Przez moje ręce przeszło już kilka obrotowych kamer do domowego monitoringu. Uważam te urządzenia za ciekawe i naprawdę przydatne. Tym razem trafiła do mnie propozycja polskiej marki TP-Link, a mianowicie Tapo C200. Koszt tej kamerki to około 139zł, więc akceptowalnie, tym bardziej patrząc na specyfikacje.
Specyfikacja
KAMERA
Przetwornik obrazu: 1/2.9“
Rozdzielczość: 1080p Full HD
Soczewki: F/NO: 2.4;
Ogniskowa: 4 mm
View Range: 360° horyzontalnie, 114° wertykalnie
Tryb nagrywania w nocy: 850 nm IR LED do 9 metrów
FUNKCJE AUDIO
Komunikacja dźwiękowa: Dwukierunkowa transmisja audio
Wejście/wyjście audio: Wbudowany mikrofon i głośnik
NAGRANIA WIDEO
Kompresja wideo: H.264
Częstotliwość wyświetlania klatek: 15 kl./s
Transmisja strumieniowa wideo: 1080p
POWIADOMIENIA O AKTYWNOŚCI
Czujnik ruchu, Powiadomienia Push
CECHY SPRZĘTOWE
Przyciski: Reset
Diody: System diod
Napięcie wejściowe zasilacza: 100-240VAC, 50/60Hz, 0,3A
Napięcie wyjściowe zasilacza: 9.0V/0.6A
Wymiary (S x G x W): 86,6 x 85 x 117,7 mm (3,4 x 3,3 x 4,6 cali)
SIEĆ
Bezpieczeństwo transmisji: 128-bitowe szyfrowanie AES z SSL/TLS
Prędkości połączeń bezprzewodowych: 11Mb/s(802.11b), 54Mb/s(802.11g), 150Mb/s(802.11n)
Częstotliwość: 2,4 GHz
Zabezpieczenia sieci bezprzewodowej: WEP, WPA/WPA2-PSK
W zestawie wraz z kamerą dostajemy uchwyt do montażu np. na suficie, zasilacz sieciowy z naprawdę długim kabel (szanuję!) oraz papierologię.
Tapo C200 nie wyróżnia się w szczególny sposób na tle swoich konkurentów. Prosta konstrukcja z obrotową kulką (kamerą) i podstawą. Na plus jednak zaliczam solidną jakość wykonania – zastosowany tu plastik to tworzywo wysokiej jakości, matowe, nieuginające się pod naciskiem. Kolor biały i czarny element obiektywu. Urządzenie prezentuje się ładnie i myślę, że nikt nie powstydziłby się używania go nawet w nowoczesnym domu.
Górna część kamerki to obrotowa kula, która potrafi obrócić się o całe 360° horyzontalnie. Tył to otwór głośnika. Przód to z kolei obiektyw wokół którego umieszczono diody podczerwieni oraz z diodę informującą o stanie pracy urządzenia. Obiektyw może poruszać się w pozycji góra/dół o 114°. Po przekręceniu go maksymalnie do góry znajdziemy slot na karty microSD oraz przycisk RESET.
Podstawa to nic szczególnego. Z jednej strony umieszczono wtyk zasilania. Nie zabrakło stonowanych brandów producenta.
Na spodzie mamy 3 stopki antypoślizgowe, otwory montażowe oraz informacje producenta.
Aby uruchomić kamerę musimy pobrać na telefon (iOS/Android) aplikację TP-Link Tapo. Rejestrujemy się, wybieramy produkt Tapo C200 i postępujemy zgodnie z instrukcjami wyświetlanymi na ekranie – mega prosta sprawa, powiedziałbym że nawet prostszy proces instalacji niż w testowanych do tej pory modelach konkurencji. No i gdy wszystko przebiegnie poprawnie to mamy już dostęp do kamery.
Apka oprócz standardowego podglądu na żywo pozwala na sterowanie obrotem i pochyleniem. Możemy użyć funkcji Mów – to co powiemy będzie odtwarzane w czasie rzeczywistym przez głośnik w kamerze. Podobną funkcją jest Połączenie – tutaj z kolei działa to bardziej jak zwykłe połączenie telefoniczne. C200 posiada też wbudowany mikrofon, dzięki czemu możemy nasłuchiwać co dzieje się w obrębie kamery. Możemy włączyć powiadomienia – wtedy będziemy na bieżąco informowani o wykryciu nowego ruchu/hałasu. Nie zabrakło możliwości pstrykania fotek, czy nagrywania wideo, które możemy zapisywać w pamięci telefonu, bądź na karcie microSD. Jeśli mamy chwilowo słaby dostęp do internetu to spokojnie możemy zmienić jakość z wysokiej na niską. Możemy ręcznie przełączyć tryb z dziennego, na nocny, ale polecam zostawić automatyczny. Jest też tryb prywatny, które całkowicie zasłania soczewkę obiektywu.
No i w teorii to tyle jeśli chodzi o aplikację – jest ona w pełni po polsku. Wszystko jest perfekcyjnie dopracowane, wszystkie funkcje działają prawidłowo i nie ma się tutaj absolutnie do czego doczepić.
Poniżej łapcie jeszcze kilka fotek z sekcji ustawień kamery.
Jaka jest moja opinia na temat tego cuda? Powiem tak, użytkowałem ją jakieś 2 tygodnie i nawet jakbym bardzo chciał to ciężko mi powiedzieć coś złego na jej temat. Wygląda dobrze, jest cichutka podczas pracy, nie zacina się, apka jest przejrzysta i działa jak powinna.. hmm.. może jakość obrazu? NIE! Tutaj jest również dobrze. Obraz jest wystarczająco szczegółowy, ma przyzwoite kolory i to nawet w sztucznym świetle. To samo dotyczy obrazu w nocy – diody podczerwieni radzą sobie wyśmienicie – obrazek jest tak samo czytelny jak i w dzień. No i co ja mam tu więcej pisać… 🙂 ? Koledzy z TP-Link się po prostu postarali!
Na koniec, żeby nie było że tak chwalę bez żadnego potwierdzenia, to łapcie surowe zdjęcia i nagranie 😉 .
PODSUMOWANIE
Tapo C200 od TP-Link to kamera Wi-Fi do domowego monitoringu, która zaskakuje swoją jakością, nie tylko wykonania, ale i działania. Za około 139zł dostajemy dobrej jakości obraz jak na tego typu sprzęt – i to nawet w nocy! Aplikacja dopracowana, prosta i przejrzysta. Wszystko działa jak należy.. takie urządzenia po prostu chce się testować. Dla mnie bomba! Polecam!
Tapo C200
Ocena ogólna
-
Design
-
Jakość wykonania
-
Jakość obrazu
-
Funkcje
-
Oprogramowanie
-
Obsługa
-
Zestaw
-
Cena
Nagrody