Endorfy Thock TKL Wireless

Idealna klawiatura dla programisty?

Test niesponsorwany, bezpłatny - zawarte stwierdzenia są tylko subiektywnymi odczuciami redaktora

Epidemia koronawirusa otworzyła nowe możliwości na pracę zdalną. Wiele firm, które do tej pory nie chciały nawet słuchać o możliwości pracy z domu zostały niejako „zmuszone” do tego. Praca taka ma niewątpliwie wiele pozytywnych walorów, są jednak i minusy. Zwykle przestrzeń biurowa w domu ogranicza się do standardowych rozmiarów biurkach, na którym musi znaleźć się monitor(y), sprzęt firmowy jak i nierzadko również i prywatny. No robi się ciasno. Klawiatura TKL jest konieczna. A może lepiej bezprzewodowa klawiatura TKL? Pójdźmy na całego, bezprzewodowa mechaniczna klawiatura TKL z ultra cichymi przełącznikami KAILH Box Red. Ideał programisty? Przekonajmy się! Zapraszam na premierową recenzję tej klawiatury!

SPECYFIKACJA

Rodzaj produktu: Klawiatura
Typ klawiatury: Mechaniczna
Kolor: Czarny
Wymiary (L×W×H) [mm]: 361,5×140×42,5
Liczba klawiszy: 87
Rodzaj przełączników: Kailh-Box Red
Kolor przełączników: Czerwone
Rodzaj podświetlenia: RGB
Oprogramowanie: Tak
Kompatybilność oprogramowania: Windows 10
Gwarancja: 24 miesiące
Łączność: USB (pozłacany)
Długość przewodu: 1.8 m
Wireless 2.4 G: Tak
Bluetooth: Tak
N-Key Rollover: Pełny
Anti-ghosting: Pełny
Programowalne makra: Tak

OPAKOWANIE I ZAWARTOŚĆ

Klawiatura zapakowana jest w kartonowe opakowanie, które utrzymane jest w szarej kolorystyce. Opakowanie to bogato zdobione jest grafikami przedstawiającymi naszego bohatera oraz piktogramami opisującymi najważniejsze funkcje.

Z ciekawszych rzeczy warto wymienić:

  • tryb bezprzewodowy,
  • programowalne podświetlenie,
  • odpinany kabel ładujący,
  • podwójna warstwa farby na przełącznikach,
  • switche z możliwością zmiany Hot-Swap,
  • 2 lata gwarancji.

Po otwarciu opakowania, naszym oczom ukazuje się kontrastowy niebieski kolor, który jest kolorem przewodnim marki Endorfy.

Klawiatura owinięta jest w miękką piankę, która dba o bezpieczeństwo podczas transportu. Wewnątrz opakowania nie znajdziemy wielu akcesoriów. Jest tylko to, co potrzebne do bezproblemowej pracy:

  • odpinany kabel USB o długości 1.8m,
  • dwa wyjmaki do klawiszy/przełączników,
  • instrukcja obsługi,
  • odbiornik radiowy 2.4 GHz.

Przewód USB jest wykonany bardzo dobrze. Czasem bywa niesforny na biurku ale w klawiaturze bezprzewodowej nie jest to ważne, ponieważ będziemy używać go tylko na czas ładowania 🙂 Całość przewodu pokryta jest grubym, czarnym oplotem a złącza są pozłacane.

Instrukcja obsługi jest bardzo prosta i zawiera w sobie tylko niezbędne informacje oraz grafiki. Jest język polski.

Odbiornik radiowy 2.4 GHz jest bardzo mały, wyposażony jest w złącze USB-A. Dwa wyjmaki, jak to wyjmaki, spełniają swoją rolę. Ten do zdejmowania klawiszy jest plastikowy a do wyciągania przełączników – metalowy.

BUDOWA

Przejdźmy teraz do opisu naszego bohatera. Otrzymany do testów Endorfy Thock TKL Wireless to model bez sekcji numerycznej w całkowicie czarnej kolorystyce. Czarne jest tutaj praktycznie wszystko, wyjątkami są obudowy switchy oraz mały niebieski akcent nad przełącznikiem trybu działania. Przełącznik ten znajduje się w prawym górnym rogu i za jego pomocą możemy wybrać jeden z trzech trybów działania:

  • USB,
  • OFF,
  • Wireless.

Oprócz tego klawiatura jest całkiem standardowa, tj. posiada 87 klawiszy, dwie diody informacyjne (Caps Lock oraz stan baterii) oraz podwójne stopki regulującego pochylenie.

Klawiatura wykonana jest bardzo dobrze. Krawędzie są proste a szczeliny między nimi równe. Próżno tutaj szukać skaz materiałowych. Góra klawiatury wykonana jest z jednego kawałka aluminium a konstrukcja jest niezwykle sztywna. Boki i spód z plastiku. Klawisze zostały pokryte podwójną warstwą materiału PBT wykonaną w technologii Double Shot. Endorfy reklamuje ten sposób nanoszenia farby, jako „klawisze nie do zdarcia”. Będąc przy klawiszach warto chwilę zatrzymać się przy samych przełącznikach. W moim modelu zastosowano Kailh Box Red. Jest to wzmocniona wersja przełączników, odporna na zabrudzenia. Ich żywotność szacuje się nawet na 70 milionów kliknięć. Obrazując to bardziej, jakbyśmy wykonywali co sekundę jedno kliknięcie tym samym klawiszem, przez 8 godzin na dobę, 7 dni w tygodniu, taki przełącznik powinien wytrzymać… 6.5 roku. W połączeniu z technologią Double Shot mogą to być faktycznie klawisze nie do zdarcia. Gdy już jednak komuś uda się zajechać taki przełącznik to istnieje możliwość jego szybkiej wymiany hot-swap na dowolny model przełącznika 3 lub 5 pinów.

Spójrzmy co dzieje się od spodu.

Zwykle spody klawiatur stanowi jeden płaski kawałek plastiku. Endorfy w modelu Tkock TKL Wireless zastosowało trójkątne wzornictwo. Tworzy to miły dla oka obraz spodu. Oprócz tego znajdziemy tutaj 5 gumowych podkładek, rynienki na kabel i miejsce na montaż odbiornika radiowego oraz wyjmaka do klawiszy. To miejsce w spodzie klawiatury jest wręcz GE-NIAL-NE! Zwykle nie wiadomo gdzie umieścić nadajnik, chociaż zdarzają się jakieś schowki pod klapką na baterię, tak miejsce na wyjmak widzę po raz pierwszy. Super pomysł. Powiedzmy sobie szczerze, najczęściej wyjmak zostaje wrzucony gdzieś do biurka i jak jest potrzebny to następuje 15 minut intensywnego jego szukania. 15 minut aby użyć go przez 5 sekund. Raczej słaby przelicznik 😉 Żeby było jeszcze ciekawiej – nadajnik mocowany jest do klawiatury na mały magnesik.

Będą przy dbałości o każdy szczegół warto zauważyć, że jest to przecież klawiatura bezprzewodowa a mimo tego w obudowie znalazła się rynienka, którą możemy poprowadzić kabel na lewą stronę, prawą lub środek.

Również nóżki nie są zwykłe lecz podwójne. Mniejsza wewnętrzna nóżka i większa – zewnętrzna. Każda z nich zakończona jest gumą aby zapewnić stabilne podparcie na biurku.

W zależności, którą nóżkę użyjemy, różna jest również wysokość podniesienia. W przypadku mniejszej tył unosi się o 5,3mm, a w przypadku większej o 12.4mm. Mi do gustu najlepiej przypadło środkowe ustawienie.

 

UŻYTKOWANIE

Osobiście, z racji pracy zdalnej i ilości sprzętu na moim biurku, jestem zwolennikiem klawiatur TKL. Są one dla mnie odpowiednie rozmiarowo. Z mojego punktu widzenia to idealny kompromis między rozmiarem a funkcjonalnością. Nie przepadam za klawiaturami, które strzałki mają zintegrowane bądź wsunięte w część z literami. Endorfy Thock TKL Wireless swoimi gabarytami nie wyróżnia się na tle innych klawiatur tego typu. Jej rozmiary to 361,5 mm x 140 mm x 42,5 mm (w najniższym położeniu nóżek). Jednak nie samymi rozmiarami człowiek żyje a podczas korzystania z klawiatury ważny jest feedback, jaki ona zapewnia. A ten jest, jak na mechanika, świetny. Wręcz mogę pokusić się stwierdzeniem, że swoim sposobem pracy bardzo przypomina klawiatury membranowe zachowując precyzję znaną z mechaników. Skok, jak to na mechanika, jest wysoki. Moment aktywacji każdego przycisku zawsze taki sam i wiadomo, kiedy on następuje. Nie ma mowy o przypadkowym naciśnięciu bądź nie danego klawisza. Na komfort pracy i pisania niebagatelny wpływ ma również konstrukcja samych przełączników, która zawiera nasmarowane stabilizatory. Efekt jest taki, że każde uderzenie przycisku do końca jest przyjemnie miękkie a wydobywający się dźwięk bardziej przypomina klapnięcie niż aktywację mechanicznego przełącznika. Kapitalne przełączniki dla osób pracujących zdalnie w tym samym pokoju 🙂 Po całym dniu programowania nie czuję zmęczonych opuszków, moje uszy również dobrze się mają. W ogóle jest to jedna z cichszych klawiatur, jakie miałem w życiu.

Producent niestety nie udostępnia żadnych informacji na temat pojemności wbudowanego akumulatora oraz czasu działania. Klawiaturę testowałem raptem parę dni i cały czas pracowała na jednym ładowaniu.

Aplikacja

Do serii Thock producent udostępnia specjalnie dedykowaną aplikacją. Za jej pomocą możemy sterować:

  • podświetleniem,
  • klawiszami,
  • makrami,
  • innymi.

Część odpowiedzialna za podświetlenie oferuje do wyboru kilkanaście różnego typu wariantów podświetlenia + wybranie dowolnego koloru. Jest również specjalna opcja custom, która umożliwia ustawienie podświetlenia dla każdego przycisku osobno! Jakby tego było mało, to sama klawiatura posiada zaprogramowane 6 trybów podświetlenia, między którymi można przełączać się przyciskami L1-L6. A jak to wygląda w praktyce? Bardzo fajnie.

Animacje pojawiające się w aplikacji są odwzorowaniem rzeczywistego efektu na klawiaturze.

Przełączając się między przyciskami L1-L6 mamy szybki dostęp do najpopularniejszych trybów świecenia.

Kolejną z opcji jest Buttons (klawisze). Zakładka ta oddaje nam możliwość zmiany funkcji każdego z przycisku.

Macros (makra), jak sama nazwa mówi, jest to część aplikacji odpowiedzialna za tworzenie i nagrywanie makr.

Other (inne) kilka ostatnich funkcji. Do dopięcia wszystkiego na ostatni guzik.

Jest jeszcze zakładka Settings (opcje), w której możemy podejrzeć czy nie pojawiły się aktualizacje do aplikacji lub klawiatury.

Jak uważni czytelnicy mogli zauważyć na niektórych zdjęciach – aplikacja działa tylko jak klawiatura wpięta jest do komputera za pomocą klabla.

PODSUMOWANIE

Endorfy Thock TKL Wireless to mój pierwszy kontakt z produktami marki Endorfy. Muszę przyznać, że nie zawiodłem się a wręcz przeciwnie, jestem bardzo zaskoczony możliwościami jakie oferuje ta klawiatura. Zarówno jakość wykonania jak i zastosowane przełączniki Kailh Box Red stoją na naprawdę wysokim poziomie. Thock TKL Wireless zachowuje świetny balans tego, co najlepsze między dwoma typami klawiatur. Z jednej strony dostajemy klawiaturę mechaniczną, z całą jej precyzją działania i niezawodnością, a z drugiej strony odczucia z jej używania, szczególnie komfort pisania oraz walory akustyczne, są zbliżone do klawiatur membranowych. Przepracowałem na tej klawiaturze kilka dni jako programista i uważam, że jest to sprzęt stworzony do całodniowego „klepania kodu”. Nie dość, że TKL to jeszcze bezprzewodowy i ze świetnymi przełącznikami.

Do tego producent udostępnia dość rozbudowaną aplikację, dzięki której dostosujemy klawiaturę do swoich osobistych preferencji. Bardzo dużą zaletą jest możliwość sterowania podświetleniem każdego klawisza z osobna. Można sobie powyszczególniać najważniejsze grupy przycisków a resztę wygasić. W ciemnym pomieszczeniu będzie jak znalazł.

Czy można się do czegoś przyczepić? W sumie tak. Brak podstawki pod nadgarstki. Jest to tym dziwniejsze, że oddzielnie taką będzie się dało dokupić ale czemu, czemu taka świetna klawiatura do pracy nie ma tego akcesorium w zestawie? Jest to tym bardziej zaskakujące, bo model ten jest wręcz stworzony do całodniowego pisania.

A i nie można zapomnieć o takich smaczkach jak specjalne miejsce na wyjmak oraz odbiornik radiowy 2.4 GHz.

Testowana klawiatura jest o ok 100zl droższa od wersji przewodowej i sugerowana cena wynosi 379zł.

Zalety:

  • jakość wykonania,
  • zastosowane przełączniki mechaniczne Kaihl Box Red,
  • cicha i miękka praca przełączników,
  • odczucia pisania jak na klawiaturze membranowej, precyzja typowego mechanika,
  • podwójne nóżki,
  • bezprzewodowa lub przewodowa praca,
  • podświetlanie ARGB,
  • trwała farba PBT w technologii Double Shot,
  • możliwość zmiany przełączników w trybie hotswap,
  • sprytna skrytka na wyjmak i odbiornik radiowy,
  • trzy tryby łączności (Bluetooth, radiowa, przewodowa)
  • rozbudowana aplikacja.

Wady:

  • brak informacji na temat pojemności akumulatorów,
  • tylko przewodowe działanie aplikacji,
  • brak podstawki pod nadgarstki.

Loading

Ocena ogólna
4.8
  • Jakość wykonania
  • Wygoda użytkowania
  • Możliwości konfiguracji
  • Cena
Translate »