Obecnie smartfony towarzyszą nam przez cały dzień, w każdym możliwym miejscu i w każdej możliwej sytuacji. Uchwyty samochodowe znajdziemy prawie w każdym samochodzie, jednak właściwe umiejscowienie smartfona może być problematyczne, a gdy robimy to w trakcie jazdy, może być wręcz niebezpieczne. Dziś omawiany uchwyt, robi wszystko automatycznie.
Zawartość opakowania, pierwsze wrażenia
Opakowanie nie sprawia zbyt dobrego wrażenia, ot zwykły kartonik z plastikową tacą, w której umieszczony jest uchwyt. W pudełku znajdziemy poza samym uchwytem i ramieniem, kabel do podłączenia urządzenia do gniazda USB w samochodzie, a także montaż umożliwiający zainstalowanie uchwytu na kratce nawiewu – jestem przeciwnikiem tego rozwiązania, ponieważ ogranicza w znaczny sposób wentylacje we wnętrzu naszego pojazdu.
Precyzja działania, jakość wykonania
Urządzenie wykonane jest z tworzywa sztucznego, niestety jakość zastosowanych materiałów pozostawia wiele do życzenia. Samo działanie automatycznego „objęcia” smartfona odbywa się bez żadnych zakłóceń. Maksymalna szerokość smartfona, którą akcesorium jest w stanie obsłużyć to 96 milimetrów. Sam używałem uchwytu z dość ciężkim i dużym telefonem, jakim, jest iPhone 12 Pro Max.
Poza automatycznym „objęciem”, uchwyt bezprzewodowo naładuje nasz telefon. Maksymalna moc ładowania to 15W, powinien więc zaspokoić zapotrzebowanie na energie elektryczną naszego smartfona podczas korzystania np. z nawigacji. Dioda sygnalizująca status ładowania uchwytu znajduje się na dole, po lewej stronie – czy to dobrze? Myślę, że tak, sam status ładowania widać przecież na naszym smartfonie, a umieszczenie diody w centralnym miejscu, mogłoby nas oślepiać podczas jazdy w nocy.
Podsumowanie
Za 130 złotych otrzymujemy uchwyt z możliwością montażu na szybie lub na kratce wentylacyjnej naszego samochodu. Dodatkowo uchwyt obejmie automatycznie nasz smartfon, a uwolnienie go z uścisku powoduje kliknięcie jednego przycisku. W trakcie jazdy nasz smartfon będzie ładowany, bezprzewodowo, a sam uchwyt zasilany jest USB typu C. Niestety, wszystko to obudowane jest tworzywem sztucznym, niezbyt wysokiej jakości, jednak nawet jadąc po największych nierównościach, nie zdarzyło się, żeby akcesorium zawiodło.
Czy warto? Myślę, że tak. Urządzenia bez wad nie należy szukać w tej półce cenowej, a za lekko ponad sto złotych dostajemy naprawdę ciekawy i funkcjonalny sprzęt. Jestem pewien, że po kilku tygodniach zapomnimy o jego obecności w samochodzie… po prostu będzie działał i chyba to jest najważniejsze.
Ocena ogólna
-
Jakość wykonania
-
Komfort użytkowania
-
Cena
-
Design