Kabel czy bezprzewodowo? Ciężki wybór. Zwykle słuchawki hybrydowe, które posiadają możliwość działania przewodowo i bez, posiadają jedną lub drugą implementacje danego rozwiązania znacznie gorszą. A jak jest w tym przypadku? Powiem tyle, że jak na prawdziwego championa przystało tak Audictus Champion Pro nie lubi ograniczeń! Zapraszam.

SPECYFIKACJA

OPAKOWANIE I ZAWARTOŚĆ

Champion Pro zapakowany jest w charakterystyczne dla Audictusa opakowanie – szary zewnętrzny karton okraszony zdjęciami słuchawek oraz pełen technicznych informacji. Wystarczy jeden szybki rzut oka i doskonale wiadomo z jakim urządzeniem mamy do czynienia.

Wewnątrz pierwszego opakowania skrywa się czarny karton z przepięknym błyszczącym logiem producenta. To już właściwe miejsce, w którym spoczywają słuchawki.

O bezpieczeństwo czuwa gruba wytłoczka piankowa w której ulokowane są słuchawki wraz ze wszystkimi akcesoriami. A jest to:

• Audictus Champion Pro,
• instrukcja obsługi,
• kabel ładowania USB-A <-> USB-C (o długości zaledwie 35 cm),
• kabel audio Jack 3.5mm o długości 125 cm,
• dodatkowa para nauszników.

Zestaw zawiera wszystko to co jest niezbędne do bezproblemowego korzystania ze słuchawek. Bardzo cieszy dołączenie drugiej pary nauszników wykończonych tekstylnym materiałem. Skóropodobne wykończenie nie wszystkim odpowiada.

Będąc jeszcze w temacie akcesoriów to dołączona instrukcja jest bardzo lakoniczna. Zawiera raptem 1 stronę tekstu ale jest w niej opisane wszystko co tyczy się użytkowania słuchawek. Oczywiście ta jedna strona jest przetłumaczona na wiele języków (w tym i polski). Dołączony do zestawu kabel ładowania jest bardzo krótki bo zaledwie 35cm przez co podczas ładowania sprzęt musi być blisko źródła energii. Na szczęście kabel audio ma przyzwoitą długość 125cm. Jest ona wystarczająca. Akcesoria wykonane są naprawdę dobrze.

WYGLĄD I BUDOWA

Budowa Audictusa Champion Pro jest aż do bólu klasyczna. Plastikowe muszle połączone są z plastikowym pałąkiem (który wewnątrz ma metalowe wzmocnienie). Nie ma tutaj żadnych kolorów, światełek czy innych wizualnych smaczków. Jedynym urozmaiceniem matowej czerni są dwa napisy Audictus wykonane za pomocą, a jak, błyszczącej czerni. Klasyka w pełnej krasie! W świecie zdominowanym przez gamingowe kolory wygląda to niecodziennie, w pozytywnym tego słowa znaczeniu 🙂 Ale idźmy pokolei.

Muszle

Muszle są wokółuszne o konstrukcji otwartej (otwór znajduje się w górnej części muszli, pod pałąkiem, widać po odchyleniu). Mają epsoidalny kształt. Lewa muszla wyposażona jest w port ładowania a prawa w centrum dowodzenia, czyli:

• przycisk wielofunkcyjny (włączanie, odbieranie połączeń, play/pauza),
• przyciski głośności,
• dioda LED i mikrofon,
• przycisk EQ.

Obrys każdej z muszli jest taki sam stąd nie ma rozróżnienia na nauszniki lewy/prawy. Aby wymienić nausznik należy go przekręcić o 90* i powoli zdejmować. Montaż wygląda tak samo tylko w drugą stronę. Standardowo są zamontowane nauszniki w całości wykończone materiałem wyglądającym jak ekoskóra. Jest on całkiem przyjemny w dotyku lecz z racji swojej faktury szczelnie zamyka i izoluje od zewnątrz nasze ucho. Podczas długiego słuchanie może to być przyczyną zapocenia i wynikającego z tego dyskomfortu. Stąd Audictus dodaje do zestawu drugą parę nauszników, które w części wykończone są tekstylnym materiałem. Jest tkanina, która w dotyku przypomina tą stosowaną w odzieżach dla sportowców. Śliska w dotyku.

Każdy z nauszników posiada siateczkę, która oddziela muszlę od naszego ucha.

Pałąk

Słuchawki posiadają pojedynczy pałąk, który łączy ze sobą dwie muszle. Z zewnątrz jest on plastikowy lecz na szczęście w środku kryje się metalowe wzmocnienie, na którym również opiera się regulacja. Od góry pałąk wykończony jest skóropodobnym materiałem, który jest dokładnie taki sam, jak ten użyty w nausznikach. Tam też umieszczone jest logo producenta. Między pałąkiem a naszą głową umieszczona jest pianka.

Pałąk umożliwia regulację słuchawek na długość jak również obrót muszli o 90* na zewnątrz oraz złożenie ich do środka.

UŻYTKOWANIE

Audictus Champion Pro posiadają wbudowany akumulator, który wystarcza do 50h odsłuchu (wg pomiarów ok 45h ale to zależy od głośności). 10 minut ładowania wystarcza na 15h słuchania więc przelicznik czasu ładowania do czasu odtwarzania muzyki jest bardzo dobry.

Komunikacja ze słuchawkami jest bardzo prosta – przez 5s przytrzymujemy przycisk włączenia po czym w urządzeniu docelowym wybieramy nasz model Champion Pro. I tyle 🙂 Słuchawki zostają automatycznie sparowane. Komunikacja poprzez interfejs BT 5.0 jest dwustronna dzięki czemu mamy możliwość sterowania pracą podłączonego urządzenia (wybór piosenki, odbieranie połączeń). A pro po połączeń to wbudowany mikrofon zbiera dźwięki poprawnie jednak dla osób, które bardzo dużo rozmawiają poprzez słuchawki polecam coś z mikrofonem na wysięgniku.

Mały przycisk na prawej muszli służy do zmiany ustawień EQ. Podczas tej zmiany nie jesteśmy informowani głosowo na jakim obecnie ustawieniu się znajdujemy więc robimy to „na ucho”. Producent nie podaje ilości profili dźwiękowych ale jest ich 4. Takie typowe – podbite niższe rejestry, podbite wysokie, dźwięk przestrzenny, normal.

Słuchawki posiadają jeszcze jedną ciekawą funkcję a mianowicie najprawdopodobniej wyposażone są w czujnik położenia i podczas zdejmowania ich z głowy automatycznie następuje aktywowana pauza albo zawieszenie/zakończenie rozmowy telefonicznej.

A jak grają? Ciekawie 🙂 Mistrzowskie w tych słuchawkach są tony niskie. Szybkie, mocne, delikatne, potrafiące nisko zejść. Idealne do muzyki. Nie jakieś łupu-cupu, które zagłuszają pozostałe dźwięki chcąc wyrwać się na pierwszy plan. Idealnie komponują się z nagraniem i pasują absolutnie do każdego gatunku muzycznego. Hip-hop i ciężki rock? Electro i pop? Odnajdą się wszędzie. Idealnie można to usłyszeć w utworze Tulia – Burza. Niskie rejestry są w nim mocno zaakcentowane jednak ani na chwilę nie wychodzą przed specyficzny śpiew wokalistek.

Gorzej robi się w wyższych rejestrach. Tony średnie są mocno wyraźne co ma swoje plusy we wszystkich piosenkach ze śpiewem i kapitalnie sprawdza się w hip-hopie. Czasem odniosłem wrażenie lekkiej „nosowości” partii śpiewanych ale nie jest źle. Szczególnie w tej półce cenowej. Wysokie tony są najbardziej wycofane jednak wciąż obecne w utworach. Taka już charakterystyka tych słuchawek, że wręcz kochają „mięsiste” utwory, ciężki rock, metal a jednocześnie hip-hop jest ich drugim imieniem. Z racji kapitalnie prowadzonego basu, który potrafi naprawdę nisko zejść, muzyka elektroniczna jest w tych słuchawkach bardzo skoczna.

Ale słuchawki te mają jedną wadę – strasznie nie lubią grać na kablu. Następuje wtedy zdominowanie basem przez co wkrada się w muzykę bałagan. Jak każdy champion tak testowany Champion Pro kocha niezależność. Model ten stworzony jest do działania z BT (albo z telefonami komórkowymi po kablu, żadne mocniejsze źródło dźwięku).

PODSUMOWANIE

Audictus Champion Pro? Niezależny! Nie cierpi kabla, kocha BT. Kapitalnie (oczywiście w tej klasie cenowej) prowadzony bas, wyraźna średnica i lekko wycofana góra. Tak można podsumować dźwiękowo te słuchawki. Do tego oferują wysoką wygodę użytkowania. Nawet po kilku godzinach nie pojawia się zmęczenie ani ból wywołany naciskiem słuchawek. Czy czegoś im brakuje? Kabelek ładowania krótki.

Cena: ok 150zł.

Plusy:

• wygląd,
• jakość dźwięku (szczególnie kapitalnie prowadzony bas),
• przyjemne w dotyku materiały,
• nie męczą podczas długiego użytkowania,
• długi czas pracy na baterii,
• szybkie ładowanie,
• sterowanie z poziomu muszli,
• automatycznie pauzowanie po zdjęciu,
• druga para gąbek,
• atrakcyjna cena.

Minusy:

• słabej jakości mikrofon,
• krótki kabelek ładowania.