Wzmacniacze lampowe są pewną egzotyką, zarezerwowaną głównie dla najbogatszych. Jednak zdarzają się producenci, którzy wprowadzają modele bardziej budżetowe. Czy warto się nimi zainteresować? Zapraszam do recenzji takiego wzmacniacza Aiyima T9 Pro!
SPECYFIKACJA AIYIMA T9 PRO
SPECYFIKACJA | |
---|---|
Typ produktu: | Wzmacniacz |
Układ wzmacniający: | TPA3250 |
Lampy: | 2* JAN5725 |
Wejścia: | Bluetooth 5.0 1* Stereo RCA 1* USB-B 1* Optyczne Toslink 1* Koncentryczne |
Wyjścia: | Głośnikowe 1* Jack 3.5mm |
Moc wyjściowa: | 2*60W @ 4Ω, 24V, 1% THD 2*30 @ 8Ω, 24V, 1% THD 2*100W @ 4Ω, 32V, 1% THD 2*60W @ 8Ω, 32V, 1% THD |
Układ Bluetooth: | QCC3031 |
Układ DAC: | ESS ES9018K2M |
Interfejs USB: | SA9123L |
OPA | OPA1656 |
Kontroler głośności: | NJW1194 |
Częstotliwości próbkowania: | PCM up to 24bit 192kHz |
Wspierane kodeki BT: | aptX, aptX HD |
RCA wyjście: | 2V |
SNR | ≥ 102dB |
Czułość wejściowa: | 1.4V |
Częstotliwość przenoszenia: | 20Hz-20kHz (±1.5dB) |
THD | 0.03% (1kHz, 1W) |
Ogólne | |
---|---|
Zasilacz: | 18-32VDC 3A (24V zasilacz w zestawie) |
Wymiary: | 116*100*54mm |
Kolor | Czarny |
OPAKOWANIE I ZAWARTOŚĆ
Opakowanie, w które zapakowany jest nasz bohater, jest całkowicie czarne. Miejscami występują białe napisy, głównie z logiem producenta i tyle. Bardzo tajemniczo!
Więc nie trzymam was w tajemnicy i zaglądamy do środka. A wewnątrz…
Dodatków aż się wieko z ledwością domyka. Zobaczcie sami:
Zobaczmy więc dokładnie co tutaj jest:
- wzmacniacz lampowy Aiyima T9 Pro,
- dwie lampy JAN5725,
- pendrive,
- antena,
- zasilacz zewnętrzny,
- pilot bezprzewodowy,
- kabel USB,
- przewód optyczny Toslink,
- książeczki, instrukcja i naklejka.
Uff.. mam nadzieję, że niczego nie pominąłem 🙂
Dołączana instrukcja jest prosta, o niewielkich rozmiarach i składająca się tylko z 8 stron. Ale za to opisuje cały proces instalacji urządzenia, panel przedni, tylni i budowę pilota.
Aneta to mała jednostka, wkręcana z tyłu urządzenia. Pomimo swojego wyglądu nie ma możliwości odchylania czy skręcania.
Pendrive o pojemności 8 GB ze sterownikami. Wygląd bardzo popularny.
Pilot zdalnego sterowania. Jednostka lekka, plastikowa o podstawowej funkcjonalności. Umożliwia zdalne sterowanie praktycznie całym wzmacniaczem.
Zewnętrzny zasilacz. Brak oznaczenia nazwy producenta. Z danych technicznych można odczytać moc maksymalną wynoszącą 160W (32V/5A).
Kabel USB i Toslink.
BUDOWA ZEWNĘTRZNA AIYIMA T9 PRO
Wzmacniacz jest bardzo niewielkich rozmiarów. Jego gabaryty to zaledwie 116 x 100 x 54 mm. Prawdziwy liliputek.
Panel przedni w całości wypełniają dwa okrągłe wyświetlacze.
Wyświetlacz lewy jest elektroniczny i odpowiada za pokazywanie statutu urządzenia, w tym poziomu głośności.
Prawy wyświetlacz to prawdziwy, analogowy VU meter czyli wskaźnik poziomu sygnału. Pomiędzy tymi dwoma wyświetlaczami znajduje się jeszcze przycisk wyłączania oraz pokrętło głośności. Nic więcej. Żadnych ozdobników czy kratek.
Na bokach urządzenia jak i jego spodzie niewiele się dzieje. Poza kratkami wentylacyjnymi nic tutaj nie znajdziemy.
Góra urządzenia to dwa wejścia na lampy.
Za to najwięcej dzieje się z tyłu urządzenia! Zobaczcie sami:
Czego tutaj nie ma! Ale po kolei, idąc od lewej strony:
- wejście na antenę BT,
- wejście audio analogowe,
- wejście audio cyfrowe,
- wejście audio optyczne,
- złącze USB,
- wyjście audio analogowe,
- dwie pary wyjść głośnikowych,
- wejście zasilania.
Naprawdę, cały tył zabudowany jest przez złącza. Przy zajęciu wszystkich, robi się naprawdę ciasno.
A tak wygląda nasz bohater z zamontowaną anteną BT:
Szybki rzut oka na lampy:
Oraz ich delikatna poświata podczas pracy w nocy:
TECHNOLOGIA
Pewnie wielu z was zastanawia się, na czym polega różnica pomiędzy wzmacniaczem lampowym a tranzystorowym. Jak sama nazwa wskazuje, wzmacniacz lampowy zamiast tranzystorów jako elementów czynnych używa lamp elektronowych.
Wzmacniacze lampowe są uznawane za sprzęt przeznaczony dla audiofilów. Dlaczego? Dzięki zastosowaniu lamp są one w stanie dostarczyć znacznie bardziej dynamiczny, cieplejszy, lepiej nasycony i pełniejszy dźwięk niż wzmacniacze tranzystorowe. Wiele osób, które choć raz zetknęły się ze wzmacniaczami lampowymi, nie wyobraża już sobie powrotu do tranzystorów.
Niestety mają też wady a mianowicie są dużo bardziej energochłonne. Dla porównania powiem, że wzmacniacz lampowy zużywa około 2–3 razy więcej energii elektrycznej niż wzmacniacz tranzystorowy o takich samych parametrach. I też warto tutaj dodać, że lampy z czasem zużywają się i konieczna będzie ich wymiana (po ok 5 latach). Koszty wymiany na szczęście nie jest duży i wynosi ok 50-100zł. Zastosowane lampy JAN5725 to koszt 80zł za parę.
WRAŻENIA ODSŁUCHOWE
A teraz przejdźmy do clou recenzji, czyli jak gra lampa?
Najpierw pora na instalację 🙂 A ta jest bardzo prosta. Wystarczy wzmacniacz podłączyć pod komputer albo poprzez BT z urządzeniem mobilnym. Rozpoznanie następuje automatycznie. Jednak najlepszą jakość dźwięku można uzyskać podłączając pod któreś z fizycznych wejść – USB, optyczne albo koncentryczne.
T9 Pro nie miał u mnie łatwego życia bo zaprzątnąłem go do pracy z dwiema dużymi podłogowymi trójdrożnymi kolumnami (Diora Polaris 200) wyposażonymi łącznie w 8 przetworników (w tym w cztery 20cm woofery!).
I jak ten maluszek sobie z nimi poradził? Nadspodziewanie dobrze! Obawiałem się o możliwości prądowe wzmacniacza, które nie wystarczą do sprawnego napędzania wszystkich przetworników. Jednak moje obawy były na wyrost. Mocy jest aż nadto. To, co najbardziej rzuca się w oczy… tfu, w USZY! To harmonijny i niesamowicie poukładany dźwięk. Muzyka docierająca do naszych uszu, nawet jak mocna i szybka, ma ciepła charakterystykę przez co odbierana jest jako spokojna i relaksująca. Naprawdę, perkusja, rify gitarowe czy skrzypce grają jakby się nikomu nie śpieszyło. A wokale jak brzmią? Jak kołysanki. Spokojne, ciepłe, relaksujące… I to nieważne, czy słucha się The Cranberries czy Nirvany.
Wzmacniacze lampowe mają swoją niepowtarzalną charakterystykę dźwiękową. Nie wiem, może to kwestia tego analogowego toru dźwiękowego, który ociepla muzykę. Swoją drogą – użyte lampy są wyraźnie ciepłe podczas pracy.
A jakie są niedostatki dźwięku? Pomimo tego, że T9 Pro potrafi zagrać naprawdę nisko to miłośnicy robienia domówek mogą poczuć pewien niedosyt. O ile maksymalna głośność, z jaką potrafi zagrać wzmacniacz jest aż nadto wystarczająca do domowego odsłuchu tak sąsiadom szklanki raczej z regału nie spadną 🙂 No i pomimo tego, że wzmacniacz potrafi zagrać naprawdę nisko tak w muzyce elektronicznej można odczuć pewne braki. Aczkolwiek trance brzmi naprawdę dobrze.
JAKA JEST AIYIMA T9 PRO
To był mój pierwszy kontakt z wzmacniaczem lampowym. O możliwościach lamp czytałem wielokrotnie i miałem swój obraz w głowie jakiego dźwięku mogę się spodziewać. I nie zawiodłem się! Jeśli muzyka ma odprężać i wyciszać – lampa nie ma sobie równych. Nie wiem jak T9 Pro to robi ale słuchając generowanej przez niego muzyki – świat zwalnia. Jest spokojniejszy, cieplejszy, bardziej kolorowy. Deklarowana przez producenta moc wynosząca 2x100W również jest prawdziwa. Ten mikrus nic nie robił sobie z tego, że podłączyłem go pod duże trójdrożne kolumny podłogowe. Jak to się kolokwialnie mówi – mały ale wariat.
Szkoda, że nie mam możliwości przetestowania jak zachowuje się wzmacniacz lampowy z monitorami bliskiego pola. Tutaj mogłoby być naprawdę ciekawie a Aiyima T9 Pro może okazać się najlepszym wyborem do napędzania biurkowych głośników dzięki swoim kompaktowym rozmiarom oraz bardzo ciepłemu i nienachalnemu dźwiękowi.
Cena: 899zł
Zalety:
- ciepły i spokojny dźwięk,
- jakość wykonania,
- minimalistyczny design,
- wysoka moc wyjściowa,
- bogactwo złączy,
- BT,
- pilot.
Wady:
- słabo dostępny na polskim rynku,
- pewne niedostatni w niskich tonach.
- cena.
Overall
-
Jakość dźwięku
-
Jakość wykonania
-
Muzykalność
-
Dodatki
-
Cena