Przed przeczytaniem tego artykułu polecam zapoznać się z pierwszymi wrażeniami.
https://retest.com.pl/2019/07/03/troche-zbugowana-ale-dobra-gra-days-gone/
Ukończyłem grę w około 50 godzin i pomimo wiele bugów bawiłem się wyśmienicie. Skończyłem wszystkie aktywności poboczne i wbiłem platynę.
Dlaczego ta gra tak mi się podobała? Otóż historia tak bardzo mnie wciągnęła, że czułem się jak prawdziwy członek gangu motocyklowego podróżujący w świecie po apokalipsie. Nawet aktywności poboczne były wciągające i nie miały formuły kurierskiej niczym z Dragon Age. Wątek główny był wyśmienity, zwroty akcji i powolne opowiadanie o tym jak rozpoczął się koniec świata, jak powstał wirus było bardzo interesujące. Oczywiście nie mogę zapomnieć o hordach, moje pierwsze spotkanie z hordą będzie mi się śniło po nocach jeszcze długo. Byłem w bardzo wczesnym etapie gry a mój ekwipunek nie mógł sobie poradzić z taką małą hordą. Próbowałem około 10 razy ale cały czas ginąłem a pod koniec gry w misji fabularnej miałem pokonać największą hordę w grze i udało mi się to bez problemu. Hordy stanowią wyzwanie, na szczęście tereny gdzie występują hordy są przepełnione wybuchającymi beczkami, cysternami i różnymi wąskimi przejściami przez, które łatwo można strzelać z karabinu do świrusów zanim się przecisną. Bardzo wiele przydatnych mechanik takich jak skupienie, które pozwala spowolnić czas czy koktajle, które pomagają w regeneracji kondycji, zdrowia i skupienia. Zbieranie komponentów do wytwarzania czy skradanie się i eliminowanie po cichu jest bardzo satysfakcjonujące.
Następną rzeczą wartą uwagi jest nasz motocykl. Gdy pod koniec gry ulepszyłem go maksymalnie i nie musiałem się już martwić o paliwo czy to, że byle zasadzka zniszczy go całkowicie zaczynałem się bawić. Skakałem, rozjeżdżałem świrusy, ściągałem hordy do obozów łupieżców i ogólnie bawiłem się świetnie. Czuć, że motor swoje waży niestety z nim występuje najwięcej bugów.
Niestety optymalizacja leży po całości. Spadki klatek są bardzo częste ale ciekawe jest to, że podczas walczenia z hordą gdzie na ekranie mamy od 500- 700 świrusów gra chodzi płynnie. Parę razy musiałem restartować grę ponieważ cały czas wyświetlał mi się przycisk interakcji nad głową Deacona. Pod koniec gry gdy wyruszyliśmy na południe kilka razy gra się wywaliła tzn. wyłączyła z niebieskim ekranem w poszukiwaniu błędów i musiałem rozpoczynać misję od ostatniego zapisu. Mój motocykl często zacinał się na drzewach lub wylatywał w kosmos.
Podsumowując przy grze bawiłem się świetnie. Pomimo błędów uważam, że każdy powinien zagrać w tę produkcję ze względu na historię tak dobrą, że często takich nie dostajemy. Był to pierwszy tak duży projekt Bend Studio i osobiście bardzo liczę na sequel.
Dziękuję Playstation Polska za użyczenie kopii do recenzji.
Ocena ogólna
Ocena ogólna
-
Fabuła
-
Rozgrywka
-
Klimat
-
Mechaniki
-
Optymalizacja