Elektryzujące tanie słuchawki 7.1?

Recenzja Rebeltec Thor 7.1

Test niesponsorwany, bezpłatny - zawarte stwierdzenia są tylko subiektywnymi odczuciami redaktora

Ostatnio wysyp budżetowych słuchawek 7.1. Czy „grom” Rebelteca wnosi coś nowego? Zapraszam do recenzji!

SPECYFIKACJA

Typ mikrofonu Na kablu
Budowa słuchawek
Nauszne
Zamknięte
Kolor produktu Czarny
Typ produktu
Zestaw słuchawkowy
Długość kabla 2,1 m
Typ zestawu słuchawkowego Stereofoniczny
Rekomendowane użycie Gaming
Złącze USB  USB Typu-A
Technologia łączności Przewodowa
Bluetooth Nie
Złącze 2,5 mm Nie
Złącze 3,5 mm Nie
Połączenie USB Tak
Impedancja mikrofonu 2,2 Ω
Częstotliwość mikrofonu 30 – 16000 Hz
Czułość mikrofonu 38 dB
Impedancja słuchawek
32 Ω przy 1kHz
Średnica przetwornika 40mm
Pasmo przenoszenia
20 – 20000 Hz
Waga 360g
Czułość
108 dB/mW
Moc maksymalna 45 mW
Gwarancja 24 miesiące

OPAKOWANIE I ZAWARTOŚĆ

Rebeltec Thor 7.1 zapakowany jest w białe kartonowe opakowanie, którego motywami przewodnymi jest wizerunek słuchawek oraz pioruny.

Z tyłu opakowania można znaleźć kilka ciekawych informacji, jak:

  • pokrętło sterowania głośnością,
  • mikrofon o wysokiej czułości,
  • zasilanie poprzez złącze USB,
  • rozmiar przetworników 40mm,
  • długość przewodu 2.1m.

Wewnątrz opakowania słuchawki zamontowane są na takim a’la kartonowym stojaku. Pomysł bardzo ciekawy jednak jest on raczej jednorazowy.

Jeśli chodzi o zawartość opakowania to prócz testowanych słuchawek Thor 7.1 nie znajdziemy nic więcej. Nawet malutkiej instrukcji obsługi.

WYGLĄD I BUDOWA

Konstrukcja Rebeltec Thor 7.1 jest bardzo tradycyjna a nawet rzekłbym, że nieco oldschoolowa. Okrągłe, plastikowe muszle połączone są ze sobą za pomocą dwóch metalowych prętów a za regulację wysokości służy elastyczny, skórkowy pasek. Klasyka w czystej postaci. Bardzo wygodna, co zaskakuje tym bardziej, że muszle nie posiadają żadnej regulacji ani osi obrotu! Są zamontowane na stałe. Jednak dzięki grubemu, elastycznemu paskowi słuchawki wygodnie leżą na głowie i ich noszenie nie powoduje dyskomfortu nawet po kilku godzinach użytkowania.

Muszle

Muszle są wokółuszne o konstrukcji zamkniętej. Mają okrągły kształt. W ich centralnym punkcie znajduje się metalowa siatka, pod którą jest podświetlane logo. Lewa muszla wyposażona jest w pokrętło regulacji głośności oraz mikrofon na elastycznym ramieniu. Nie ma możliwość jego demontażu ani schowania. Muszle wykonane są z czarnego, dwukolorowego plastiku. Jedna część jest matowa a druga w połysku.

A tutaj z włączonym podświetleniem:

Gąbki wykonane są z ekoskóry. Jest ona całkiem przyjemna w dotyku, nie ma tendencji do nadmiernego pocenia się. Wewnątrz każdej słuchawki znajdziemy materiał (bardzo cienki), który chroni 40mm przetworniki przed kurzem i zabrudzeniami. Szkoda, że producent nie pokusił się o zastosowanie grubszej gąbki. To taki mały detal ale znacząco podnoszący komfort.

Pałąk

Słuchawki posiadają bardzo oldschoolową budowę pałąka. Są to dwa metalowe pręty, które łączą ze sobą muszle a pomiędzy nimi zamontowany został bardzo miękki, skórzany pasek. Po raz pierwszy mam kontakt z tego typu konstrukcją i jestem miło zaskoczony wygodą tego rozwiązania. Początkowo byłem negatywnie nastawiony do braku jakiejkolwiek regulacji na muszlach jednak po pierwszym założeniu słuchawek zrozumiałem, że nie ma powodu. Thor 7.1 jest naprawdę bardzo wygodny i świetnie dopasowuje się do wielkości głowy.

Mikrofon

Mikrofon znajduje się na elastycznym, metalowym ramieniu, które dobrze zapamiętuje położenie i nie ma tendencji do zmiany kształtu. Zakończony on jest plastikową końcówką. Brak diody sygnalizującej status pracy.

Regulacja głośności i kabel

Słuchawki wyposażone są w kabel połączeniowy USB o długości 2.2m. Jego wykonanie jest bardzo ciekawe, ponieważ wygląda on na zbrojoną siatkę zatopioną w elastycznym materiale. Na plus zasługuje jego miękkość a jednocześnie brak jakiejkolwiek tendencji do skręcania. Już wcześniej spotkałem się z tego typu materiałem ale był on wykorzystywany jako… pancerz linek w rowerze 🙂 Nie mniej, w słuchawka sprawdza się nadspodziewanie dobrze!

Lewa słuchawka wyposażona jest w malutkie pokrętło do regulacji głośności.

UŻYTKOWANIE

Jakież było moje zdziwienie gdy przyszło mi testować słuchawki z dźwiękiem 7.1 a… nie znalazłem do nich żadnego oprogramowania. Nie ma instrukcji, na stronie www nic ciekawego nie widzę. Jedyna informacja, jaką udało mi się znaleźć na opakowaniu to to aby podłączyć wtyczkę do komputera i nastąpi automatyczne rozpoznanie. Ale aplikacji nie ma żadnej 🙂 Więc przetestujmy te słuchawki jako „out of the box”.

Mikrofon ma dookólną charakterystykę i dobrze zbiera dźwięki. Jego czułość jest wystarczająca do przeprowadzenia poprawnej konwersacji na teamsach lub innym tego typu programie.

Co do samych słuchawek to komfortowo słucha się w nich muzyki. Muszle są duże, całe małżowiny uszne chowają się w nich. Docisk jest mocny ale nie na tyle by sprawiał dyskomfort po dłuższym użytkowaniu a gąbka na górnym pasku miękko dociska słuchawki do głowy. Waga słuchawek również jest na rozsądnym poziomie.

Jakość dźwięku – patrząc na cenę, jest tutaj pewne zaskoczenie. I to pozytywne. Thor 7.1 grają lekko basowo i bardzo jasno. Ale bez dominacji wysokimi tonami. Średnica i wokal są mocno wyeksponowane, tak samo jak wyższy zakres niskich częstotliwości. Nie znaczy to, że najniższych rejestrów nie ma – są, ale giną gdzieś w reszcie pasma. Brakuje też nieco przestrzeni jednak drugi i trzeci plan jest wyraźnie słyszalny. Ot, tylko skompresowany do jednej płaszczyzny. Całość podana jest niezwykle lekko i jasno. Miło w tych słuchawkach słucha się muzyki elektronicznej, popularnej oraz wszelkiej, gdzie występuje dużo partii wokalnych. Niby model przeznaczony do Gamingu a świetnie odnajduje się w radiowej muzyce.

Wirtualizacja 7.1, jak sama nazwa wskazuje, jest tylko wirtualizacją. Nie ma możliwości aby fizycznie zapewnić wrażenia znane z odseparowanych systemów 7.1. Szkoda, że producent nie daje żadnej aplikacji umożliwiającej jej włączanie bądź wyłączanie. Czuć jakieś otoczenie dźwiękiem, napewno jest to miłe „nice to have”.

PODSUMOWANIE

Czy „grom” od Rebelteca czymś nas elektryzuje? Myślę, że słowem kluczowym tutaj jest nazwa tych słuchawek, Thor, czyli świetlista część pioruna. Patrząc na opakowanie i mając słuchawki na uszach stwierdzam, że ich dźwięk jest jak ich design – jasny, trochę ostry ale bardzo przejrzysty. Jak na budżetowe rozwiązanie Thor 7.1 gra bardzo przyjemnie. Oferuje spójny dźwięk, który idealnie nadaje się jako codzienny kompan pracy przy komputerze. Również budowa słuchawek wpływa na wysoki komfort użytkowania. To, co zastanawia i nieco rozczarowuje to brak oprogramowania do słuchawek. Szkoda. Nie mniej jest to dobry wybór w swojej kategorii cenowej z pewnymi brakami, które w bardzo niewielki sposób wpływają na użytkowanie.

Sugerowana cena: ok 75zł.

Plusy:

  • wygląd,
  • jakość dźwięku (jak na swoją półkę cenową),
  • przyjemne w dotyku materiały,
  • nie męczą podczas długiego użytkowania,
  • bardzo atrakcyjna cena,
  • mikrofon,
  • podświetlenie.

Minusy:

  • brakuje mocnego dołu,
  • brak aplikacji.

Loading

Ocena ogólna
4.3
  • Jakość dźwięku
  • Jakość wykonania
  • Wygoda używania
  • Cena
Translate »