Produktów marki LIONCAST nie miałem jeszcze okazji testować. Krótko mówiąc jest to niemiecki producent akcesoriów dla graczy. W tym artykule przyjrzę się słuchawkom LIONCAST LX20, które możecie nabyć za około 110zł. Zapraszam do lektury 🙂 .
LIONCAST LX20 przychodzą do nas w minimalistycznym, kartonowym pudełku.
Podstawowe informacje nt. słuchawek to neodymowe głośniki o czułości 105dB, średnica membrany 50mm, impedancja na poziomie 32 Ω, pasmo przenoszenia od 20Hz do 20000Hz.
Dodatkowo mamy tutaj mikrofon, który charakteryzuje się aktywną redukcją szumów, czułością na poziomie -58dB oraz pasmem przenoszenia od 10Hz do 10000Hz. Warto dodać, że sam mikrofon jest odczepiany.
W zestawie oprócz słuchawek znajdziemy odczepiany mikrofon, przejściówkę z combo jack na osobne mini jacki – mikrofonowy i słuchawkowy, oraz papierologię.
Jakość wykonania słuchawek może i nie powala, ale w tej cenie raczej nie możemy oczekiwać czegoś lepszego. Produkt wykonany jest z średniej jakości plastiku i jakiegoś materiału skóropodobnego. Ogółem cała konstrukcja jest prawidłowo spasowana, nic nie trzeszczy, nic nie wystaje. Również design nie jest tutaj jakiś unikalny.. osoby, które lubią LEDy… no niestety, tutaj tego nie uświadczycie – dla mnie osobiście nie jest to problem, bo słuchawki mają dobrze grać, a nie świecić 😉 . Aa no i waga – jedynie 232g co zdecydowanie podnosi komfort użytkowania.
Zewnętrzne strony nauszników to tylko i wyłącznie połyskujące plastikowe wstawki z logo LIONCAST.
Lewa słuchawka, a w zasadzie jej bok to otwór, do którego wpinamy mikrofon. Co ciekawe jest to standardowy miniJack, także bez problemu można wymienić mikrofon na inny 🙂 . I muszę przyznać, że zdecydowanie takie rozwiązanie mi osobiście odpowiada – rzadko korzystam z mikrofonu, także jest to dla mnie dodatkowa wygoda.
Nieco poniżej otworu mikrofonowego mamy kabel w oplocie o długości 1.35m. W 1/3 długości mamy prosty, plastikowy potencjometr regulacji głośności oraz przełącznik włączania oraz wyłączania mikrofonu. Kabel zakończony jest pozłacanym combo jack’iem. Jeśli potrzebujecie osobnych mini jack’ów wystarczy podłączyć dołączą przejściówkę, która ma długość 2m i zakończona jest dwoma, również pozłacanymi wtykami miniJack – słuchawkowy i mikrofonowy.
Pałąk wykonany jest z jakiegoś rodzaju imitacji skóry. Jest ona w miarę miękka, ale niestety po dłuższej sesji, mnie osobiści boli czubek głowy 🙂 – sądzę, że po prostu warstwa skóry jest zbyt cienka. Nie jest to jakiś wielki problem, bo pałąk możemy regulować za pomocą suwaków i dostosować do każdej wielkości głowy.. no ale jednak tak średnio to pomaga.
Poduszki słuchawek wykonane są ze skóry syntetycznej. Nie jest to jakiś super materiał, bo po jakimś czasie uszy zaczynają się pocić i nie jest to zbyt przyjemne. Niemniej jednak same poduszki są wygodne, miękkie, nigdzie nie uwierają, także jest okej. Warto też dodać, że w moim przypadku całe ucho wpada do środka, co możemy zaliczyć do konstrukcji półotwartej i jest to jak najbardziej na plus.
Jakość dźwięku. No właśnie… tutaj byłem dosyć mocno zaskoczony.. baa!! pozytywnie zaskoczony! LIONCAST LX20 oferują naprawdę przyjemny dźwięk, bez przesterowań, sztucznych podbić, czy szumów. Niskie tony są słyszalne, ale umiarkowanie i raczej ten zakres częstotliwości jest lekko wycofany. Na przód natomiast wysuwa się średnica, która gra wręcz świetnie! Wysokie tony można wychwycić, ale jak większości tanich słuchawek są one tylko ciekawostką. Przyznam, że używałem słuchawek jako moje główne (co rzadko robię) przez okres testów z uwagi na naprawdę dobrą jakość oferowanego brzmienia. Przejścia pomiędzy niskimi tonami, a średnimi są według mnie perfekcyjne. Nie jest to jednak propozycja dla osób lubiących ciepły, hardcorowy bass – tutaj jest on jak najbardziej odczuwalny, ale znowu nie do przesady 🙂 . Do gier i komunikacji głosowej – raczej tylko dla początkujących graczy, bo jeśli ktoś już wcześniej miał do czynienia z ciut lepszym sprzętem może się tutaj lekko rozczarować.
Sprawdziłem również mikrofon i na szczególną pochwałę zasługuje tutaj pianka, która redukuje szumy – a zasadzie głównie nasze oddychanie, mlaskanie itp. 😛 – sprawdza się to świetnie, trzeba zaznaczyć, że ostatnio rzadko spotyka się jakie rozwiązanie w tańszych konstrukcjach. Mało tego! Mikrofon jest mega giętki przez co bez problemu można go dostosować do swoich preferencji. Przekazywany dźwięk jest akceptowalny. Nie jest to może super jakość, ale do porozumiewania się podczas gry w zupełności wystarcza.
PODSUMOWANIE
Słuchawki LIONCAST LX20 mogę zdecydowanie polecić. Bardzo fajny, odczepiany mikrofon, przyjemna barwa dźwięku z lekkim bassem, w miarę dobre wykonanie i bardzo dobra cena. Do muzyki super sprzęt – do gier, ale tylko dla początkujących lub mało wymagających graczy. Według mnie produkt w tej cenie zdecydowanie zaskakuje i jednocześnie zasługuje na moją rekomendację! POLECAM!
Aktualne ceny LIONCAST LX20:
OCENA
Jakość wykonania: 5/6
Ogólna jakość dźwięku: 5+/6
Niskie tony (bass): 5/6
Średnie tony: 5+/6
Wysokie tony: 4/6
Funkcje: 5+/6
Zestaw: 6/6
Cena: 6/6
Ocena ogólna: 5+/6