Na początku tego roku zachwalałem w swojej recenzji mikrofon Radium 600 G2. Teraz na tapet wziąłem o 100 zł tańszy mikrofon Genesis Radium 350D. Co w nim mnie oczarowało? Okazuje się, że całkiem sporo rzeczy. Zapraszam zatem do przeczytania i odsłuchania poniższej recenzji, najlepiej w słuchawkach, żeby wychwycić każdy dźwięk na nagraniach z mikrofonu.
Klasyka w ciężkim wydaniu
Dla Genesis to już standard, że ich pudełka są czerwono-szare i posiadają jedno duże zdjęcie produktu. Taka spójność mi się podoba i na plus zaliczam również to, że firma stara się ujednolicić stylistycznie oraz kolorystycznie resztę swoich produktów, by fajnie do siebie pasowały.
Przechodząc do środka – mikrofon pewnie od góry i dołu trzymają specjalnie wyżłobione pianki, więc nie ma absolutnie żadnej możliwości, żeby ruszał się on podczas transportu. Co uważam za bardzo miłe – akcesoria (kabel USB-C i przedłużka z gwintem 5/8″) znalazły się w specjalnie podpisanym, czerwonym pudełeczku, nie leżały nigdzie luzem. Może i to mała rzecz, ale rzadko się spotykam z tym, żeby jakikolwiek producent podpisywał, co można znaleźć w danym pudełku, więc pozytywnie mnie to zaskoczyło. Poza tym znalazła się jeszcze krótka instrukcja obsługi. Całość waży około 700 g, więc od pierwszego kontaktu z pudełkiem czuć, że nie mamy do czynienia z tanią zabawką.
Wart zaznaczenia jest jeszcze fakt, że mikrofon przychodzi do nas już zamontowany na statyw. Nie trzeba zatem nic składać, dokręcać, łączyć – wystarczy postawić na biurku, podłączyć kabel i tyle!
Specyfikacja mikrofonu Genesis Radium 350D
Typ mikrofonu | Dynamiczny |
Charakterystyka | Kardioidalny |
Komunikacja | Przewodowa |
Platforma | MacOS, PC |
Odbiór dźwięku | Jednokierunkowy |
Czułość mikrofonu | -48 dB |
Pasmo przenoszenia | 60-14000 Hz |
Maksymalna częstotliwość próbkowania | 192kHz/24-bit |
Mocowanie mikrofonu | Gwint statywowy 5/8″ |
Długość przewodu | 250 cm |
Funkcje | Regulacja wzmocnienia (gainu) mikrofonu, wyciszenie mikrofonu |
Studyjny wygląd, podcastowy charakter
Nie będę ukrywać – bardzo podoba mi się wygląd mikrofonu. Nie jest on ani gamingowy, ani dziecinny, ani zbyt fikuśny. Uważam, że takie połączenie minimalizmu i elegancji w stonowanych barwach to najlepsze, co może być. Dzięki temu Radium 350D wygląda bardzo profesjonalnie i sprawia wrażenie znacznie droższego, niż jest w rzeczywistości.
Genesis Radium 350D to walec, który z jednej strony zakończony jest wejściem USB-C, a z drugiej metalową siateczką, która zbiera nasz głos. Na wierzchu znalazło się natomiast pokrętełko do zmiany gaina oraz wyciszenie mikrofonu, aktywujące się po kliknięciu przycisku. O czym jeszcze nie wspomniałem to to, że na dole podstawki od statywu są trzy duże maty antypoślizgowe, mające za zadanie trzymać nasz mikrofon w niezmiennej pozycji.
Mikrofon ten jest pierwszym dynamicznym rozwiązaniem w gamie producenta. Genesis celowało tutaj w osoby, które chcą cieszyć się bardzo dobrej jakości nagraniami, jednocześnie nie posiadając odpowiedniego wyciszenia i wygłuszenia w pomieszczeniu. Zgaduję, że to pewnie również dlatego charakterystyka mikrofonu jest kardioidalna (czyli dźwięk bardzo ładnie słychać, gdy mówimy prosto do mikrofonu, gorzej, gdy źródło dźwięku jest z boku urządzenia, a już kompletnie tragicznie jest, gdy znajduje się za nim).
Ciekawe jest to, że kilka sklepów z elektroniką w specyfikacji punktuje to, że Genesis Radium 350D nie posiada pop-filtru, a ten przecież jest, tylko że wbudowany w mikrofon (za siateczką). Nie mamy oczywiście ogromnej pianki, którą nakładamy lub montujemy przed urządzeniem, jednak zadanie jest spełnione. Dowodzi to zatem, że sklepowe specyfikacje czasami rozjeżdżają się z faktami. Czy wmontowany pop-filtr działa lepiej od zewnętrznego? Przejdźmy do testu dźwięku i dowiedzmy się!
Sprawdźcie sami jakość dźwięku!
Mogę rozpisywać się na wiele akapitów o tym, jak dokładnie brzmi mikrofon od Genesis. Najlepiej będzie, jednak gdy sami wysłuchacie nagrań i ocenicie ich jakość. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony jakością urządzenia polskiej firmy. Na pierwszy ogień weźmy wbudowany pop-filtr i spółgłoski wybuchowe.
Przed komputerem nie zawsze mamy możliwość siedzieć godzinami w tej samej pozycji z głową przed mikrofonem. Każdy z nas chyba lubi się bardziej rozłożyć, oddalić czy przybliżyć. Sprawdźmy zatem, jak prezentuje się jakość audio w zależności od dystansu.
Charakterystyka kardioidalna sprawia, że powinniśmy zawsze mówić prosto do mikrofonu. Raczej nikt na co dzień nie będzie mówił do jego boku lub tyłu, lecz w gwoli ścisłości sprawdźmy również i ten aspekt.
Genesis zaoferowało nam pokrętło do zmiany gaina, czyli tego, jak wiele nasze urządzenie przechwytuje dźwięków. Sprawdźmy zatem, jak na różnych wartościach brzmię i czy czasami nie występują trzaski czy szumy.
Wykonaliśmy już kilka testów, więc teraz przejdźmy do tego najbardziej naturalnego, gdzie przeczytam krótki tekst, a wy będziecie mogli usłyszeć, jak w „akcji” spisuje się mikrofon. Postarajcie się zwrócić uwagę tak na całość, jak i również poszczególne spółgłoski i samogłoski.
Jak Genesis Radium 350D spisuje się na co dzień?
Pierwszy test mikrofon przeszedł u mnie na Discordzie, gdzie jak to mam w zwyczaju, wieczorkiem połączyłem się na kanale głosowym ze znajomymi. Ku mojemu zdziwieniu – żaden z nich nie skomentował słowem jakości mojego audio. Do tej pory, gdy testowałem różne mikrofony, zawsze padały komentarze, że a to jestem cicho, a to coś mi buczy, a to dziwnie mnie słychać itp. Tym razem jednak nikt nie zauważył, że zmieniłem mikrofon i nawet po podzieleniu się tym faktem, stwierdzili oni, że brzmię dosłownie tak samo, jak zawsze. Był to dla mnie bardzo pozytywny szok, potwierdzający wysoką jakość mikrofonu.
Sam statyw dołączony do pudełka był dla mnie o kilka centymetrów zbyt niski. Tutaj już problem uwarunkowany jest zapewne waszym wzrostem i tego, na jakiej wysokości macie biurko. Dla mnie nieodłącznym partnerem każdego mikrofonu jest ramię. O ile statyw może sprawdzić się w niektórych przypadkach, tak ramię zawsze będzie idealnym rozwiązaniem. Rozumiem jednak, dlaczego Genesis go nie dołącza – cena byłaby wtedy zdecydowanie wyższa, co przełożyłoby się na niższą konkurencyjność, a my jako konsumenci lubimy tanie, dobre rzeczy. Jeśli jednak mogę wam coś polecić, to zdecydowanie będzie to zakup dobrego ramienia. Poprawi to niebotycznie wasz komfort, zapewni więcej przestrzeni na biurku, a i nada mu znacznie ciekawszego i jeszcze bardziej profesjonalnego wyglądu. Mocowanie jest na gwint 5/8″, więc nie będziecie mieli żadnych problemów ze znalezieniem ramienia.
Niesamowicie wygodny jest przycisk do wyciszania mikrofonu. Dzięki temu nie musimy wychodzić z aplikacji/gry, szukać przycisku do wyciszania na Discordzie itd. wystarczy jedno proste wciśnięcie bezpośrednio na urządzeniu w chwili, gdy tego potrzebujemy. Dioda świeci się wtedy na czerwono, więc dodatkowo mamy informację, w jakim stanie znajduje się mikrofon. Bez tego moglibyśmy często być wyciszeni, nawet o tym nie wiedząc.
Do paru rzeczy można na siłę się doczepić
Mikrofon od Genesis nie jest bez wad, lecz patrząc na jakość audio, jestem w stanie je wybaczyć, gdyż są one absolutnie marginalne i niezauważalne. Głównym „problemem” jest dla mnie pokrętło na mikrofonie, które jest bardzo luźne i porusza się na boki nawet przy delikatnym kontakcie. Również sam klik wyciszenia mikrofonu jest słyszalny (tak samo z odciszeniem), przez co za każdym razem osoby, z którymi rozmawiacie, będą to słyszały.
Widziałem też, że ludzie narzekają na to, że do mikrofonu nie jest dołączany koszyczek antywibracyjny. Ja jednak uważam, że nie jest to żaden minus, a świadomy wybór producenta. Tutaj powtarza się historia z ramieniem – dodanie tego elementu podniosłoby cenę, a przecież chcemy, żeby było tanio i dobrze, prawda? Akcesoria możemy dokupić oddzielnie, w końcu przy wielu innych rzeczach nikomu nie robi to problemu (patrz: aparaty, telefony, instrumenty).
Wart zakupu?
Według mnie jest to absolutnie świetna propozycja dla osób, chcących poprawić jakość swojego audio, jednocześnie nie inwestując w modyfikacje całego pokoju. Genesis Radium 350D bez problemu czysto zbiera nasz głos, co pokochają nasi znajomi podczas rozmów, słuchacze podcastów czy widzowie na streamie. Do tego mikrofon wygląda bardzo profesjonalnie i nadaje studyjnego charakteru pomieszczeniu.
Z czystym sumieniem mogę to urządzenie polecić każdemu. Jest w nim kilka niedogodności, lecz są to rzeczy absolutnie pomijalne, potwierdzające jedynie regułę, że na świecie nie ma nic idealnego. Jeśli poszukujecie recenzji innych produktów lub spodobał wam się ten tekst, zapraszam gorąco tutaj, gdzie możecie przeczytać wiele innych, interesujących recenzji.
Genesis Radium 350D
Ocena ogólna
-
Cena
-
Jakość nagrań
-
Wygląd
-
Jakość wykonania