Tanie słuchawki bezprzewodowe z BT 5.0 i EQ | BLUEDIO TM Turbine Monitor

Przyznaję się bez bicia, że nigdy w rękach.. albo inaczej.. na uszach nie miałem słuchawek od Bluedio. Marka która przez wielu zachwalana jest ze względu na rewelacyjny stosunek ceny do jakości oferowanego dźwięku. Tak się składa, że warsztat wjechał do mnie model TM, a pod tym magicznym skrótem kryje się nazwa Turbine Monitor. Są to słuchawki bezprzewodowe z modułem Bluetooth 5.0, a ich cena u autoryzowanego, polskiego dystrybutora MOZOS – który swoją drogą udostępnił egzemplarz na testy, za co bardzo dziękuję – wynosi 120zł co brzmi ciekawie jak na słuchawki bezprzewodowe. Sprawdźmy czy faktycznie te wszystkie opinie w sieci mają pokrycie w rzeczywistości.

Specyfikacja Bluedio TM

Wersja Bluetooth: 5.0
Zakres częstotliwości: 2,4 GHz – 2,48 GHz
Zasięg działania Bluetooth: do 10 m (bez przeszkód)
Obsługiwane protokoły: A2DP, AVRCP, HSP, HFP
Zakres częstotliwości: 20Hz-20KHz
Rozdzielczość dekodowania audio: do 24 bitów przy 48 kHz
Przetworniki: Φ57mm x 2
Impedancja: 16Ω
Zniekształcenia: 0.3% -3% (THD)
Czułość: 118dB
Czas czuwania: do 1000 godzin
Czas działania Bluetooth / czas połączenia: do 30 godzin
Czas ładowania: około 2h
Środowisko pracy: od -10 ° C do 50 ° C
Napięcie wejściowe / prąd: 5 V /> 400 mA
Moc wyjściowa: 30 mW + 30 mW

Słuchawki otrzymujemy w czarnym, kartonowym pudełku z renderami produktu oraz najbardziej podstawowymi informacjami na odwrocie.

W zestawie oprócz słuchawek znajdziemy płaski i dosyć długi kabel USB typu C do ładowania urządzenia oraz papierologię.

Turbine Monitor prezentują się dosyć klasycznie, bez udziwnień i zbędnych dodatków. Ot taka prosta, ale przyjemna dla oka konstrukcja w całości w czarnym kolorze. Produkt wykonany został z tworzywa sztucznego, aluminium i eko skóry. Całość jest prawidłowo spasowana, nic nie odstaje, nic nie trzeszczy i absolutnie nie ma wrażenia tandety.. stwierdziłbym nawet, że słuchawki wyglądają na dużo droższe niż są faktycznie, a to zasługuje na duży plus!

Zewnętrzne strony muszli słuchawek to dosyć dobrej jakości śliski, ale nie błyszczący, plastik. Znajdziemy tutaj również logo Bluedio T.

Na prawej muszli.. a w zasadzie to nie wiadomo na jakiej, bo nigdzie nie ma oznaczeń L/R… znajdziemy dodatkowo przycisk POWER, + i – , które służą do zmiany głośności, bądź utworu.

Na dolnej krawędzi znalazł się również port USB typu C i szczerze przyznam, że nie spodziewałem się w tak tanich słuchawkach tego portu.. a jednak można 🙂 .

Pady wykonane zostały z miękkiej eko skóry i co ciekawe są one wymienialne co dla mnie jest kolejnym szokiem… . Ze względu na niewielką przestrzeń wewnątrz nauszników są to słuchawki nauszne, a nie wokółuszne, przez co u wielu osób będą one przylegały do uszu. Nie jest to problemem, ponieważ pady są na tyle wygodne i miękkie, że nie będziemy czuli jakiegokolwiek dyskomfortu.

Idąc wyżej mamy regulację wysokości z solidnymi, aluminiowymi prowadnicami, które przesuwają się z dosyć dużym oporem.

No i pozostał nam pałąk, który prawdopodobnie został obity tą samą eko skórą co pady. Jest ona miękka i w żadnym wypadku nie uwiera czubka głowy.

Przyszedł czas na praktykę! Jak Bluedio TM spisują się w codziennym użytkowaniu? Zaskakująco dobrze jak na słuchawki bezprzewodowe za 120zł. Połączenie Bluetooth następuje błyskawicznie i bez żadnych problemów. Nie ma jakichkolwiek opóźnień, przycinek i innych dziwnych sytuacji.

Jakość dźwięku wypada dobrze o ile zmienimy tryb EQ (są dostępne 3 tryby zmieniane za pomocą równoczesnego wciśnięcia przycisków + i -), ponieważ pierwszy – standardowy jest jakby sztuczny, zza jakiejś ściany i ogólnie niezbyt przyjemny. Kolejne dwa są już duże lepsze i pozbawione efektu ściany. Tak więc drugi oferuje wysunięte na przód wysokie tony i średnicę, a zaraz za nimi są tony niskie – jest to dosyć przyjemna barwa, ale według mnie za dużo tam tych najwyższych częstotliwości.. jest to fajny tryb dla producentów muzycznych do wychwytywania instrumentów, ale przy słuchania raczej niezbyt.. oczywiście jest to kwestia gustu. Trzeci, czyli mój ulubiony – oferuje on wysunięte na przód niskie tony z przyjemnym, ale nie przesadzonym bassem, gdzieś w pobliżu jest średnica i tony wysokie co również nie jest dla jakieś super, ale powiedzmy że może być. I uprzedzam wszystkich.. nie ma tutaj hardkorowego bassu, który zatrzęsie Wam uszami 😛 – bassu jest dużo, ale jest on bardziej stonowany i zbalansowany z pozostałymi częstotliwościami. Głośność maksymalna jest zaskakująco wysoka i można się mocno zdziwić.. no i trzeba dodać, że na maxa nie tracimy na jakości. Po kilku dniach użytkowania nawet dla mnie oferowany dźwięk jest bardzo dobry, a bass w zupełności wystarczający i przyjemny dla ucha. Dla mnie kosmos jeśli chodzi o słuchawki bezprzewodowe w cenie 120zł!

Jeśli chodzi o komfort użytkowania to ten także stoi na wysokim poziomie – po 2 -3 godzinnej sesji nie miałem żadnego dyskomfortu, czy bólu.

Osobiście nie udało mi się jeszcze ich rozładować.. (przed testem naładowałem je do 100%) korzystałem z nich w sumie może 12 – 14 godzin i stan baterii w ikonie statusu w telefonie wskazuje około połowę akumulatora, więc mniej więcej pokrywałoby się to z założeniami producenta o maksymalnym czasie pracy do 30h.

PODSUMOWANIE

I co ja mogę powiedzieć? Bluedio faktycznie kładzie duży nacisk na stosunek ceny do jakości. Chyba nigdy wcześniej nie miałem na uszach tak tanich słuchawek z tak dobrą jakością reprodukowanego dźwięku.. . Bluedio TM to bezapelacyjnie słuchawki bezprzewodowe warte polecenia – nie wydaje mi się, żeby ktoś znalazł coś równie dobrego do 200zł. Ode mnie leci wielka rekomendacja i życzę sobie więcej tak dobrych produktów do testowania 🙂 . POLECAM!

PS. Dziękuję serdecznie autoryzowanemu dystrybutorowi Bluedio w Polsce za udostępnienie egzemplarza Bluedio TM do przeprowadzenia testów.

Link do sklepu: MOZOS.PL