Mysz gamingowa Rapoo VPRO V280 z 7000 DPI, RGB i softem w niskiej cenie!

Recenzja Rapoo V280

Jak dotąd produkty marki Rapoo kojarzyły mi się z peryferiami bardziej biurowymi, uniwersalnymi, a tutaj okazuje się że producent idzie też w gaming. Na warsztat trafiła do mnie mycha V280, która zaskakuje ceną – około 119zł za 7000 DPI, RGB i dedykowane oprogramowanie.. brzmi interesująco. Sprawdźmy więc jak Rapoo poradziło sobie z segmentem produktów dla graczy.

 

Specyfikacja

Połączenie: Przewodowe USB (wtyk pozłacany)
Ilość klawiszy: 5
Pooling: 1000 Hz
Przyspieszenie: 20g, 60IPS
Sensor: Optyczny
Rozdzielczość maks.: 7000 DPI
Podświetlenie: LED z 16 milionami kolorów
Procesor: V-Power3 Gaming Chip (32-bit ARM Core)
Długość przewodu: 1.8m

 

Pudełko estetyczne, z najważniejszymi informacjami o produkcie i.. oczywiście okienkiem przez które możemy podejrzeć naszą mychę.

W zestawie znajdziemy tylko i wyłącznie myszkę i instrukcję obsługi.

 

 

Myszka mimo niskiej ceny wygląda bardzo dobrze. Nie ma tu żadnego futurystycznego designu, ale z daleka widać, że jest to solidna konstrukcja. Całość wykonana jest z świetnej jakości matowego, lekko chropowatego plastiku oraz gumy. Wymiary gryziona to 120 x 63 x 38 mm, przy wadze 137 g i tutaj muszę niestety stwierdzić, że jak dla mnie jest ciut za ciężka.. może to kwestia przyzwyczajenia, bo wcześniej korzystałem też z modelu gamingowego, ale o wiele lżejszego. Spasowanie elementów jest idealne, nie ma tu mowy o jakimkolwiek uginaniu się obudowy, trzeszczeniu itd. .

 

Góra to jak zawsze lewy i prawy przycisk myszy. Cała ta powłoka to matowy plastik, bardzo przyjemny w dotyku. Środek to srebrna wstawka, podświetlany gumowy scroll , do którego działania nie mogę się przyczepić – przeskok jest wyczuwalny i prawidłowy. Dalej znalazł się przycisk do zmiany DPI (można wybrać 7 predefiniowanych, które możemy zmieniać w sofcie, o którym powiem później). Schodząc niżej mamy podświetlane logo serii VPRO.

 

 

Prawy bok to gumowy obicie z przyjemną strukturą, wokół której znalazło się podświetlenie LED.

Analogicznie jest z drugiej strony, z tym że tutaj dodatkowo mamy dwa przyciski, które mają lekki, wyczuwalny skok. Możemy je zaprogramować z poziomu dedykowanego oprogramowania.

 

 

Przód lekko ścięty, a ze środka wychodzi prawidłowo zakotwiczony kabel o długości 1.8m w nylonowym oplocie zakończony pozłacanym wtykiem USB.

 

 

Spód to 3 ślizgacze oraz sensor optyczny.

 

 

Zacznijmy może od softu. Pobieramy go z oficjalnej strony Rapoo – http://www.rapoo.com/product/313 , instalujemy i gotowe. Oprogramowanie niestety nie posiada języka polskiego, więc musimy skorzystać z angielskiego, bądź innego z listy. Szata graficzna programu szału nie robi, według mnie za bardzo wszystko się zlewa.. można to było lepiej ogarnąć.

Na stronie głównej mamy możliwość wyboru DPI, raportowania, czy też zaprogramowania funkcji dowolnego przycisku na myszce.

Dalej możemy bawić się podświetleniem LED, tworzyć makra i.. zbierać trofea. Tak.. dobrze przeczytaliście. Już gdzieś to kiedyś widziałem i kurcze.. po co to komu? Ktoś z tego korzysta? Rapoo, nie lepiej było dopracować interfejs, aby ładnie to wszystko wyglądało, zamiast bawić się w jakieś zbieranie trofeów… . No chyba że ja czegoś tu nie rozumiem.. .

Tyle z softu, nie chcę się nad nim szerzej rozwodzić, bo wszystko macie na fotkach poniżej. W zasadzie ma on wszystkie opcji, które mogą nam się przydać – także pod tym względem jest okej.

 

 

No to teraz słów kilka na temat działania tego wynalazku. Niestety producent nigdzie się nie chwali jaki sensor tutaj zastosowano, więc po prostu pominę kwestię omawiania jego jakości. W praktyce jest.. średnio. To znaczy do pracy biurowej, przeglądania neta, pisania artykułów  itp. nadaje się wyśmienicie, nie ma żadnych przycięć, nie wariuje, jest całkiem dokładna. Inaczej niestety sprawa ma się w grach, do czego w sumie została stworzona. O ile mówimy o jakiś prostych gierkach single player typu The Sims 4 czy jakieś strategie to jest spoko. Niestety grając już w bardziej dynamiczne gierki pokroju Battlefield, GTA 5, Counter Strike to już tak kolorowo nie jest, bo przy wyższych rozdzielczościach mycha zaczyna wariować i precyzja szalenie spada. Powiedzmy, że gdzieś do 2000 DPI jest w miarę przyzwoicie, ale tez nie oczekujemy cudów. Tak więc jeśli mieliśmy do czynienia z lepszymi, patrz droższymi,  gryzoniami to raczej bym odradzał ten model. V280 to raczej propozycja dla początkujących gamerów, którzy chcą solidnego gryzonia, ale nie wymagają kosmicznej jakości działania.

Pod względem komfortu użytkowania, w sensie wygody, to jest świetnie. Po kilku godzinach grania, oraz korzystania z kompa nie narzekałem na ból nadgarstka czy zwyczajne zmęczenie. Naprawdę jest to kawał nieźle zaprojektowanej mychy!

 

A na koniec łapcie kilka fotek z podświetleniem tego cuda, które też wypada nie najgorzej 😉 .

 

 

PODSUMOWANIE

Rapoo V280 to mysz gamingowa, którą kupicie za mniej więcej 119zł. Jest bardzo dobra propozycja o ile nie mamy wygórowanych wymagań. Mamy niezły design, fenomenalną jakość wykonania, funkcjonalne oprogramowanie, ale trzeba było też ciąć gdzieś koszty, więc zastosowano tutaj tani sensor, który daje rade, ale nie polecałbym go zaawansowanym graczom. Ogólnie oceniam ten produkt pozytywnie, a to wszystko ze względu na relatywnie niską cenę. Myślę, że warto się zastanowić na tym modelem.

 

Loading

Ocena Rapoo VPRO V280
Ocena ogólna
4.1
  • Design
  • Jakość wykonania
  • Komfort pracy
  • Precyzja
  • Funkcje
  • Oprogramowanie
  • Zestaw
  • Cena

Nagrody

Translate »