Moda na ultra lekkie myszki nie przeminęła i ma się cały czas bardzo dobrze. Przykładem tego jest Silver Monkey X Langur, czyli gryzoń ważący 53 gramy. To serio bardzo mało, a na pokładzie jest dobry sensor, duży pasek RGB i wszystko inne, czego moglibyśmy wymagać od myszki dla graczy. Jakie jeszcze są zalety tego urządzenia? Czy są jakieś wady? Między innymi na te pytania postaram się odpowiedzieć.
Wszystko czarno na białym
Producent bez dwóch zdań lubuje się w monochromacie, gdyż kolory na pudełku ujrzymy jedynie na zdjęciach poglądowych, na których widać podświetlenie RGB. W środku również nie mamy co szukać tęczy, ale to dobrze, całość jest dzięki temu bardzo spójna, wzrokowcom powinno się spodobać.
A co ten kotek ma w środku? Ano niewiele, bo poza myszką i instrukcją obsługi nie znajdziemy ani zapasowych ślizgaczy, ani karteczki z podziękowaniem za zakup, ani niczego innego.
Aparycja
Powiem krótko – kosmos. Myszka prezentuje się bardzo ciekawie, nowocześnie i ma swój unikatowy charakter. Dziury są w kształcie plastrów miodu i takie rozwiązanie chyba najbardziej do mnie przemawia. Do tego ogromną robotę robi wielki pasek RGB, ale o nim porozmawiamy sobie w dalszej części recenzji.
Uśmiech zagościł na mojej twarzy, gdy bliżej przyjrzałem się gryzoniowi. Silver Monkey X mimo postawienia na niską wagę zrobiło jak najbardziej poprawny produkt, o czym inni producenci często zapominają. Scroll jest normalnej wielkości, nie brakuje przycisku do zmiany DPI w locie lub też dwóch bocznych. Do tego myszka świetnie leży w dłoni i jest dobrze wyprofilowana.
Budowa
Skoro już wspominałem o wykonaniu, to przyjrzyjmy mu się uważniej. Górna część myszki w jakiś 80% jest pokryta dziurami, które gdzieniegdzie są „zatkane”, co chyba jest jedynie zabiegiem kosmetycznym, bo nie chce mi się wierzyć, że ma to w jakikolwiek sposób chronić wnętrze. Między lewym i prawym przyciskiem znalazł się scroll ze wgłębieniami oraz przycisk do zmiany DPI. O jego aktualnym poziomie informuje kolor podświetlenia scrolla, który możemy zmieniać w aplikacji.
Na lewym boku znalazły się standardowo dwa przyciski, które różnią się klikiem i dźwiękiem, więc bez problemu je odróżnimy. Pod spodem w centralnej części umieszczony został sensor Pixart PMW 3327. Nie jest to najpotężniejszy sensor na rynku, ale powiedzmy sobie szczerze, za takie pieniądze nie można oczekiwać czegoś znacznie lepszego, jednocześnie nie poświęcając jakości wykonania, podświetlenia czy funkcji. W tym miejscu dodam jeszcze, że zastosowane przełączniki to Huano Black Shell Pink Dot, które mają żywotność 10 milionów kliknięć, a maksymalne DPI wynosi 12400. Nad oraz pod sensorem umieszczone zostały dwa bardzo duże teflonowe ślizgacze, bezproblemowo ślizgające myszkę po podkładce.
W dolnej części gryzonia znajduje się potężny pasek RGB, nad którym za plastrami miodu widać logo producenta. Bardzo łatwo jest też zauważyć elektronikę wewnątrz, lecz jest to charakterystyczne dla każdej myszki z dziurami.
Nie sposób też nie wspomnieć, że od myszki czuć bardzo mocny zapach plastiku, który utrzymuje się przez kilka dni i przechodzi również na nasze dłonie. Nie jest to trwałe zjawisko, lecz w pierwszych dniach po zakupie może być uciążliwe.
Podświetlenie i aplikacja
Na myszce mamy 3 strefy podświetlenia – scroll, logo oraz dolny pasek. Niestety wszystkie 3 nie mogą razem synergicznie świecić. Nie mniej jednak po zmroku urządzenie od Silver Monkey X wygląda obłędnie, zresztą pod tym względem nie mam się chyba co rozpisywać, po prostu spójrzcie na te zdjęcia!
Oprogramowanie do myszki możemy ściągnąć ze strony producenta, dokładniej tutaj. Jest ono bardzo fajnie zrobione i niczego w nim nie brakuje. Możemy tworzyć profile, makra, zmieniać podświetlenie, częstotliwość odświeżania i masę innych rzeczy. Do tego wszystko jest intuicyjne i proste, więc należy się duża pochwała producentowi, gdyż po prostu ciężko się tutaj zgubić.
Użytkowanie
Testy zgrały mi się z premierą Sons Of The Forest, stąd też Langura sprawdziłem na świeżej produkcji, która jest sequelem jednego z najlepszych survivali na rynku. Muszę przyznać, że bardzo przyjemnie porusza się tak lekkim gryzoniem. Producent deklaruje 53 g, ja co prawda jej nie ważyłem, jednakże w rękach kompletnie nie czuć tej wagi. Różnica w porównaniu do chociażby myszki ważącej 70 g jest przeogromna. Przy tym konstrukcja jest solidna i nawet przy mocniejszym ścisku nie ma powodów do obaw.
Co natomiast w sytuacjach „ekstremalnych”, gdy trzeba intensywnie ruszać oraz klikać myszką (np. w Osu!)? Silver Monkey X Langur wydaje się przedłużeniem dłoni lub wręcz jakimś podskórnym chipem. Urządzenie świetnie wykonuje nasze polecenia, sensor się nie gubi, a granie to sama przyjemność.
Plusy i minusy
PLUSY | MINUSY |
Niska waga | Zapach plastiku |
Wygląd | Scroll nie jest zintegrowany z resztą podświetlenia |
Solidna konstrukcja |
Czy warto?
Jeśli szukacie bardzo lekkiej myszki, która przy okazji świetnie wygląda i jest tania, to Silver Monkey X Langur wydaje się być rozwiązaniem. Na początku trzeba wymęczyć się jakiś czas, zanim zejdzie ten zapach plastiku, co może być niekomfortowe, ale potem nie powinniście raczej na nic narzekać, nawet kurzu jakoś mocno nie zbiera! Nie spodziewałem się takiego wykonania i działania, myślałem, że będzie po pierwsze ciężka w ręce, a po drugie konstrukcja będzie pod naporem trzeszczeć lub się lekko ruszać. Tak jednak nie było, więc z czystym sumieniem mogę ją każdemu polecić. Na sam koniec zapraszam do innych recenzji na naszym portalu, które znajdziecie tutaj. Dodam w sekrecie, że niedługo będziecie mogli przeczytać recenzję klawiatury tego samego producenta!
Silver Monkey X Langur
Overall
-
Wygląd
-
Jakość wykonania
-
Aplikacja
-
Podświetlenie
-
Cena
-
Wygoda