Dobra kamerka internetowa to podstawa, jeśli pracujecie zdalnie lub chcecie dobrze wyglądać podczas połączeń wideo ze znajomymi czy rodziną. Urządzenie od Logitech oferuje jakość Full HD, balans jasności oraz osłonę migawki (dla bezpieczeństwa). Czy można chcieć więcej? Co z mikrofonem i przede wszystkim – jak to wszystko działa w realnych warunkach? Zapraszam do recenzji!

Opakowanie

Można śmiało stwierdzić, że producent nie postarał się, tworząc pudełko dla swojej kamerki. Mamy tutaj w zasadzie najprostszy karton z milionem napisów, zastrzeżeń, informacji itp., który ma na sobie tylko jedno zdjęcie poglądowe kamerki. W środku również nic ciekawego, ot, urządzenie wraz z kablem i karteczką o zasadach bezpieczeństwa, użytkowania itp. Nie do końca rozumiem nawet naklejenie folii – czemu nie chroni ona obiektywu, tylko zasłonkę + tył kamerki?

Na koniec dnia co prawda nic nie było w żaden sposób uszkodzone, jednak pierwsze wrażenie buduje się już samym pudełkiem i unboxingiem, a tutaj, cóż… pozostał we mnie pewien niesmak na start.

Specyfikacja kamerki internetowej Logitech Brio 100

Budowa i wygląd

Każdy ma swoje gusta, lecz mi kamerka bardzo się podoba. Jest minimalistyczna, nie zajmuje wiele miejsca i świetnie zgrywa się z innymi rzeczami na biurku/monitorze (oczywiście, jeśli macie je pod kolor). Połączenie koloru szarego i czarnego wyszło tutaj rewelacyjnie!

Przechodząc już do samej budowy – na przodzie mamy obiektyw, mikrofon, diodę LED oraz przesuwaną zasłonę migawki, dzięki czemu nasza kamera „patrzy” tylko wtedy, gdy tego chcemy. Do tego dioda o białym kolorze swoim światłem zawsze powiadamia nas o tym, że kamerka obecnie działa i przesyła obraz.

Z tyłu urządzenia wychodzi kabel USB oraz znajduje się regulowana nóżka, którą możemy przytwierdzić kamerkę do monitora lub innego obiektu. Dodam tutaj, że sam przód kamerki (tam, gdzie obiektyw) również ma regulację góra-dół, niestety zabrakło regulacji na boki.

Jakość i użytkowanie

Kamerka Logitech Brio 100 radzi sobie nad wyraz dobrze w słabych warunkach oświetleniowych. W moim pokoju panuje albo mrok, albo półmrok, a mimo to kamerka tak podbija jasność, że nie da się zupełnie tego odczuć. Zresztą spójrzcie sami na zdjęcie mojego pokoju i obraz z kamerki:

Nie ma tutaj żadnej marketingowej gadki, Logitech Brio 100 faktycznie świetnie podbija jasność i przy okazji nie niszczy jakości. Mam jednak drobne zastrzeżenie – jeśli w waszym otoczeniu często światło się zmienia, to kamerka będzie cały czas automatycznie dostosowywać jasność, przez co obraz nigdy nie będzie stały, tylko co chwilę będzie się rozjaśniać/ściemniać. Miejcie to na uwadze wybierając urządzenie od Logitecha.

Jeśli chodzi o samą jakość, to widać tutaj szumy (niezależnie od światła), lecz nie próbują one wybić nam oczu i na ogół całość wygląda dobrze. Filmików na YouTube’a raczej tym urządzeniem nie nagracie i do stremowania również się nie nada, jednak do rozmów biznesowych czy spotkań w pracy, kamerka będzie w stu procentach wystarczająca.

Co z audio?

Logitech Brio 100 posiada również wbudowany mikrofon, który delikatnie mnie zaskoczył. Spodziewałem się raczej słabej jakości i nienaturalnego brzmienia głosu, jednakże o dziwo słychać mnie było naturalnie i bez problemu każdy rozumiał, co mówiłem, mimo że brzmiałem jakbym siedział zdecydowanie dalej, niż w rzeczywistości było. Zdecydowanie nie jest to jednak rozwiązanie topowe, dlaczego? Ano dlatego, że mikrofon zbiera dosłownie wszystko – każdy szmer, mlaśnięcie, przejeżdżające auto za oknem, generalnie wszystko, co tylko sami jesteśmy w stanie usłyszeć. Z jednej strony to rozumiem, gdyż kamerka często jest od nas oddalona nawet o kilkadziesiąt centymetrów i po prostu musi mieć ona wysoką czułość, jednak z drugiej strony jest to dość irytujące, że nie możemy robić niczego w międzyczasie, gdyż będzie to po prostu okropnie wyraźnie słyszalne dla każdego rozmówcy. Zanim odpalicie poniższy materiał z nagranym dźwiękiem z mikrofonu, to jedna ważna rzecz – szum, który słychać w tle, jest szumem mojego komputera, który kamerka wyłapuje. Mikrofon sam z siebie go nie generuje.

Pół biedy, gdy korzystamy z platform, które mają automatyczne wycinanie dźwięków otoczenia czy szumów, np. na takim Discordzie po włączeniu Krispa i podbiciu czułości wejściowej większość problemów z otoczeniem zanika. Jeśli jednak korzystamy z Google Meetsa, to cóż, pozostaje nam siedzieć w bezruchu. Traktowałbym więc ten mikrofon jako rozwiązanie awaryjne i korzystał z dedykowanego urządzenia lub mikrofonu ze słuchawek (jeśli oczywiście są lepsze). Pomijając jednak te negatywne aspekty, to dźwięk z mikrofonu w kamerce Logitech Brio 100 jest wyraźny i w żaden sposób nie jest zniekształcony.

Aplikacja Logi Options+

Do kamerki możecie również pobrać ze strony producenta oprogramowanie, w którym zmienicie kilka podstawowych ustawień. Możecie m.in. zmienić ręcznie jasność, kontrast, ekspozycję czy zmienić gotowy preset ustawień na przesyłanie strumieniowe. Jeśli zatem czujecie, że kamerka nie oddaje barw czy jasności tak, jak tego chcecie, to możecie suwaczkami wszystko ustawić pod własne potrzeby. Ja jednak zostałem na domyślnych wartościach i automatyzacji, gdyż uważam po prostu, że Logitech Brio 100 wywiązuje się ze swoich zadań bardzo dobrze i nigdy nie odczułem tego, że jestem zbyt jasny/ciemny. Fajnie jednak, że producent zostawia nam wolną rękę i nie jesteśmy skazani na widzimisię kamerki.

Plusy i minusy kamerki internetowej Logitech Brio 100

Czy warto?

Zdecydowanie ta kamerka nie jest dla każdego, ale nie można też powiedzieć, że jest dla nikogo. Główną grupą docelową dla niej są osoby pracujące w biurze lub zdalnie i do takich zadań, czysto biurowo-biznesowych nadaje się fenomenalnie. Jeśli jednak chcecie iść w streaming lub coś nią nagrywać, no to zdecydowanie musicie rozejrzeć się za czymś innym. Ja sam korzystałem z niej głównie do spotkań wideo w pracy i uważam, że spisywała się do tego celu fenomenalnie.

Na sam koniec chciałbym Was jeszcze zaprosić do innych recenzji na naszym portalu, które znajdziecie tutaj. Jeśli szukacie czegoś konkretnego – sprawdźcie lupkę na górze paska nawigacyjnego – być może pisaliśmy recenzję tej rzeczy!