Pierwszy rzut oka na Keychron K5 QMK V2 – o wyglądzie, budowie i jakości wykonania

Zanim przejdziemy do szczegółów technicznych i codziennego użytkowania, warto na chwilę zatrzymać się przy tym, co widać jako pierwsze po wyjęciu klawiatury z pudełka.

Design i pierwsze wrażenia

Jak tylko wyciągnie się klawiaturę z opakowania, widać jej piękno (dla miłośników elegancji i minimalizmu).

Pod względem kolorystyki mamy tu do czynienia z typowymi barwami Keychrona – czarny korpus oraz keycapy w dwóch głównych kolorach: dominują szare, natomiast około 20 klawiszy jest czarnych. Do tego dochodzi jeden akcent kolorystyczny, czyli klawisz Escape w odcieniu pomarańczy. Dla mnie wygląda to super, ale jeśli ktoś nie przepada za takim wyróżnikiem, producent dorzuca do zestawu czarny zamiennik.

Tutaj warto jeszcze wspomnieć, że klawisze nie są śliskie. Mimo matowości, mają lekko gumową strukturę (nie są gumowe). To powoduje, że palce inaczej po nich działają i mniej się ślizgają. Po chwili przyzwyczajenia jest o przyjemne.

Smukła konstrukcja i format pełnowymiarowy

Choć model K5 QMK V2 to pełnowymiarowa klawiatura (100%), wygląda nadzwyczajnie smukło. Ogromny wpływ ma na to bezramkowa budowa, dzięki której urządzenie prezentuje się lekko i nowocześnie.

Mimo tego „zmniejszenia” konstrukcji, układ klawiszy zachował wyraźnie oddzielone od siebie sekcje, więc nie mamy tu wrażenia upychania wszystkiego. Producent sprytnie rozwiązał też kwestię diod komunikacyjnych – łącznie są trzy, ale na froncie znajdziemy dwie: informującą o stanie połączenia Bluetooth oraz diodę Caps Lock. Umieszczono je po lewej stronie, pomiędzy klawiszami Esc i F1, są niewielkie i nienachalne.

Niskoprofilowe przełączniki i gabaryty

Konstrukcja bezramkowa nie jest tutaj przypadkowa – Keychron K5 to klawiatura niskoprofilowa. Zastosowane przełączniki mechaniczne mają zaledwie 12,2 mm wysokości, co realnie przekłada się na komfort pisania. W porównaniu do klasycznych switchy stawiają one wyraźnie mniejszy opór.

Efekt? Z założonymi keycapami klawiatura ma tylko 23 mm wysokości z tyłu i 18 mm z przodu. To sprzęt prawdziwie minimalistyczny pod każdym względem. Do tego dochodzi niewielka waga – około 720 gramów, dzięki czemu bez problemu można wrzucić ją do plecaka i zabrać w drogę.

Korpus, materiały i przyciski funkcyjne

Obudowę wykonano z połączenia aluminium oraz tworzywa ABS, bez zbędnych wstawek czy ozdobników. Producent zrezygnował również z podpórki pod nadgarstki – dolna krawędź i boki urządzenia są zupełnie „czyste”. Według mnie świetnie pasuje to do minimalistycznego wyglądu Keychron K5 QMK V2, a przy okazji nie wpływa na komfort pracy, ponieważ przez jej wysokość i tak nie ma potrzeby używania podkładki.

Na górnej krawędzi znalazło się miejsce na port USB-C oraz dwa przełączniki:

  • jeden do zmiany trybu PC / Mac,
  • drugi do wyboru Bluetooth lub połączenia przewodowego.

Fajnym akcentem jest to, że przełączniki wykonano w pomarańczowym kolorze, ale ich obecność nie zaburza estetyki – są schowane na tylnej krawędzi i bez pochylenia klawiatury praktycznie ich nie widać. Bardzo sprytne rozwiązanie.

Spód klawiatury i stabilność

Spód Keychrona K5 QMK V2 jest maksymalnie oszczędny. Znajduje się tu:

  • 6 gumowych podkładek antypoślizgowych,
  • dwie podpórki z dwustopniową regulacją kąta nachylenia.

Każda stopka została dodatkowo ogumowana, co realnie zwiększa stabilność. Nie ucieka podczas użytkowania, a żeby ją przesunąć bez podniesienia, trzeba włożyć w to sporo siły.

Jakość wykonania i ogólne wrażenia

Design i jakość wykonania nie pozostawiają wiele do życzenia. Już po krótkiej chwili pracy miałam pewność, że mam do czynienia ze sprzętem z wyższej półki. Klawiatura jest niezwykle cicha podczas pracy – poza samym dźwiękiem klawiszy nie pojawiają się żadne trzaski, luzy czy nieprzyjemne chrobotania.

Elementy są ze sobą bardzo dobrze spasowane, nic nie trzeszczy ani nie sprawia wrażenia niedopasowanego. Pełnowymiarowy układ sprawia, że Keychron K5 QMK V2 świetnie odnajduje się w pracy biurowej czy w grach, a przy tym nie zajmuje dużo miejsca na biurku. Stonowana stylistyka i elegancja to cechy, które bez wątpienia trafią w gusta wielu profesjonalnych użytkowników.

To, co tygryski lubią najbardziej – przełączniki i ich użytkowanie na co dzień

Keychron K5 QMK V2 dostępna jest w paru wersjach i z różnymi typami switchy, do mnie trafiła z czerwonymi, czyli klasycznymi przełącznikami linearnymi. Są to autorskie Keychron Switch – potwierdzenie tego można znaleźć na opakowaniu i na samych przełącznikach.

W tym modelu ogromny plus to obecność hot-swapu – w zestawie znajdziemy nawet dedykowany switch puller, więc wymiana przełączników nie wymaga żadnych narzędzi ani lutowania. Warto jednak zaznaczyć, że nie każda wersja K5 posiada hot-swap, dlatego przy zakupie trzeba zwrócić uwagę, czy wybieramy odpowiednią konfigurację.

U mnie jest to wersja – https://keychronpoland.com/products/keychron-k5-qmk-wireless-mechanical-keyboard-version-2?variant=54922087399797

Już od pierwszych minut pisania widać, że Keychron K5 QMK V2 to klawiatura gamingowa, która świetnie odnajduje się także w codziennej pracy z tekstem. To właśnie ta dwutorowość jest (według mnie) jej największą siłą. Z jednej strony szybka reakcja i niski profil sprawiają, że palce dosłownie suną po klawiszach, z drugiej komfort pisania pozwala bez zmęczenia spędzić przy niej wiele godzin pracy biurowej czy home office.

Czerwone przełączniki działają lekko, płynnie i nie stawiają wyraźnego oporu, dzięki czemu dłonie nawet po całym dniu nie dają o sobie znać. Dla mnie połączenie niskiego profilu i takiej lekkości kliku to coś bardzo dobrego, na co dzień pracuję na laptopie, pisząc przez kilka godzin praktycznie bez przerwy – dlatego nie dość, że przejście na klawiaturę Keychron K5 QMK V2 nie stanowiło dla mnie żadnego problemu, to dodatkowo ręce zyskały nowy komfort pracy. Bo nie ma co ukrywać, klawiatura o niskim profilu jest znacznie wygodniejsza dla nadgarstków, niż ta od laptopa, gdzie te zazwyczaj wiszą ciut w powietrzu albo są nieprzyjemnie wygięte.

Wracając do poszczególnych elementów. Keycapy są bardzo dobrze wyprofilowane, a większe klawisze zostały dodatkowo wsparte stabilizatorami, nie ma tu mowy o żadnym chybotaniu, luzach czy nieprzyjemnych wibracjach. Całość daje bardzo spójne, precyzyjne i pewne wrażenie – dokładnie takie, jakiego oczekuje się od sprzętu do grania.

Ogromnym atutem jest również kultura pracy, bo mimo gamingowego charakteru klawiatura pozostaje bardzo przyjemna dźwiękowo (nieprzesadnie głośna). Brzmienie przy pisaniu jest równomierne, miłe dla uszu i na tyle stonowane, że nie męczy ani użytkownika, ani osób w otoczeniu. Czerwone przełączniki sprawdzają się tu znakomicie – to świetna opcja dla tych, którzy chcą sprzętu do grania, ale bez hałaśliwego klikania. Dodatkowo swoje robi zastosowana wewnątrz pianka akustyczna, skutecznie tłumiąca rezonans obudowy. Dla mnie duży plus!

Po przejściu z pracy do grania Keychron K5 QMK V2 nie każe nam się na nowo przestawiać. W dynamicznych tytułach, szczególnie w FPS-ach, klawiatura wypada zaskakująco dobrze – niski profil, szybkie przełączniki i wysoka responsywność dają bardzo przyjemne, bezpośrednie czucie sterowania.

To dokładnie ten typ klawiatury, który w dzień pozwala sprawnie pracować, a wieczorem bez problemu wchodzić w tryb grania.

Komfort użytkowania Keychron K5 QMK V2 – ergonomia, podświetlenie i ogólne wrażenia

Keychron K5 QMK V2 zaskakuje przede wszystkim wygodą. Już po pierwszych godzinach pracy można odczuć, że mamy do czynienia z konstrukcją dopracowaną pod kątem codziennego użytkowania. Niski profil, odpowiedni kąt nachylenia oraz dobrze wyważony opór klawiszy sprawiają, że dłonie nie męczą się nawet podczas wielogodzinnej pracy. Pomimo bezramkowej konstrukcji i bardzo smukłej formy, klawiatura nie sprawia wrażenia „zbyt małej” czy niepewnej pod palcami.

Układ klawiszy jest intuicyjny i pozwala na bezproblemowe korzystanie z pamięci mięśniowej – nawet jeśli na początku forma klawiatury wydaje się nieco „szczupła”. Przejścia między sekcjami są naturalne, nic nie wymusza nerwowych ruchów palców, a pełnowymiarowy format sprawia, że nie trzeba iść na kompromisy funkcjonalne.

Nieco bardziej kontrowersyjnym elementem może okazać się podświetlenie. Nie ma tu efektu „wow”, którym często kuszą typowo gamingowe konstrukcje. RGB jest raczej stonowane, przytłumione i ukryte pod klawiszami, a przez ich bliskość światło nie przebija się intensywnie na zewnątrz. Dla fanów mocnych, agresywnych efektów świetlnych może to być rozczarowujące. Dla mnie osobiście nie stanowiło to żadnego problemu – nie jestem miłośniczką migotania i krzykliwych kolorów, a taki bardziej subtelny charakter podświetlenia wręcz przypadł mi do gustu. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że osoby szukające typowo „gamingowego efektu” mogą poczuć niedosyt.

Ogólnie jednak komfort użytkowania stoi tu na bardzo wysokim poziomie. To klawiatura, która świetnie sprawdza się zarówno w pracy, jak i podczas wieczornych sesji z grami, nie narzucając się formą, a jednocześnie oferując pełną funkcjonalność i wysoką kulturę pracy.

Praca na baterii, łączność i kompatybilność z różnymi urządzeniami

Keychron K5 QMK V2 oferuje dwa sposoby komunikacji – przewodowo przez kabel USB-C oraz bezprzewodowo przez Bluetooth. Nie znajdziemy tu połączenia radiowego 2.4 GHz z nanoodbiornikiem. W praktyce jednak Bluetooth w tym modelu sprawdza się na tyle dobrze, że w codziennym użytkowaniu trudno odczuć jego brak.

Na duży plus zasługuje możliwość sparowania klawiatury z trzema urządzeniami jednocześnie. Przełączanie się między nimi odbywa się szybko i bezproblemowo – bez zrywania połączeń, bez irytujących opóźnień. Do tego dochodzi pełna kompatybilność z Windows, macOS, Androidem oraz iOS, co czyni K5 wyjątkowo uniwersalnym narzędziem. Nic nie stoi na przeszkodzie, by jedną chwilę pracować na komputerze, za moment odpisać na wiadomość na smartfonie, a potem przerzucić się na iPada. Producent dorzuca też do zestawu keycapy pod Windowsa i MacOS, więc niczego nie trzeba kombinować na własną rękę.

Skoro mówimy o pracy bezprzewodowej, naturalnie pojawia się temat baterii. Brak połączenia radiowego 2.4 GHz działa tu na korzyść – Bluetooth pobiera mniej energii, co realnie przekłada się na dłuższy czas działania. Producent deklaruje do 160 godzin pracy bez podświetlenia oraz około 100 godzin z włączonym RGB na najniższej jasności.

Rzeczywistość okazała się jednak jeszcze lepsza. Podczas testów korzystałam z podświetlenia, czyli klawiatura pracowała bezprzewodowo z aktywnym RGB przez niespełna dwa tygodnie (około 12 dni), zanim zaczęła sygnalizować potrzebę ładowania. Oczywiście trudno mówić tu o pracy non stop przez całą dobę, ale mimo wszystko wynik jest bardzo solidny.

Na koniec wisienka na torcie – oprogramowanie do Keychron K5 QMK V2

Tutaj wiele osób może się zaskoczyć, bo producent skupił się nie tylko na jakościowym wykonaniu sprzętu. Keychron K5 QMK V2 korzysta z firmware QMK/VIA, co dla wielu użytkowników może okazać się prawdziwym gamechangerem. Wszystkie nowsze klawiatury producenta (w tym oczywiście testowany model) obsługiwane są przez webową aplikację Keychron Launcher. I tu od razu ogromny plus: nie trzeba instalować żadnego dodatkowego oprogramowania na komputerze. Wystarczy podłączyć klawiaturę kablem, uruchomić stronę w przeglądarce, a narzędzie automatycznie wykryje urządzenie i pozwoli od razu przejść do konfiguracji. Uwielbiam!

Z poziomu przeglądarki możemy praktycznie dowolnie modyfikować działanie klawiatury, od mapowania klawiszy, przez tworzenie makr, zarządzanie podświetleniem, aż po aktualizację firmware’u czy test klawiszy. Wszystko podane jest w minimalistycznej, bardzo czytelnej formie, dzięki czemu nawet osoba, która pierwszy raz styka się z QMK, nie powinna się tu pogubić. Na dodatkowy plus zasługuje również dostępność języka polskiego.

To rozwiązanie naprawdę robi świetne wrażenie. Brak konieczności instalowania kole

jnego programu, który działa w tle, aktualizuje się w losowych momentach i zajmuje miejsce na dysku, to ogromna wygoda. Co ważne, wszystkie zmiany zapisywane są bezpośrednio w pamięci klawiatury, więc pozostają aktywne także po podłączeniu jej do innego komputera czy urządzenia mobilnego.

Dla mnie to najlepsze rozwiązanie tego typu, które widziałam ostatnio w sprzętach gamingowych!

Podsumowanie testów Keychron K5 QMK V2 – czy warto, dla kogo i jaka jest konkurencja?

O Keychron K5 QMK V2 można by powiedzieć jeszcze wiele, ale w zasadzie wszystko, co najważniejsze, już wybrzmiało wcześniej. To klawiatura, która bardzo wyraźnie pokazuje, w jakim kierunku chce iść marka Keychron – zachwycić jakością, przekonać uniwersalnością i dać użytkownikowi realne poczucie, że obcuje ze sprzętem klasy premium, nawet jeśli nie mówimy tu o segmentach po 800–1000 zł.

Ten model świetnie trafia w potrzeby osób, które chcą jednej klawiatury do wszystkiego: do wielogodzinnej pracy, pisania, nauki, ale też do wieczornego grania. Niski profil, czerwone przełączniki, bardzo wysoka kultura pracy i świetna ergonomia sprawiają, że dłonie się nie męczą, a jednocześnie nie ma poczucia kompromisu po stronie gamingu. Wręcz przeciwnie – responsywność i płynność działania stoją tu na bardzo wysokim poziomie.

Keychron dopracował tu praktycznie wszystkie ważne elementy, od jakości wykonania, przez wzorcowy komfort użytkowania, po firmware QMK/VIA i webowy konfiguator (to absolutny top w tej klasie sprzętu).

Czy są wady? Jeśli ktoś naprawdę chce się czegoś uczepić, to oczywiście można wskazać brak łączności radiowej 2.4 GHz oraz stonowane, mało „gamingowe” podświetlenie RGB. Ale są to raczej kwestie preferencji niż realne minusy konstrukcyjne.

Jeśli spojrzymy na konkurencyjne modele, możemy zobaczyć Logitech MX Mechanical – około 650 zł czy Logitech G915 – również około 650 zł lub więcej. I tutaj Keychron wypada bardzo mocno cenowo (550 !), oferując podobny poziom jakości wykonania, świetną baterię, hot-swap, pełną programowalność przez QMK/VIA i bardzo wysoki komfort pracy, często za wyraźnie mniejsze pieniądze.

Dla kogo jest Keychron K5 QMK V2? To idealna propozycja dla osób pracujących przy komputerze przez wiele godzin, twórców, programistów, redaktorów, graczy, którzy nie potrzebują agresywnego RGB, ale chcą szybkiej, precyzyjnej klawiatury oraz użytkowników, którzy cenią minimalizm, elegancję i funkcjonalność w jednym.

Czy warto? Zdecydowanie tak. Keychron K5 QMK V2 to jedna z tych klawiatur, które po prostu robią wszystko dobrze.

Plusy i minusy Keychron K5 QMK V2

Plusy:

  • świetna jakość wykonania (aluminium + ABS),
  • niski profil i bardzo wysoki komfort pisania,
  • czerwone przełączniki – szybkie, lekkie i ciche,
  • hot-swap w odpowiedniej wersji,
  • bardzo dobra kultura pracy,
  • długi czas pracy na baterii,
  • obsługa trzech urządzeń jednocześnie,
  • pełna kompatybilność z Windows, macOS, Android i iOS,
  • rewelacyjny firmware QMK/VIA i konfiguracja przez przeglądarkę,
  • bogaty zestaw akcesoriów,
  • elegancki, minimalistyczny design,
  • atrakcyjna cena względem konkurencji.

Minusy:

  • brak łączności radiowej 2.4 GHz,
  • RGB raczej stonowane – bez efektu „wow” dla fanów mocnych podświetleń,
  • brak podkładki pod nadgarstki (choć ergonomia w dużej mierze to rekompensuje).

 

Loading