Natec Soho TWS. Lepiej szukać dalej

Firma Natec wprowadziła na rynek nowe bezprzewodowe słuchawki douszne. Czy warto wydać na te „pchełki” 100 złotych?

Słuchawki douszne zrewolucjonizowały rynek. Dzięki niewielkim rozmiarom łatwiej je przetransportować na przykład w torbie czy plecaku. Dodatkowo ich dźwięk jest niewiele gorszy, od słuchawek nausznych. Rewolucją okazało się także połączenie ich bezprzewodowo za pomocą Bluetooth. Trudno jednak znaleźć produkt, który będzie na każdą kieszeń. Stąd firma Natec stworzyła tanie, bezprzewodowe słuchawki douszne Soho TWS. Ich cena to około 100 złotych. Myślę jednak, że lepiej dołożyć kilkanaście złotych więcej, by dostać lepszy jakościowo produkt.

Opakowanie i wygląd

Słuchawki docierają do nas w schludnym czarno-pomarańczowym opakowaniu wykonanym z kartonu. Na pierwszy rzut oka wygląda on całkiem przyjemnie i solidnie. W środku znajdują się słuchawki oraz zapasowe gumki. Do tego etui ładujące oraz kabel, za pomocą którego je naładujemy. Pierwszy kontakt z nimi jest dość pozytywny. Poza gumkami, które wyglądają na tandetne do reszty nie można mieć zastrzeżeń. Soho TWS idealnie pasuje do ucha i nawet przy gwałtownych ruchach nie wypadają. Plastikowe etui jest szczelne i dobrze spasowane. Jedynym mankamentem jest zawias. Mocniejszy ruch mógłby spowodować jego urwanie. Przy próbie sprawdzenia jego wytrzymałości słychać „chrupanie” zawiasów. Jego niewątpliwym plusem jest także fakt, że etui może działać jako powerbank o pojemności 1200 mAh.

Dźwięk i specyfika działania

Na pewno pozytywnym aspektem jest parowanie ich z urządzeniem. Po pierwszym połączeniu ze smartfonem słuchawki przy włączeniu od razu się z nim łączą. Zasięg również jest dobry. Producent deklaruje 10 metrów i faktyczne działanie zgadza się z opisem. Na ogromny minus zasługuje panel dotykowy. Jest on bardzo czuły, przez co można przez przypadek przy poprawie ich w uchu zadzwonić. Źle działają także funkcje zmiany utworu, gdyż trudno wyczuć, czy podwójne naciśnięcie zostanie przez sprzęt odebrane jako pojedyncze czy podwójne. Podobnie z parowaniem słuchawek samych ze sobą. Jest to jeden z ich niewątpliwych minusów.

Dźwięk jest na poziomie przyzwoitym. Słuchając muzyki można wyczuć wyraźny i mocny bas, który góruje nad innymi tonami. Im z kolei brakuje głębi. Podobnie z wokalami, które czasami są trudne do zrozumienia. Na plus wypadają z kolei mikrofony, które w czasie rozmów działają bardzo dobrze.

Bateria

Osobnym rozdziałem jest bateria. Producent deklaruje działanie przez cztery godziny. Jak za sprzęt, który kosztuje 100 złotych powinien być to czas zadowalający. Problem w tym, że ten czas nie do końca jest realny. Przy pierwszym użyciu (po naładowaniu przez 1,5 godziny) po godzinie zaczęły się problemy z jedną ze słuchawek. Zaczęła ona przerywać. Z upływającym czasem dołączyła do tego druga. Po dwóch i pół godzinie poziom irytacji był tak duży, że musiałem schować je do etui, bo trudno było w spokoju słuchać muzyki. Po drugim i kolejnych ładowaniach problem się powtarzał, choć z mniejszą intensywnością. Mimo to jest to dość duże rozczarowanie.

Podsumowanie

Słuchawki Natec Soho TWS zostały stworzone dla mniej wymagającego, ale i cierpliwego użytkownika. Przeciętnie działające touchpady, wątpliwej jakości gumki czy przerywanie działania na kilka sekund przy dłuższym używaniu wystawia nas na próbę nerwów. Myślę, że w tej cenie można znaleźć zdecydowanie lepszy produkt, który nie ma podobnych problemów.

Loading

Natec Soho TWS
Ocena ogólna
3.5
  • Jakość wykonania
  • Wygląd
  • Bateria
  • Dźwięk
  • Cena/Jakość
Translate »