Redragon M918 K1NG PRO MAX – warta miana króla?

Rozsądna cena za rozsądną specyfikację


Dwa lata temu miałem przyjemność testować jedną z klawiatur marki Redragon. Zostawiła ona po sobie bardzo pozytywne wrażenie, stąd też do myszki tego producenta podchodziłem z większymi niż zazwyczaj oczekiwaniami. Czego mi brakło, a co wywarło na mnie wrażenie? Jak myszka sprawuje się na co dzień? Na te i wiele więcej pytań odpowiem w poniższym tekście, zapraszam.

Co dostajemy?

Zacznę może nietypowo, bo od samego rozmiaru pudełka, które jest nad wyraz duże, jak na myszki. Myślę, że gryzoń zmieściłby się w nim trzy razy i mając je po raz pierwszy w ręce myślałem, że w środku będzie cała masa akcesoriów. Tak się jednak nie stało. Wraz z myszką dostajemy tak naprawdę tylko kabel, naklejki i instrukcję obsługi. Wielka szkoda, że producent nie dołożył zapasowych ślizgaczy, bo to już staje się wręcz standardem na rynku. Sam unboxing również nie porywa, bo produkt został osadzony w kawałku czarnego plastiku. Żadnych dodatkowych pudełek, żadnych pianek, żadnych woreczków. Szkoda.

Specyfikacja myszki gamingowej Redragon M918 K1NG PRO MAX

SensorPixArt PAW3395
DPIDo 26000
Liczba przycisków6
Pojemność baterii400 mAh
ŁącznośćUSB/Bluetooth/2.4 GHz
Waga55 g
Żywotność przycisków50 mln kliknięć
Wymiary125x65x41 mm

Design i wykonanie

Nikogo raczej nie zaskoczę stwierdzeniem, że myszka jest do bólu poprawna. W pełni czarna bryła z małym logiem producenta w kolorze szarym. Do tego klasyczny układ z dwoma przyciskami po lewej stronie oraz trzema ślizgaczami. Żadnych udziwnień, żadnych otworów, żadnych znaczących wcięć lub wybrzuszeń. Urządzenie nie razi w oczy i nie krzyczy na wszystkie strony świata, że jest gamingowe, co dla mnie osobiście jest plusem.

Redragon M918 K1NG PRO MAX ma dość wysoki garbik i obawiam się, że osobom z mniejszymi dłońmi może on nie podpasować, tym bardziej zważając na fakt, że myszka do najmniejszych nie należy. Mimo tego jest ona bardzo lekka (55 gramów), co jest wynikiem bardzo fajnym, zważając na to, że mamy do czynienia z w całości zamkniętą konstrukcją.

IMG 20250823 150310572

Co ciekawe – jeden z przycisków bocznych (ten położony bliżej przodu myszki) ma na sobie trzy kropki mające za zadanie zapewnić lepszy chwyt lub też odróżnić go od drugiego przycisku. Jest to bardzo dobre rozwiązanie, mimo iż na takie nie wygląda.

IMG 20250823 150253900

Odwracając myszkę możemy zauważyć trzy ślizgacze, które mogłyby być w moim odczuciu większe, wszak miejsca wcale nie brakowało. Wiele osób pokręci również nosem z niezadowolenia na widok przycisku do zmiany DPI, który niestety jest tutaj, a nie na wierzchu urządzenia. Dla mnie nie ma to znaczenia, gdyż zawsze korzystam z tego samego DPI. Rozumiem jednak osoby, które lubią w locie przełączać się między różnymi wartościami, a ciągłe odwracanie myszki w tym celu może być uciążliwe.

IMG 20250823 150138035

Do środka gryzonia nie zaglądałem w sposób fizyczny, jednakże producent umieścił tam bardzo dobry sensor PixArt PAW3395 i baterię o pojemności 400 mAh. Niestety nie udało mi się dotrzeć do informacji, jaki konkretnie model przełączników zastosowano, jednak strzelałbym w coś od Huano.

IMG 20250823 150300846

Co natomiast mogę powiedzieć o samej jakości wykonania? Elementy są ze sobą świetnie spasowane i nawet pod wpływem wysokiej siły nic nie strzela ani się nie ugina. Sam plastik jednak… za miły w dotyku nie jest i sprawia raczej wrażenie tańszego i mniej trwałego. Producent pisze na opakowaniu, że jest on „przyjazny dla skóry”. W jaki sposób? Nie mam pojęcia, ale nie spotkałem się jeszcze z myszką, która by mnie w jakikolwiek sposób uczuliła.

Komfort użytkowania

Z racji na swoje rozmiary i wysoki garbik nie była to najlepsza myszka pod kątem komfortu, z jaką miałem do czynienia. Jest to jednak uwarunkowane po prostu moją budową dłoni, więc gryzoń nie jest tutaj niczemu winny. Jeśli chodzi o samo działanie, to naprawdę nie można nic mu zarzucić. Sprawnie i bez oporów ślizga się po podkładce, bateria trzyma długo, a przyciski boczne nie wpadają do środka i nie zbierają brudu (to serio rzadkie!).

IMG 20250823 150315618

Cieszę się również z tego, że bardzo łatwo jest ją utrzymać w czystości, bo praktycznie się nie brudzi i nie zbiera kurzu, a praktycznie codziennie jem przed komputerem, więc lekko wcale nie miała. Tak naprawdę jedyną irytującą rzeczą są bardzo głośne przyciski główne i przycisk pod scrollem. Trochę tak, jakbym miał pod ręką niebieskie switche, które dosadnie dają znać o każdym kliknięciu. Problemu nie ma w przypadku przycisków na boku myszki, te najcichsze nie są, ale o kulturę ich pracy nie można narzekać.

Jak sprawuje się w grach?

Przejdźmy chyba do najważniejszej kwestii – jak myszka spisała się w grach? Wymagają one wszak znacznie więcej niż zwykłe zadania biurowe czy przeglądanie internetu, z czym poradzą sobie nawet najprostsze konstrukcje za dwadzieścia złotych.

Przyznam się bez bicia – najwięcej grałem w CS2, a więc najpopularniejszego FPS’a w naszym kraju. Wrażenia? Bardzo pozytywne. Myszka świetnie śledziła ruchy, była responsywna i jeśli ktoś w naszym duo nie dowoził, to zdecydowanie byłem to ja. Nie można się jednak dziwić, PixArt PAW3395 to topowy, bardzo popularny sensor, między innymi przez wzgląd na swoją niezawodność oraz świetny stosunek ceny do jakości.

IMG 20251111 142807360

Na pokładzie znalazło się 1000 Hz pooling rate’u i myszka bez problemu osiąga taką wartość. Czasami zdarza jej się nawet lekko ją przekroczyć (zanotowałem 1050 Hz i 1035 Hz). Troszkę szkoda, że to jednak tylko 1K, gdyż szczególnie w grach wyższe wartości raportowania bardzo się przydają. Nie można mieć jednak wszystkiego, a powiedzmy sobie szczerze – wysoki pooling rate w myszkach bezprzewodowych znacząco wpływa na cenę produktu.

Co w przypadku luźniejszych produkcji pokroju Stardew Valley, Minecrafta czy Frostpunka? Bez problemów – jest wygodnie, dobrze i precyzyjnie. Dla fanów drag clickania i wszelkiej maści clickerów – nie wydaje mi się, że jest to myszka dla was. Ja najlepszy w drag clicka nie jestem, lecz z tego, co próbowałem, to nie jest go zbyt łatwo na tym gryzoniu osiągnąć (choć może to być mój skill issue również).

Oprogramowanie

Aplikacja do myszki, którą pobierzecie prosto ze strony producenta nie porywa kunsztem i jakością, jednakże jest czytelna, prosta i posiada wszystkie najważniejsze funkcje. Zmienicie tu profile, dodacie makro, ustawicie poziomy DPI czy włączycie motion sync. Z oczywistych względów nie ma tutaj zakładki od RGB, gdyż myszka nie posiada żadnych pasków z podświetleniem, jednak możecie ustawić sobie efekt diody na spodzie myszki. Czy ktoś z tego realnie będzie korzystał? Zdecydowanie nie xD. Twórcy jednak mogli dodać, to dodali, bo czemu nie. Nie ma jednak sensu marnować na to baterii, bo tego światełka i tak nie ujrzycie.

Będąc już przy temacie baterii – niestety aplikacja nie pokazuje jej dokładnego poziomu wyrażonego w procentach, a jedynie graficznie ikoną baterii, która ma kilka poziomów zapełnienia. Niesamowicie jest to irytujące, no bo skąd mam wiedzieć, czy mam 26% czy 49%? To jednak spora różnica między szykowaniem się do podłączenia kabla a graniem jeszcze dwa dni bez myślenia o ładowaniu.

Redragon M918 K1NG PRO MAX – plusy i minusy

PLUSYMINUSY
DesignBrak zapasowych ślizgaczy
WagaGłośny click
SensorSłabej jakości plastik
Łatwość utrzymania w czystościPrzycisk do zmiany DPI na spodzie myszki

Podsumowanie

Czyli kurczę co, czyli mamy kłopot. Czy oceniłbym tę myszkę na szkolną piątkę? Nie. Na szkolną trójkę? Też nie. No to chyba czwórka będzie idealna? No właśnie nie do końca. Mam problem, bo patrząc czysto pod kątem specyfikacji, no to za te pieniądze serio nie można się przyczepić i myszka spełnia wszelkie oczekiwania. Z drugiej jednak strony jej jakość wykonania pozostawia trochę do życzenia, lecz logiczne jest to, że producent musiał na czymś zaoszczędzić. Mamy zatem dość średni plastik, głośne przyciski główne i niepasujący mi kształt. Ale druga pigułka to świetny sensor, niska waga i nierażący w oczy design. Jakby w tej cenie udało się jeszcze wrzucić wyższy pooling rate (choćby 2K), to wtedy miałbym zamknięte usta i zignorował niedogodności wynikające z budowy, bo specyfikacja by po prostu przyćmiewała wady swoją potęgą. Więc co, cztery z plusem? Takim na zachętę? Chyba tak właśnie trzeba myszkę Redragon M918 K1NG PRO MAX ocenić. Nie jako ideał, ale jako dobry pretendent.

Zapraszam do innych recenzji na naszym portalu, które znajdziecie tutaj. W najbliższym czasie szykuje się sporo recenzji myszek!

Loading

Redragon M918 K1NG PRO MAX
Ocena ogólna
4.5
  • Jakość wykonania
  • Cena
  • Ergonomia
  • Specyfikacja
  • Aplikacja
  • Wygląd