Xblitz Z10 Slim – ta aplikacja nie działa!

Konfiguracja, podgląd? Z pewnością nie przez dedykowaną aplikację

Na łamach tego portalu przetestowałem dla was już sporo wideorejestratorów (wszystko znajdziecie tutaj). Każdy z nich miał swoje wady i zalety. Co mogę powiedzieć o Xblitz Z10 Slim? Z pewnością to, że jest to urządzenie z najgorszą aplikacją, z jaką miałem do czynienia. Jesteście ciekawi czemu? Zapraszam zatem do poniższej recenzji.

Zawartość opakowania

Klasyczne dla tej firmy białe pudełko ma na sobie wiele podstawowych informacji, a także duże zdjęcie poglądowe wideorejestratora. Nie ma co jednak rozwodzić się nad kawałkiem kartonu, więc zagłębmy się w środek. Tam poza samą kamerą czeka na nas też ładowarka, czytnik kart microSD (lecz sama karta nie została dołączona) oraz instrukcja, naklejka REC i podziękowanie za zakup.

Całość została zabezpieczona cienkimi foliami, woreczkami strunowymi oraz umieszczona w plastikową ramkę. Cudów pod kątem bezpieczeństwa zatem nie ma, lecz tragicznie też nie jest. Raczej podczas podróży zawartość nie dozna znacznych szkód.

Budowa i pierwsze wrażenia

Wideorejestrator jest mniejszy, niż wydaje się na zdjęciach i w internecie. Ma on walcowatą konstrukcję, która została wyposażona po jednym płaskim boku w przycisk, a po drugim slot na kartę microSD oraz USB (do podłączenia ładowarki). Sama kamera jest regulowana w płaszczyźnie góra-dół, więc po zamontowaniu można ją odpowiednio dostosować. Wszystko jest wykonane ze średniej jakości plastiku, który przy większym wysiłku pewnie zdołałbym połamać w rękach.

Design nie jest natomiast najgorszy. Kamera jest mała i smukła, dzięki czemu nie zajmuje wiele miejsca na szybie. Logo producenta fajnie wkomponowało się w całość. Jeśli macie lekko starsze auta, które lubiły okrągłe kształty, to z pewnością ten wideorejestrator dobrze się wkomponuje w całość.

Montaż na szybie

Zamontowanie tego urządzenia jest dziecinnie proste. Na samym początku musimy odkleić czerwoną taśmę z góry kamery i przykleić urządzenie mniej więcej na środku szyby. Teraz pozostaje podłączyć do niego dołączony kabel USB, a jego drugi koniec umieścić w gnieździe zapalniczki. Polecam to jednak zrobić dopiero po zamontowaniu karty microSD, gdyż oba sloty są obok siebie, a tak będzie wam łatwiej wetknąć kartę, która wchodzi bardzo głęboko. W tym miejscu też przypomnę, że takową kartę musicie sami sobie skołować, gdyż Xblitz jej nie dołącza do pudełka, a wideorejestrator bez karty microSD, jest jak auto bez kół, niby macie, ale w sumie nic z nim nie zrobicie.

Gdy już ze wszystkim się uporaliście, to pozostaje wam schować spory nadmiar kabla pod plastikami. Kamera automatycznie będzie się włączać i rozpoczynać nagrywanie po uruchomieniu waszego pojazdu, a kończyć będzie wraz z jego zgaszeniem. Oczywiście możecie też sami wyłączać i włączać nagrywanie. Służy do tego przycisk z boku urządzenia. Jeśli chcecie wyłączyć nagrywanie, to wystarczy przytrzymać go przez 2s, a żeby na nowo włączyć, trzeba przytrzymać przez sekundę.

Największy problem urządzenia? Niedziałająca aplikacja

Jak pewnie zauważyliście, wideorejestrator nie ma ekranu, zatem, żeby wyświetlić podgląd musimy zainstalować dedykowaną aplikację. Nazywa się ona Roadcam i bez problemu znajdziecie ją na App Store i Google Play Store. Według instrukcji wystarczy tylko ją pobrać, połączyć się z wifi urządzenia, wpisać hasło i gotowe. Prawda jest jednak taka, że te działania wam nic nie dadzą, gdyż proces łączenia trwa wieki i zapewne nigdy się nie skończy, nieważne ile będziecie czekać (a większość z was pewnie i tak dałaby sobie spokój po maksymalnie 5 minutach). Stąd też jakiekolwiek ustawienia, dodatkowe funkcje, podgląd itp. są niedostępne dla użytkowników, bo do tego potrzebujemy połączyć się z apką.

Pomyślałem sobie, że może mój telefon jest w jakiś sposób niekompatybilny. Okazuje się jednak, że takie problemy nie występują tylko u mnie. Ocena 2,3 gwiazdki w Google Play Store daje już mocno do myślenia. Co z komentarzami użytkowników? Wymienię tutaj kilka:

„Widziałam wiele słabych aplikacji. Ale to coś bije wszelkie rekordy. Zwykły śmieć!”

„Dno. Nie można się połączyć z wi-fi. Tragedia, zrywa co chwilę. Szkoda, fajny wideorejestrator, ale co z tego.”

„Przy każdej próbie połączenia są problemy. Jak można oferować zupełnie przyzwoite urządzenie i do tego taką marną aplikację?”

Jakość nagrań

Aplikacja nie działa, jakość użytych materiałów też pozostawia trochę do życzenia, ale przecież finalnie wideorejestrator rozliczamy z jego nagrań, prawda? No to sprawdźmy zatem, jak one się prezentują. Na pierwszy ogień weźmy zapis z jazdy w dzień. Bez problemu z nagrania można ocenić sytuację na drodze. Znaki, linie, otoczenie jezdni oraz wszelkie pojazdy są dobrze widoczne. Tablica poprzedzającego auta jest wyraźna. Tego samego nie możemy jednak powiedzieć o mijających nas pojazdach – tu już jest ciężej, lecz wciąż jest to możliwe. Jakość jest dość typowa jak dla tej półki cenowej.

W nocy sytuacja jest już kompletnie inna. Szumy chcą nam wręcz wybić oczy, obraz jest bardzo ciemny, a światła pojazdów lub lamp ulicznych wyglądają jak jakieś kule ognia. Przeczytanie tablic jest praktycznie niemożliwe. Po zmroku wygląda to zatem tragicznie, a muszę nadmienić, że nagranie jest z terenu zabudowanego – poza nim jest jeszcze gorzej. Zapewne zdążyliście też już zbić głośność, gdyż mikrofon tego urządzenia jest fatalny i zbiera absolutnie wszystkie dźwięki, przez co (przynajmniej ja) nie byłem w stanie oglądać tych nagrań z dźwiękiem. Szczerze? Nigdy nie spotkałem się z gorszym mikrofonem w wideorejestratorze.

Czy warto?

Jakość nagrań mogliście ocenić sami. Mikrofon daje po uszach i nie da się go nie wyciszyć. Do tego nagrania po zmroku są bardzo słabej jakości, o przeczytaniu tablic rejestracyjnych praktycznie nie ma mowy. Użyty plastik nie jest najwyższej jakości, do pudełka nie dołączono karty microSD, aplikacja nie działa, a to nie koniec problemów i wad. W czym można szukać pozytywów? W całkiem nienajgorszym designie, prostym montażu i względnie zadowalającej jakości nagrań w dzień. Według mnie za 200zł znajdziecie bez problemu lepszy wideorejestrator. Wiadomo, nie jest to kwota, która pozwoli mieć wam coś wypasionego z mnóstwem bajerów, ale z pewnością znajdziecie coś z DZIAŁAJĄCĄ aplikacją oraz lepszą jakością nagrań, a to już coś. Ja po teście Xblitz Z10 Slim jestem mocno zniesmaczony. Na sam koniec chciałbym was jeszcze zaprosić do innych recenzji na naszym portalu, które znajdziecie tutaj.

Loading

Xblitz Z10 Slim
Ocena ogólna
2.7
  • Jakość materiałów
  • Cena
  • Aplikacja
  • Design
  • Jakość nagrań
  • Mikrofon
Translate »