Dream Machines DreamKey i Dream Machines Pad XL – idealne rozwiązanie na gamingowe biurko

Najwyższa jakość na każdym polu

Klawiatura i podkładka pod myszkę, to dwa elementy, bez których żaden gracz nie wyobraża sobie swojego zestawu. Dream Machines oferuje dwa bardzo ciekawe przedmioty, bez dwóch zdań będące dopieszczonymi praktycznie do perfekcji.

Minimalistyczne podejście do tematu

Dream Machines przysyła do nas klawiaturę i podkładkę w czarnych pudełkach, które mają na sobie białą czcionką wypisane najważniejsze informacje, co wpisuje się w styl firmy. Ten minimalizm bardzo do mnie przemawia, ale najważniejsze jest wnętrze, czyż nie?

Klawiatura została świetnie zapakowana z ogromną dbałością o to, by nic się jej nie stało w transporcie. Po lewej i prawej stronie zastosowano wypełnienie z twardej gąbki, a góra została zakryta przez coś, co przypomina grubą folię. W środku poza samą klawiaturą znalazł się również kabel typu C, mała instrukcja stosowania oraz zapasowe keycapsy.

Jeśli chodzi o podkładkę, to tutaj nie ma większych wydziwień. Prostokątne pudełko, a w nim zawinięta w rulon podkładka. Po bokach pudełka znalazło się miejsce na podstawowe informacje oraz małą dziurkę, by móc „poczuć” podkładkę pod palcami przed wyjęciem jej z opakowania.

Specyfikacja

Oba urządzenia mogą z powodzeniem konkurować na rynku, a to dzięki nowoczesnemu wyglądowi oraz świetnym parametrom. Zacznijmy od Dream Machines Pad  XL, gdyż o klawiaturze będę się trochę dłużej rozwodzić. Podkładka ma wymiary 800x450x3 mm, przez co spoczywa ona na znacznej większości biurka (a przynajmniej u mnie). Jej krawędzie są obszyte materiałem, a od spodu została zamontowana guma antypoślizgowa. Jest to powierzchnia typu speed, a zatem jest ona gładka i myszka nie napotyka żadnego oporu.

Klawiatura DM DreamKey jest dostępna w różnych wariantach. W moim przypadku jest to model z przełącznikami Kalih white box oraz numpadem. W internecie możecie jednak bez problemu dostać model bez klawiatury numerycznej oraz na przełącznikach Kalih red i brown. Wszystkie mają układ QWERTY oraz podświetlenie RGB, które możemy dowolnie dostosować. Oczywiście jest to klawiatura w pełni mechaniczna obsługująca Anti-Ghosting. Za pomocą klawisza funkcyjnego możemy też zablokować klawisz Windows, odpalać przeglądarkę lub YouTube’a, a także zmieniać styl podświetlenia. Jest to jednak dopiero wstęp do tego, co oferuje ta klawiatura. Jej prawdziwy potencjał uwalnia aplikacja dostępna do pobrania na stronie producenta. O niej jednak porozmawiamy sobie w dalszej części tej recenzji.

Dużo niespodzianek na start

Klawiatura wzbudziła moje zainteresowanie jeszcze przed samym wyjęciem z pudełka, a po nim było tylko lepiej. Wiedziałem, że nie jest ona typowa i nie ma znaków umieszczonych bezpośrednio na górze keycapsów, lecz mimo to byłem zaskoczony i dziwnie zmieszany. Patrząc z góry na klawiaturę, można dojść do wniosku, że była używana w jakimś biurowcu i po 20 latach starły się wszystkie napisy. Tak jednak nie jest, a samo urządzenie zaskakuje z każdym dniem użytkowania. Jest ona bardzo fajnie wykonana według mnie. Wyprofilowanie klawiszy jest odpowiednie, podświetlenie RGB widoczne świetnie również za dnia, a brak podkładki na nadgarstki jest dla mnie sporym plusem, gdyż tak mi się wygodniej pisze.

Jeśli już jesteśmy przy temacie pisania, to przez pierwsze dni nie mogłem kompletnie przyzwyczaić się do tej klawiatury. Białe przełączniki mają bardzo mocno wyczuwalny odskok, którego w takim stopniu nigdy nie zarejestrowałem w żadnej innej klawiaturze. Przez to nie potrafiłem na początku z niej korzystać, lecz praktycznie od samego początku zauważyłem, że pisze się na niej znacznie szybciej. Do tego cała konstrukcja trzyma się biurka i nie lata na boki podczas używania.

Czy coś może zdziwić w podkładce? Nasuwa się odpowiedź „nie”, lecz i tutaj Dream Machines pokazało mi, że ich produkty nie są typowe. Podkładka po rozłożeniu praktycznie od razu była całkowicie płaska, a delikatne wybrzuszenia po bokach znikły pod góra dwóch dniach. Jest to absolutny fenomen, gdyż dotychczas nie spotkałem się z podkładką, która tak szybko tego dokonywała, a uwierzcie mi, że miałem ich naprawdę sporą ilość na przestrzeni lat.

Na sam koniec wspomnę o jednej rzeczy, która dla mnie zawsze ma ogromne znaczenie. Mam na myśli wygląd i czystość. Klawiatura poza kurzem nie zbiera kompletnie niczego, żadnych tłustych plam, czy rys. Jest ona niezwykle łatwa do utrzymania w porządku, wystarczy ją raz na miesiąc przejechać suchą szmatką i to tyle. Podkładka również jest bardzo odporna na plamy, przetarcia i inne przykrości. Dream Machines udowodniło dzięki temu, że nie oszczędza na materiałach i jakości wykonania.

Jak się tego używa na co dzień?

Można się rozwodzić o specyfikacji, plusach, minusach, lecz najważniejszy i tak jest finalny efekt. Zacznijmy od grania, bo myślę, że ta część interesuje każdego najbardziej. Do białych przełączników trzeba przywyknąć i zajmuje to kilka dni, lecz potem dostrzeżecie ich piękno. W CS:GO można niezwykle precyzyjnie shoulder-pickować, a w SC II wejdziecie na jeszcze wyższy poziom akcji na minutę.

Niezwykle przyjemnie mi się używa tej klawiatury również podczas pisania. Dzięki dobrze wyczuwalnemu odskokowi klawisza można pisać jeszcze szybciej i wykręcać kolejne rekordy w ilości znaków na minutę (489 w moim przypadku). Jak natomiast sprawdza się podkładka? Leży ona niesamowicie pewnie na biurku i nie ma szans, że ją przesuniecie, nawet jeśli mocno się będziecie starać. Jej powierzchnia jest super płaska i śliska, dzięki czemu myszka zachowuje się jak na lodowisku. Do tego jest ona w miarę wygodna i ładnie prezentuje się na stanowisku.

Aplikacja

Chcecie zmienić podświetlenie? Stworzyć makro? Przypisać konkretną akcję pod dany klawisz? Wszystko to umożliwia wam aplikacja od Dream Machines, która ma tak wiele opcji, że nawet sam niektóre odkryłem dopiero pisząc tę recenzję. Możecie z tą klawiaturą pod kątem technicznym zrobić wszystko, co wam się tylko wymarzy. Ja przypisałem pod dwa klawisze na numpadzie uruchamianie Discorda oraz przeglądarki, a wam polecam także sobie dodać skrót do naszego portalu, by nie przegapić nowych recenzji! Moje serce jednak kupiła opcja podświetlenia klawiatury w rytm muzyki. Mały bajer, ale jest on tak fajny i przyjemny, że spędziłem ze dwie godziny, przyglądając się klawiaturze i puszczając ulubione kawałki.

Podsumowanie

Nie jestem w stanie znaleźć minusów tej podkładki i klawiatury, mimo że doskonale wiecie, że czepiam się nawet małych szczegółów, co widać w innych moich recenzjach. Tutaj jednak pomimo starań nie potrafię nic znaleźć, gdyż Dream Machines zwróciło uwagę na wszystko i na każdym polu zadbało o najwyższą jakość. Do klawiatury trzeba po prostu się przyzwyczaić przez kilka dni, gdyż znacznie odbiega ona od definicji standardu i spodziewam się, że nie każdemu przypasuje. Jeśli chodzi natomiast o podkładkę, to jest to świetnie zrobiona mata XL na całe biurko, która spełnia wszystkie wymagania i przy okazji nie kosztuje wcale dużo. Ode mnie absolutne 10/10 i jeśli zastanawiacie się nad kupnem, to śmiało dodawajcie te produkty do swojego koszyka.

Loading

Dream Machines DreamKey i Dream Machines Pad XL
Ocena ogólna
4.9
  • Wygląd
  • Jakość wykonania
  • Funkcje
  • Aplikacja
  • Cena
Translate »